2018-12-24

Bez jakich tradycji nie wyobraża sobie Świąt Edyta Herbuś?

Aktorka i tancerka opowiada o tym, jak co roku wraca wspomnieniami do dzieciństwa. Bo Święta to dla niej nie tylko spotkania w gronie najbliższych, lecz także powrót do zapachów i smaków, które kojarzą się jej z tym czasem od najmłodszych lat. - Zapach palonego drewna, szeleszczące sreberka cukierków powieszonych na choince i smak herbaty z babcinym soczkiem malinowym pitej przy kaflowym piecu - wspomina nostalgicznie Edyta Herbuś w rozmowie z POLSAT.PL. Z czym jeszcze kojarzą się jej Święta i jak się do nich przygotowuje?

- Jak wyglądają u pani Święta Bożego Narodzenia?
- Za każdym razem trochę inaczej, ale wspólnym mianownikiem zawsze jest czas spędzany razem z bliskimi. Im więcej przestrzeni na to, by być razem, tym Święta są bardziej udane.

- Dużo osób bierze w nich udział?
- Różnie to bywa, bo mam rodzinę podzieloną na kilka domów. Jak uda się zebrać wszystkich w jednym, to jest wspaniale. Ale to za każdym razem jest wyzwanie. Zazwyczaj przez Wigilię i dwa dni Świąt odwiedzamy się wzajemnie. Kiedy ja organizowałam Wigilię u siebie, każdy przyniósł jakąś świąteczną potrawę, czytaliśmy Pismo Święte - przypadkowo wylosowaną stronę - w tle cichutko grały kolędy, a pod choinką czekały na wszystkich własnoręcznie opakowane drobiazgi... Innym razem to ja przynoszę ze sobą sernik, szarlotkę czy rybę po grecku.

Bardzo lubię Święta u dziadków na wsi, gdzie wspólnie gotujemy oraz sprzątamy, śpiewając przy tym i rozdając sobie wzajemnie nieskończoną ilość całusów. To właśnie najbardziej kojarzy mi się ze Świętami - wspólne krojenie warzyw na sałatkę jarzynową, zapach palonego drewna, szeleszczące sreberka cukierków powieszonych na choince i smak herbaty z babcinym soczkiem malinowym pitej przy kaflowym piecu. Tak spędzałam Święta w dzieciństwie.

- W tym roku też tak będzie?
- W tym roku Wigilia będzie w Krakowie, a pierwszego dnia Świąt spotkamy się wszyscy u babci. Niedawno zabrałam Babcie Tolę na jej wymarzoną wycieczkę do Rzymu, gdzie miała okazję uczestniczyć we mszy świętej odprawianej na placu świętego Piotra przez papieża Franciszka. To było dla niej wielkie przeżycie. Wzruszyło ją to spotkanie, a mnie widok ukochanej babci, spełniającej swoje marzenie. Jej twarz dosłownie promieniała szczęściem. Przywiozła stamtąd mnóstwo pamiątek dla najbliższych, na przykład 16 różańców dla rodziny i koleżanek (śmiech). W prezencie pod choinkę przygotowałam dla niej album ze zdjęciami z tej wycieczki. Wiem, że sprawi jej to dużo radości. Zapewne opowie wszystkim o szczegółach wyjazdu, emocjach związanych z pierwszym w życiu lotem samolotem, miejscach, które odwiedziła. Będą kuzyni, wujkowie, ciocie i jak zawsze dużo dzieciaków. Zapowiada się dużo śmiechu, ciepła, zapachów i smaków, które kojarzą mi się z dzieciństwem.

- Czy w czasie Świąt jest u pani miejsce na kolędowanie?
- Oczywiście, że tak! Śpiewamy piosenki świąteczne, kolędy, a babcia jak zawsze dołoży coś od siebie o miłości. Ja pewnie puszczę moją ulubioną, radosną piosenkę „Pada śnieg” w wykonaniu Krzysztofa Antkowiaka i Edyty Górniak. Potem zabrzmi „Last Christmas”, która kojarzy mi się ze śniegiem, sankami i całą krzątaniną podczas przygotowań do kolacji wigilijnej.

- Skoro mowa o kolacji, to proszę powiedzieć, jakie potrawy są dla pani jej nieodłączną częścią?
- Muszą być dania rybne, uwielbiam śledzie i rybę po grecku. I koniecznie tradycyjna sałatka jarzynowa, czerwony barszcz z uszkami i bigos z grzybami i śliwką. Aż mi teraz na samą myśl „cieknie ślinka”...

- A pani ma jakąś swoją specjalność?
- Ja jestem od sałatki warzywnej. A ponieważ lubię ją podjadać w trakcie krojenia, muszę jej zaplanować naprawdę sporo (śmiech).

- Święta są w pani domu tradycyjne, czy zdarzają się też eksperymenty?
- Raczej są to Święta w tradycyjnym stylu, z miejscem dla nieoczekiwanego gościa, z siankiem pod obrusem, z dzieleniem się opłatkiem, z wyczekiwaniem pierwszej gwiazdki. Po kolacji następuje rozpakowywanie prezentów spod choinki. Polska tradycja świetnie się u nas sprawdza.

- Jak wygląda choinka u pani w domu?
- Zawsze jest ustrojona w konkretnym kolorze, zazwyczaj na srebrno, biało-srebrno lub biało-złoto. W tym roku mam ochotę na bardziej wyrazisty kolor, więc będzie ubrana w czerwone ozdoby i mnóstwo światełek. Światełko jest bardzo ważne.

- Choinka kojarzy się z prezentami. Pani woli je dawać czy dostawać?
- Lubię i jedno, i drugie. Uwielbiam szukać pomysłów, wynajdując coś oryginalnego dla bliskich, ale sama też bardzo lubię niespodzianki. Najbardziej te własnoręcznie przygotowane. Bardzo lubię moment, kiedy z dziecięcą ciekawością, odpakowuje się te wszystkie kolorowe pudełeczka i paczuszki. I to oczekiwanie: co takiego jest ukryte w środku?

- Ma pani jakiś wymarzony prezent?
- Najwięcej radości sprawiają mi te najbardziej osobiste prezenty. Moje przyjaciółki są w tym znakomite - na przykład własnoręcznie robią kosmetyki, które uwielbiam. Dołączają do tego kartki z bardzo osobistymi życzeniami, suszone kwiatki, olejki. Ale zaproszenie na spektakl, książka czy płyta z muzyką też sprawiają mi wiele radości.

Zobacz także:
Katarzyna Montgomery o świętowaniu pełnym radości
Jakie są Święta u Szatanów? Mówi sam Szatan. Rafał Szatan
Filip Lato: Bardziej niż to, co pod choinką, liczy się sam gest
Tulia: Wyjątkowy, spektakularny koncert w Świętej Lipce
Golec uOrkiestra: Najważniejsza jest radość z bycia razem
Enej: Cieszmy się z tego, że mamy bliskich obok
Krzysztof Ibisz: Teraz jest najlepszy czas na to, by zwolnić
Piotr Gumulec: Musi być zapach prawdziwej choinki 
Magdalena Stużyńska-Brauer: Lubię, kiedy Święta są wesołe
Mateusz Ziółko: Dekorowanie domu jest czasochłonne
Bogdan Rymanowski: Kolęduję, choć słoń nadepnął mi na ucho
Ewa Wachowicz: W moim domu najważniejsza jest tradycja