2023-01-26

„Farma” - edycja 2, odcinek 19: Kara, latający topór, potem ślub

Co gospodarstwo złączyło, niech nikt nie rozdziela. No chyba że chodzi o Pojedynek! W bratobójczym starciu musieli się zmierzyć Piotr i Paweł. Przez nieprzestrzeganie zasad jeden z nich jest teraz zagrożony odpadnięciem z programu. A gdy jednych „Farma” może rozdzielić, innych połączyła. Ale czy na wieki? Ania i Gabriele powiedzieli sobie „tak”! Uczestnicy bawili się na ślubie i weselu, choć zagadkowa była to uroczystość...

Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.

Muszą to wziąć na klatę
Dla „Młodej” to była ciężka noc. Po wydarzeniach poprzedniego dnia Farmerka Tygodnia stresowała się, że to ona będzie musiała zdecydować o karze dla bliźniaków lub nawet całej grupy. Wzięła to jednak wziąć na swoje barki. Brzemię dowodzenia to także trudne rozmowy. O taką poprosiła Piotra i Pawła. - Myślę, że chłosta byłaby dobra. Pasowałaby do warunków, w których żyjemy - żartował Paweł. Ostatecznie bracia uspokoili „Młodą”, zapewniając, że są gotowi ponieść konsekwencje nieprzestrzegania zasad zadania.

One kary się nie boją
Zgodnie z instrukcjami od Szymona kozy od kilku dni mogą swobodnie opuszczać zagrodę. Z wolności korzystają z fantazją, która zdecydowanie przerosła uczestników. Sprytne zwierzęta zajadają wszystko, do czego mogą się dostać. A skoro ogródek nie został należycie zabezpieczony, to i warzywa padły ich łupem.

W klasycznym stylu
Szymon Karaś wie, jak zaliczyć mocne wejście... a właściwie mocny wjazd. Na farmę wjechał Żukiem, legendą polskich szos. - Pięknie wyrosły warzywa, ale tak, jak wam zapowiedziałem, za niewykonane zadanie zabieram pierwszy plon - zaczął pogadankę. - Tylko w ten sposób nauczycie się odpowiedzialności - dodał. Razem z „Młodą” zebrał z ogródka to, co zostało po wizycie kóz. Przy okazji zauważył, że uczestnicy zaniedbali podlewanie sadzonek. - Oj ciężko z tym naszym jedzeniem - martwiła się Ula.

„Jest popiół i nagle rodzi się rudowłosa”
- Jak tak bardzo denerwujesz się tymi nominacjami, to możesz mnie nominować. - „Lobo” zaskoczył Farmerkę Tygodnia, widząc, jak mocno stresuje ją końcówka tygodnia. - Podziwiam go, że jest taki odważny. Pokazuje też, że martwi się o mnie. To naprawdę dobry człowiek - oceniła „Młoda” i przyznała, że nie czuje się zbyt pewnie w rywalizacji z wrogim sojuszem. - Anka mi już powiedziała, że w razie czego na pewno przegrałabym z „Rudą” - stwierdziła. - Nie wiem, co ona odpierdziela z tymi masażami energetycznymi, ale za każdym razie jak są nominacje, to ona się budzi jak feniks z popiołów. Trzeba uważać - dodała.

Wszystko dobrze się skończyło
Ania i Ula pojechały z Szymonem do miasta sprawdzić, jak miewa się biegus, który trafił do weterynarza. Lekarz uspokoił farmerki. - Na szczęście urazu nie ma - zapewnił. Kaczorek musi się trochę lepiej odżywiać, dostał witaminy, ale mógł wrócić do gospodarstwa. Uczestnicy byli zachwyceni. - Gang biegusów może znowu się zjednoczyć - śmiała się Ania.

Kara musi być
- Na farmie przestrzegacie określonych reguł. A ich nieprzestrzeganie niesie konsekwencje - przypomniała Ilona Krawczyńska. - Wczoraj złamaliście zasady zadania - zwróciła się do bliźniaków Marcelina Zawadzka. Prowadzące ogłosiły, że Piotr i Paweł zostali karnie nominowani do Pojedynku, a przegrany będzie automatycznie nominowany do... kolejnego Pojedynku, który zakończy tydzień.

Bratobójcze starcie
Siekiery w ruch! Bliźniacy zmierzyli się w konkurencji rzucania toporkiem do tarczy. - Kiedy rywalizuję z bratem, czuję się zrelaksowany - powiedział Paweł. - Ja słabo się z tym czuję - stwierdził Piotr. Nastroje przełożyły się na wyniki. To mniej zestresowany z braci wygrał i jest bezpieczny. Przed Piotrem kolejne starcie o pozostanie w programie. - Cóż, przyzwyczaiłem się... - skomentował smutno.

Farma lubi zaskakiwać
Ilona Krawczyńska po raz drugi tego dnia zmroziła uczestników. - Tym razem nominacje będą wyglądały inaczej. Każdy z was zagłosuje na jedną osobę, która powinna stanąć do walki - zapowiedziała. - Głosujecie bez żadnych karteczek. Po prostu przychodzicie do „Młodej”, mówicie jej, kogo wybieracie i dlaczego - dodała. Prowadzące już na osobności powiedziały Farmerce Tygodnia, że wiedzę o tym, kogo wskazali do Pojedynku mieszkańcy gospodarstwa, musi zachować tylko dla siebie.

To jest jej tydzień
Uczestnicy kolejno zgłaszali się na dywanik. „Młoda” postanowiła wykorzystać sytuację i rozegrać ją tak, żeby finalnie pozbyć się z programu członka wrogiej koalicji. - Zrobię to przez kogoś - śmiała się. - Skoro mamy taką przeciwniczkę, to trzeba to jakoś dobrze ugryźć - powiedziała o „Rudej”. - No i przyszła kryska na matyska - podsumowała swój plan.

„J-23 znowu nadaje”
Uczestnicy tradycyjnie każdą wolną chwilę poświęcali na rozmowy o tym, kto zmierzy się w Pojedynku i trafi pod głosowanie. Anka i Edyta były pewne, że najniżej stoją akcje Adama, „Lobo” i „Rudej”. Z tym ostatnim typem zgadzał się Piotr. - Ona nic nie robi, cały czas chce spać. Na pewno wiele osób to irytuje - stwierdził. Sam jednak obawiał się też o swój los. Adam zapewnił go o wsparciu. - Nie pozwolę, żebyś odpadł. Pamiętaj, braci się nie traci - powiedział. Zagrożony czuł się także Gabriele. - Nie chcę, żebyś odszedł. Mam nadzieję, że to będzie „Ruda” - usłyszał od przytulającej go Ani.

Gorączka ślubna
Powiedziało się „A”, to trzeba powiedzieć „B”. Narzeczeni zaprosili wszystkich na ślub i wesele! Pełną parą ruszyły przygotowania, żarty i plotki. - Zniszczysz mu życie! - Adam śmiał się z Ani i Gabriela. - Gdybym miała im coś doradzać, to powiedziałabym, żeby tego nie robili - stwierdziła zupełnie poważnie Ula. Nie tylko ona była sceptycznie nastawiona do uroczystości. - Współczuję Gabrysiowi. To raczej nie jest żona na całe życie - oceniła „Ruda”. Pełen entuzjazm zachowywał chyba jedynie Pan Młody...

Powiedzieli sobie „tak”
Druhny, Tomek w roli ojca Panny Młodej, Adam jako ksiądz... Pierwszy ślub w historii polskiej edycji programu „Farma” stał się faktem! Ania i Gabriele przyrzekli sobie miłość i wsparcie, choć dziwna to była uroczystość. Tańce, żarty i śpiew przeplatane były komentarzami, z których wynikało, że chyba nikt nie wróżył nowożeńcom miłości po grób. - To się wymknęło spod kontroli. I jeśli on naprawdę coś czuje, chociaż w małym stopniu, to jest to okrucieństwo - powiedział o pomyśle ślubu Paweł. - To zabawa kosztem Gabriela - dodał. - Ja mam takie wartości w życiu, że nie lubię nic cudowanego. Nie zrobiłabym takiej ceremonii - nie miała wątpliwości Farmerka Tygodnia. A co na to sama świeżo upieczona żona? - Gdybym była tak silna, wyłamałabym wszystkie ogrodzenia tej farmy i uciekła na sąsiednią polanę gryźć trawę - stwierdziła.

Już żałuje?
- Jestem załamana Gabrysiem. On chyba sobie za dużo wyobraża - Ania zdobyła się na poślubną refleksję. Zapytała „Młodą” o radę, ale chyba nie na taką odpowiedź czekała. Farmerka Tygodnia uświadomiła ją, że chłopak naprawdę szczerze się wzruszył podczas weselnej zabawy. - Wydaje mi się, że on sobie za dużo wyobraża. I to on się przejedzie na tej znajomości, a nie ja... - przyznała wprost Ania.

„Farma” - edycja 2, odcinek 19:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.