2023-01-17

„Farma” - edycja 2, odcinek 12: Sukcesy w pracy i spiskowaniu

Uczestnikom drugiej edycji reality show po raz pierwszy udało się zaliczyć Zadanie Tygodnia. To podniosło morale i poprawiło atmosferę wśród mieszkańców gospodarstwa, ale tylko na chwilę. Dwa razy dziennie odbywają się bowiem nominacje. Grupa zagrożonych odpadnięciem powiększa się, a jeden z sojuszy rośnie w siłę. Padły też groźby i bardzo konkretne deklaracje, choć na razie tylko za plecami...

Oglądaj Farma online na polsatboxgo.pl.

„Teraz powolutku wykończmy go psychicznie”
W korpofarmie pod rządami Adama od rana każdy wiedział, co ma robić. „Nati” i Piotr do kuchni, Tomek do obory, a Ania... do urabiania Gabriela. Dzień wcześniej chłopak był wyjątkowo oporny na argumenty o wzajemnym zaufaniu i nakłanianie do zasilenia sojuszu dziewczyn. - Otworzyłam się przed Tobą, a Ty mi nie ufasz. Zobaczysz, że się mylisz i będziesz tego żałował - powiedziała podczas kolejnej rozmowy dziewczyna. - Dociśniemy mu śrubę - pocieszyła koleżankę „Ruda”. Lektor języka włoskiego w tym czasie żalił się Adamowi. - One tworzą tu jakieś dziwne rozgrywki. Musisz pamiętać, że jak wchodzi gra, to nie ma uczuć - przypomniał mu Farmer Tygodnia.

Kolejna siekiera wbita
Gabriela najwyraźniej mocno zmęczyło słuchanie rad i namawiań, z którym sojuszem powinien sympatyzować. Podczas pierwszej tego dnia nominacji, wskazał do pojedynku „Rudą”. - Ma trochę problemów z ludźmi, a ja muszę podjąć decyzję - uzasadnił. - Wiedziałam - zapewniła zagrożona uczestniczka. - Niektórzy ludzie są tu bardzo przewidywalni - dodała. - Gabryś oszalał totalnie - oceniła Ania.

Obstawianie Pojedynku
- Ty wygrasz z „Rudą”. Jestem o to spokojna - przekonywała sojuszniczkę „Młoda”. - My się pozabijamy w tej grze - odpowiedziała „Nati”. Dziewczyny zaczęły też podejrzewać, że Kamil gra na dwa fronty i nie chce przystać do żadnego z istniejących układów. A zagospodarowanie jego głosu może być kluczowe!

Cud ognia
Mieszkańcy gospodarstwa już drugą dobę musieli sobie radzić bez ognia, a więc także bez ciepłej wody i gorących posiłków. Przeszukano całą farmę, wymyślono tysiąc sposobów, jak rozpalić płomień. Wszystko bez efektów. I nagle... Adam obwieścił, że jednak ma zapałki! Cudownie odnalezione. Przypadek?

Audyt w korporacji
- Adamie, jak sprawy? Bo chyba trzeba zrobić kontrolę - rozpoczął wizytę u farmerów Szymon Karaś. Ekspert programu przypomniał, że zgodnie z poleceniami od Kuby „Wojny”, to „Młoda” miała zająć się dojeniem krowy, dopóki osobiście nie nauczy tego wszystkich uczestników. Nowy Farmer Tygodnia już pierwszego dnia rządów zmienił te ustalenia. - Słowa, które my wam przekazujemy są najważniejsze - przypomniał Adamowi Szymon. A to nie koniec gorzkich słów. Rolnik zauważył też, że warzywniak wygląda fatalnie, a sadzonki zostały przesuszone. To nie wróży najlepiej niedożywionym farmerom. Tym bardziej że Szymon zabierze im pierwszy plon.

Nowe wyzwanie
Adam poznał treść Zadania Tygodnia. Po dotychczasowych porażkach grupy, przyjął za punkt honoru, żeby w trakcie jego rządów w końcu udało się odnieść sukces i coś wygrać. Cele wyznaczone przez Szymona Karasia to budowa wybiegu dla królika Maćka oraz pierwsze w tej edycji programu wyzwanie poza farmą. Adam musiał wybrać sześć osób, które razem z nim wyjechały do stadniny, zająć się porządkowaniem boksów w stajni oraz wyczesaniem konia Neo. W pierwszej kolejności jednak doświadczony rolnik polecił zaangażować się w ratowanie wyschniętych sadzonek. Bez szybkiej interwencji, podania roślinom witamin i regularnego podlewania, cała dotychczasowa praca pójdzie na marne.

Ratowanie plonów
Pracami w ogrodzie zajęli się Edyta i „Lobo”. Obydwoje bez doświadczenia, ale za to z pozostawionymi przez Szymona instrukcjami. Zadanie polegało na podzieleniu suplementów dla roślin i podlaniu warzywnika. - Edyta wpadła na super pomysł, na który ja bym nie wpadł. Fajnie, że potrafi się odnaleźć w tej rzeczywistości farmowej - docenił współpracę Maciej.

Kontrola najwyższą formą zaufania
W stajni Adam dyrygował grupą czyszczącą boksy. - Muszę nadzorować. Taka jest moja rola - tłumaczył. I tym razem mógł odtrąbić sukces swojego korporacyjnego modelu zarządzania. Uczestnicy w końcu odnieśli sukces! - Zdenerwowaliście mnie tym, że zachowywaliście się przy zwierzętach za głośno - zaczął niepokojąco Szymon, ale szybko dodał: - Wiem, że się staraliście, dlatego zaliczam wam to zadanie - oznajmił.

Nieoczekiwany przodownik pracy
Żaden inny uczestnik nie musiał do tej pory mierzyć się z oskarżeniami o lenistwo tak często, jak Piotr. Jeden z bliźniaków postanowił udowodnić swoją wartość. Przejął rolę lidera w ekipie budującej wybieg dla królika. - Chcę wykonać zadanie. - Tym razem nikt nie zarzuci mi, że nie dałem z siebie stu procent. Próbuję się wykazać, bo czuję się już o wiele lepiej na farmie - przyznał.

Obserwacja jest najważniejsza
Edyta i „Lobo” walczyli w ogródku dzielnie, dobrze się dogadywali i... obgadywali. - Przesadą jest, że wszyscy coś robimy, a „Ruda” śpi - denerwował się Maciej. - Będę obserwował i nominował takich, którzy osłabiają grupę. Lubię obserwować - dodał. A najwyraźniej nie tylko on ma takie hobby. „Nati” również uważnie się przyglądała i przeszła do działania, przynosząc Edycie i „Lobo” ciepłą herbatkę. Gra trwa!

Zrobiło się nerwowo
W gospodarstwie znowu dały o sobie znać niesforne konie i niewielkie umiejętności farmerów w radzeniu sobie z nimi. Zwierzęta sforsowały ogrodzenie i uciekły! - Przestraszyłem się na maksa - przyznał „Lobo”. Ostatecznie jemu, „Nati” i Gabrielowi udało się zachować zimną krew i opanować sytuację.

Morale w górę
Chwilę po stresującej walce z końmi do gospodarstwa triumfalnie wróciła grupa z Adamem. Wszyscy mogli wspólnie świętować zaliczenie Zadania Tygodnia. Szef korpofarmy sprawdził też wykonanie wybiegu dla królika i zarządził wieczorny obrządek. Czyżby w jego firmie rzeczywiście wszystko działało jak w zegarku?

Coraz silniejsza stawka Pojedynku
Dla jednych radość z sukcesów, dla innych niepokój z powodu nominacji. Przyszedł czas na decyzję „Rudej”. - Jestem gotowa do walki i się nie boję. Przyszłam po wygraną - powiedziała, po czym wbiła siekierę w pieniek Kamila. - Nie wiem, co ona miała w głowie - ocenił zagrożony. Teraz piłka, a właściwie topór, jest po jego stronie.

Czyja to bramka?
Wieczorem, dla lepszego snu, warto pospiskować. „Nati” i „Młoda” wprost zapytały Kamila, czy zamierza nominować Anię. - Tak. Ale powiem wszystkim, że zrobię losowanie - zdradził chłopak. On także umie i grać, i dbać o swój interes. - Przekonamy się, czy gra do wspólnej bramki. Zakładam, że nie jest już wspólna, tylko jego własna - stwierdziła „Nati”.

„Farma” - edycja 2, odcinek 12:

Farma od poniedziałku do piątku o godz. 20:00 w Polsacie.