2023-01-05

„Farma” - edycja 2, odcinek 4: Żadnych postępów. „Żałosne”

Atmosfera gęstnieje! Do mieszkańców gospodarstwa dociera, jakie konsekwencje mają ich decyzje i wpadki. Pierwsze Zadanie Tygodnia okazało się brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. Padły męskie słowa i pojawiły się chłodne spojrzenia, a prowadzące, Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska, zaprosiły uczestników na nominacje. Dla kogoś czas w programie musi przedwcześnie dobiec końca!

Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.

Wezwanie o pomoc
Zgodnie z zasadami, jeżeli ze zwierzętami dzieje się cokolwiek niepokojącego, farmerzy muszą natychmiast zawiadomić Szymona Karasia. Rolnik pojawił się w gospodarstwie późnym wieczorem i szybko uspokoił uczestników, że krwawienie konia to tylko powierzchowne przetarcie. Przy okazji wizyty zajrzał jednak także do obory. Dramat! Nie dość, że krowa nie miała co jeść, to jeszcze nie była do końca wydojona. - To grozi zapaleniem i nie będziecie mieli w ogóle mleka. A chyba wam na nim zależy - powiedział ekspert programu. - Była niedodojona przez Asię. Robi wokół siebie dużo szumu, a jest takie przysłowie: krowa, która dużo muczy, mało mleka daje - podsumowała konkurentkę Ania.

Wieczorna drama w kuchni
Niedopilnowanie zwierząt na tyle zestresowało farmerów, że pomimo późnej pory postanowili w końcu odbyć poważną rozmowę. Zamiast tego, skończyło się na kłótni. - Irytuje mnie od początku Ania. Nie lubię cwaniactwa - stwierdziła Asia i podczas spotkania grupy wyraźnie dała temu upust. Wyśmiała propozycje nowego podziału obowiązków. - Robisz dramę nie wiadomo z czego - broniła się Farmerka Tygodnia, która miała za sobą resztę. - Jak komuś się nie podoba, to wy... - Adam w ostatniej chwili ugryzł się w język, zwracając się do Asi.

Zaczęła się rywalizacja
Zmagania o tytuł Super Farmera to nie tylko ciężka praca w gospodarstwie, ale też budowanie układów, pozycji w grupie i szukanie sprzymierzeńców. Ania dostała wyraźne wsparcie. Po wieczornych wydarzeniach czule przytulał ją Adam. - Pokażemy Asi, gdzie jej miejsce w szyku - nie ukrywała Ula. Walka dopiero się rozkręca!

Mleko się rozlało...
Podczas wieczornej interwencji Szymon Karaś pokazał farmerom, że nie do końca wydoili krowę. Przypomniał też, że powinna ona dać od dwóch do czterech litrów mleka. Rano uczestnicy podeszli więc do zadania z ogromną powagą i... taką samą nieporadnością jak dotychczas. W oborze walczyli Asia i Shiva, ale że Ciastko chciała już wyjść na pastwisko, to obydwoje uznali, że dojenie zostało zakończone. Zwierzęciem zainteresował się w końcu Adam, który dokończył obowiązki, wylewając mleko na trawę. Czy na pewno o to chodziło Szymonowi?

Praca nie zając
Nic tak nie poprawia nastroju po porannym obrządku, jak łapanie rumieńców na słoneczku. A jako że szczęśliwi farmerzy czasu nie liczą, to dopiero po dłuższym czasie przypomnieli sobie, że mają do dokończenia Zadanie Tygodnia. - Piotrek jest nominowany, więc tak naprawdę on musi się wykazać - stwierdziła Ania. Bliźniak był nieco innego zdania. - Jeśli mi nie powiedzą, co mam zrobić, to nie wiem... - tłumaczył.

Kto wie, ile trwa doba?
Mieszkańcy gospodarstwa w jednej kwestii zgodzili się błyskawicznie. Rzodkiewka od Szymona jest do wysadzenia, czy zjedzenia? No proste! Pożywne śniadanko smakowało wszystkim, poza Natalią. „Młoda” jako jedyna zreflektowała się, że na wykonania zadania dostali dwadzieścia cztery godziny. Nie wiedzą, ile z tego już minęło, bo na farmie nie mają zegarków. - Nie uważacie, że powinniśmy wykorzystać klepsydrę, żeby odmierzać czas? - przerwała pozostałym posiłek. W grupie nastąpiło nagłe olśnienie. Tylko czy nie za późno?

A miało być tak łatwo
Budowa ogródka warzywnego, tunelu foliowego i stracha na wróble miała przebiegać w grupach, które nie mogły się ze sobą porozumiewać. Zmianowa praca bez komunikacji przerosła farmerów. Gdy okazało się, że stelaż tunelu foliowego zupełnie nie chce się trzymać, dotychczasowy lider, Adam, wycofał się z zarządzania pracami. Z konstrukcją do końca próbowali uporać się Natalia i Gabriele. - Jeden będzie walczył do ostatniej minuty, a drugi zrezygnuje. Zależało mi, żebyśmy pokazali, że coś potrafimy - podkreśliła „Młoda”. - Zabrakło nam strategii. Można było zrobić więcej - ocenił lektor języka włoskiego.

Surowa ocena
Smutnym podsumowaniem pracy uczestników był moment, kiedy dokładnie w momencie pojawienia się Szymona Karasia, folia z tunelu zaczęła odlatywać, niesiona wiatrem. Mało? Rzodkiewka była oczywiście sadzonką, a nie prezentem na śniadanie. Farmerzy mieli też zbudować strach na wróble, ale nie zdążyli. Asia uznała, że dobrym żartem będzie założenie wiadra na głowę... Mieszkańcy gospodarstwa nie tracili dobrego humoru, w przeciwieństwie do eksperta programu. - Żałosne - skwitował Szymon. - Gratuluję wam poczucia humoru, ale nie gratuluję wykonania zadania. Jest mi po protu smutno - dodał. Poinformował także, że w ramach konsekwencji, to on zabierze pierwsze plony z ogródka. - A tego jedzenia, które macie, na pewno nie wystarczy wam na osiem tygodni - przypomniał.

Jak płakać, to tylko w czyjś rękaw
Ania od początku bardzo przejęła się rolą Farmerki Tygodnia. Próbowała zarządzać grupą, rozdzielać obowiązki. Niezaliczenie Zadania Tygodnia także wzięła mocno do siebie. Pojawiły się łzy, ale równie szybko znalazł się pocieszyciel i dziewczyna utonęła w ramionach Gabriele. - Myślę, że ona potrzebuje wsparcia. Wszyscy potrzebujemy - stwierdził chłopak.

Dobrze jest odpocząć w cieniu
Na farmie nic nie ma za darmo. Na wszystko uczestnicy muszą zapracować sami. Dlatego pomimo niezaliczenia zadania i słabego morale, mieli obowiązek dokończyć warzywniak i tunel. Problem w tym, że nie wszyscy garnęli się do roboty. „Młoda”, Asia i Wiola zajęły się sadzonkami, a ich koleżanki... obserwacją z dystansu. - O, dziewczynki ogarniają ogródek. A ja już mam takie palce zerżnięte - żaliła się „Ruda”, kryjąc się w cieniu w towarzystwie Uli. Bracia Czubkowscy mieli za to aż za dużo energii. Tyle że zamiast zająć się pracami w polu, postanowili zrobić sobie trening. - Ciekawe, kto się weźmie za ten tunel - skomentowała „Młoda”.

Ich relacja nabiera rumieńców
Dziewczyny pracujące w polu zastanawiały się, gdzie w momencie kryzysu podziała się Farmerka Tygodnia. Ania w tym czasie przytulała się do Gabriele, a gdy już się nim nacieszyła, wróciła - ale nie do grupy zajętej sadzonkami, tylko do tej wypoczywającej. - Dobrze mi się z nim spędza czas. Nie wiem, co mam zrobić, jak się zachować. Mnie to tak krępuje! - czerwieniła się podczas ploteczek z koleżanką. - Pasujecie do siebie. Zakochana? - podpuszczała ją „Ruda”.

„Teraz się śmiejemy, ale za chwilę będziemy płakać”
Coraz więcej pracy i zmęczenia, a u niektórych coraz mniej chęci. Atmosfera gęstniała z każdą godziną. Przy warzywniaku zaczął się kręcić Piotr, ale zapytany o budowę tunelu stwierdził, że najlepiej by było, jakby zajął się tym Adam. - Ale on powiedział, że nie ma flow - rozwiał od razu wątpliwości. - Jest leniwy. Jak mu się coś powie, to zrobi, ale żeby wyjść z inicjatywą, to już nie - oceniła bliźniaka „Młoda”. - Śmiech śmiechem, a później będzie źle i spiny niepotrzebne, bo będzie człowiek rozdrażniony - dodała przytomnie.

Bez układów ani rusz
Dla Ani i Adama o wiele ciekawsze od budowania tunelu było obgadywanie Asi. Sojusz przeciwko wspólnemu wrogowi, to dla niektórych podstawa budowania strategii na dotarcie do finału. Przy dojeniu farmer krótkim, z pozoru niewinnym komentarzem, dał do zrozumienia Ani, że są w jednym teamie. - Ludzie mają takie parcie, żeby się od razu wszystkiego nauczyć. A Asia to jest w ogóle jakaś sfokusowana na te zwierzęta. Ale to jest nadgorliwość - stwierdził najstarszy uczestnik programu.

Komu niosą suknię z welonem?
Po wejściu do gospodarstwa uczestnicy musieli odłożyć tobołki ze swoimi rzeczami. - Są dla was cenne? - zapytały Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska. - Zagramy o nie! - zakomunikowały. Farmerzy musieli wybrać dwie osoby, które na podstawie jednej wyciągniętej rzeczy zgadywały, do kogo należy worek. - Jeśli odgadniecie połowę, worki ponownie będą wasze - powiedziała Ilona. Do zabawy zgłosili się Ania i Piotr. Tylko jak poprawnie odpowiadać, kiedy okazuje się, że ktoś przywiózł na farmę ślubny welon?!

Czas na decyzje
- Pierwszego nominowanego do Pojedynku wskaże osoba, która już wywalczyła immunitet - ogłosiła Marcelina Zawadzka. Gabriele mógł wskazać każdego, poza już zagrożonym Piotrem. Wybrał Wiolę. Farmerka, która dołączyła do grupy później, dostała czas na zastanowienie się, kto jako trzeci weźmie udział w bezpośredniej walce o pozostanie w programie.

„Farma” - edycja 2, odcinek 4:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.