2023-02-03

„Farma” - edycja 2, odcinek 25: Został po nim tylko kapelusz

Zdecydował jeden głos. W najważniejszym momencie ktoś zawiódł swoich sojuszników! Po przegranym Pojedynku z Kamilem, Paweł trafił wraz z „Lobo” pod głosowanie grupy. Według wyliczeń mieszkańców gospodarstwa powinien odpaść. A jednak z pięciorga przyjaciół, tylko czworo poparło ostatecznie Maćka. Gdy jedni zastanawiają się, kto jest nielojalny, inni triumfują, ogłaszając powstanie nowej koalicji.

Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.

Odprawa strategiczna
- Jakbym nominował Tomka i z nim przegrał, to w głosowaniu będę spalony - Kamil od rana dzielił się rozterkami z farmerami. Sondował, jakie rozwiązanie będzie dla niego najkorzystniejsze. - Mój głos masz - zapewnił Adam. - Zasada jest prosta: poparcie ma ten, z kim mam bliższą relację - wyjaśnił.

Osłabianie rywali
Tomka mocno niepokoiły możliwe scenariusze. Bardzo zależało mu, żeby z programu nie odpadł już nikt z jego sojuszu. Ula z kolei wyznała mu, że jeśli będzie musiała wybierać, czy z programu powinien odejść „Lobo”, czy Kamil, to postawi na tego drugiego. - Jest bliżej Ani, a ją trzeba osłabić - wytłumaczyła.

Wybór łatwiejszego przeciwnika
Czas decyzji coraz bliżej, trzeba ustalić priorytety i wszystko przekalkulować. Tomek zapewnił Kamila, że w razie głosowania może liczyć na większe poparcie grupy niż „Lobo”. - Dlatego on zrobi wszystko, żebyś Ty odpadł - zauważył. Sojusznicy zgodnie stwierdzili, że najbezpieczniejszym wyborem będzie nominowanie... Pawła. - Jest słabszy od brata - uznali.

Najostrzejszy Pojedynek
Ilona Krawczyńska i Marcelina Zawadzka przypomniały, że Kamil ma okazję wybrać sobie przeciwnika do bezpośredniej walki o immunitet. Przegrany Pojedynku trafi pod głosowanie z „Lobo”. Zgodnie z ustaleniami wewnątrz koalicji Kamil wskazał Pawła. - To nic personalnego. Nie uważam, żeby grał. Zobaczymy, czy wyjdzie mi to na dobre - powiedział. - Niech wygra lepszy, a lepszy jestem ja - dodał.

Pójść w ślady „Wojny”
Starcie pod wiatą polegało na zwisaniu w powietrzu, trzymając się dowolnym sposobem drewnianej belki. W fizycznej rywalizacji teoretycznie faworytem wydawał się Paweł, pracujący jako trener personalny. Lepszy okazał się jednak Kamil. - Pamiętaj, że w pierwszej edycji zwycięzca tego Pojedynku wygrał cały program - przypomniał mu „Lobo”.

Pretensje o brak fair play
Bardziej niż wynik rywalizacji, farmerów zszokowało zachowanie „Lobo”, który w trakcie Pojedynku cały czas mocno prowokował i próbował zdeprymować Pawła. - Mam nadzieję, że nie masz żalu - zagadnął po wszystkim bliźniaka. Przeliczył się. - Mam Ci to za złe. Jak Ty startowałeś z Adamem, to ja klaskałem - zauważył Paweł. Maciej próbował się tłumaczyć, ale dało się wyczuć, że w dniu głosowania podpadł całej grupie!

„Miej serce i patrzaj w serce”
Niby tylko żarciki, a potrafiły rozzłościć jednego z farmerów. Podczas obiadu „Lobo” przyznał, że w razie odpadnięcia z programu, wskaże Tomka na nowego Farmera Tygodnia. - To w takim razie Tomkowi może teraz zależeć, żebyś wyleciał - śmiał się Adam. - Masz rozkminy swoim tokiem myślenia. Nie prowokuj mnie! - denerwował się Tomek. - Jeszcze chwilę i mu przywalę - powiedział później Ani i Edycie.

Dla niego to już koniec
Ze wszystkich wyliczeń uczestników wynikało, że w głosowaniu o ostatecznym werdykcie zdecyduje jeden głos. Nie pomylili się. Wydawało się jednak, że więcej zwolenników zebrał „Lobo”. Tymczasem to on musiał opuścić farmę. Zaskoczenie u jednych wywołało śmiech, u innych wzruszenie i złość. Ktoś z mieszkańców gospodarstwa nie trzymał się ustaleń!

Nie tak miało być
- Miło było z Wami mieszkać - powiedział odchodzący farmer. - Najfajniejsze są relacje, które tu nawiązałem. Nie spodziewałem się, że w trzy tygodnie można zbliżyć się do kogoś tak bardzo - dodał i wymienił przyjaciół, za którymi będzie tęsknił: Gabrysia, Tomka, Kamila, Anię i „Młodą”. To pięć osób. A w głosowaniu poparły go tylko cztery...

Mistrzowie dowcipu?
Wychodząc z gospodarstwa „Lobo” zostawił Gabrysiowi swój kapelusz. - To miłe. Chyba dużo przeszedł ten kapelusz - zauważyła Marcelina Zawadzka. Adam i bliźniacy nie potrafili jednak powstrzymać się od szyderstw. - Podobno kupił go tydzień temu u Chińczyka - śmiali się w obecności zniesmaczonych Tomka i „Młodej”.

„Zniszczę ich!”
Skoro „Lobo” miał pięcioro sojuszników, a otrzymał tylko cztery głosy poparcia, to farmerów najbardziej intrygowało, kto był nielojalny! Ula uważała, że taktykę zmieniła „Młoda”. Tomek doskonale jednak wiedział, że to nie ona zawiodła przyjaciół. - Ty doskonale wiesz, kto był piąty - powiedział i wymownie spojrzał na Kamila. - Mieliśmy ich eliminować, a nie zostawiać! Wybija się przeciwników, a nie swoich - denerwował się. W końcu jednak całą złość przekierował nie na zdrajcę, a na Adama. - Głupie śmiechy! Gabryś dostał kapelusz, dziewczyny mówią, że dużo musiał przejść, a tu hahaha. To nie jest człowiek, tylko kawał chama - grzmiał.

Tak rodzi się nowy układ
Kamil wiedział, że Tomek rozszyfrował jego zdradę. Postanowił poszukać nowych sojuszników. - Czy mogę liczyć na Wasze głosy? - zapytał wprost Adama i Piotrka. Potencjalni koalicjanci szybko zapewnili go, że razem z nimi, Pawłem i Ulą może dotrzeć do tygodnia finałowego. - To bardzo prosta strategia. Kamil do nas dołączył, jedziemy nimi! - cieszył się Adam.

Szczerość niejedno ma imię
Triumfujący przywódca nowej koalicji nie potrafił ukryć radości z osłabienia rywali. - Adam był tak szczęśliwy po tym, jak „Lobo” odpadł, że aż Anię przeprosił - nie mogła nadziwić się „Młoda”. W rozmowie w cztery oczy dziewczyny rozszyfrowały intencje Adama. Zgodziły się też, że „Kamil jest śliski”. - Ja jestem szczera - zapewniła Natalia. Ale czy na pewno?

„Farma” - edycja 2, odcinek 25:

Zobacz podsumowanie pobytu na farmie - The Best Of Maciej Linke:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.