- Jakie plany na Święta w tym roku?
- Tradycyjnie rodzinne (śmiech). Do tej pory dzieliliśmy Wigilię. Najpierw jechaliśmy do mojego domu, gdzie spotykaliśmy się z moimi rodzicami i bratem, który mieszka na co dzień w Niemczech. Później pakowaliśmy się do samochodu i jechaliśmy do Nowego Sącza, skąd pochodzi moja żona. Tam właśnie mieszkamy. W tym roku Wigilia będzie u nas - taka duża, na 20 osób. Będzie pewnie bardzo wesoło. Cała nasza rodzina jest bardzo muzyczna, więc będziemy kolędować do białego rana.
- Skoro Wigilia u was w domu, to pewnie szykowane są już jakieś dekoracje?
- Dekorowanie całego domu zaplanowane jest na weekend przed Świętami, wtedy będę już po koncertach. Ubieramy drzewka i choinki dookoła domu. Pewnie dwa dni nam zejdzie, żeby to wszystko przystroić. Jestem trochę takim dużym chłopcem. Zawsze kochałem Święta i w domu rodzinnym zajmowałem się dekoracjami. Bardzo mnie to cieszy, że również moi synowie lubią to robić. Codziennie się pytają, kiedy ubierzemy choinkę i powiesimy lampki.
- Od razu na myśl przychodzi scena wieszania lampek z filmu „W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju”…
- Tak, dokładnie (śmiech)! To są w ogóle strasznie fajne momenty z moimi synami. To pierwszy rok, w którym znalazłem czas, żeby to wszystko wymierzyć, dobrać lampki i udekorować. To bardzo czasochłonne, ale mam z tego frajdę.
- Wiem już, że zajmujesz się dekoracją, a co jeśli chodzi o potrawy świąteczne? Gotujesz, pieczesz?
- Jeżeli chodzi o Święta, u nas jest podział klasyczny. Umówmy się, nikt nie robi lepszych uszek czy ryby niż moja mama (śmiech). Gospodyń w tym roku będzie mnóstwo, bo przyjeżdżają i szwagierki, i teściowa. Będzie się działo. Ale w sprawy kuchenne się totalnie nie wtrącam.
- Czy przebierasz się za Mikołaja?
- Ależ oczywiście, że nie, bo Mikołaj przecież istnieje (śmiech). Przychodzi do nas w nocy przed Wigilią i wychodzi przez kominek. Zostawia obok nawet ślady. Wypija mleko, zjada ciastka, zostawia okruchy i leci dalej (śmiech).
- Czy zatem listy do Mikołaja zostały już wysłane?
- Tak, w zeszłym tygodniu siedzieliśmy z synami i pisaliśmy. Elfy już je zabrały. Święty Mikołaj na pewno je przeczytał i spełni wszystkie marzenia chłopaków (śmiech). Jestem z nim w stałym kontakcie.
- Czy jak większość artystów pracujesz w Sylwestra?
- Tak jak co roku, tak jak i w tym w Sylwestra bawię się na scenie. Bardzo się z tego cieszę, bo to jest dla mnie najlepsze miejsce, z jednego prostego powodu - kiedy na niej nie jestem, zmuszają mnie żebym tańczył, a nie umiem tego robić (śmiech). Scena to miejsce, w którym czuję się bezpiecznie. Sylwester spedzę z Polsatem, będzie więc przebojowo. To najlepsza impreza w kraju, tak że lepiej trafić nie mogłem.
- Czego życzysz widzom Polsatu na nadchodzący 2019 rok?
- Życzę wszystkim, żeby ten rok był jeszcze bardziej owocny niż ten, który się zakończył. Żeby nam nie zabrakło energii, zapału do pracy. No i przede wszystkim życzę siły, szczęścia i miłości.
Rozmawiała Julia Borowczyk
„Sylwestrowa Moc Przebojów 2018” w poniedziałek 31 grudnia od godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.
Zobacz także:
Katarzyna Montgomery o świętowaniu pełnym radości
Jakie są Święta u Szatanów? Mówi sam Szatan. Rafał Szatan
Bez jakich tradycji nie wyobraża sobie Świąt Edyta Herbuś?
Filip Lato: Bardziej niż to, co pod choinką, liczy się sam gest
Tulia: Wyjątkowy, spektakularny koncert w Świętej Lipce
Golec uOrkiestra: Najważniejsza jest radość z bycia razem
Enej: Cieszmy się z tego, że mamy bliskich obok
Krzysztof Ibisz: Teraz jest najlepszy czas na to, by zwolnić
Piotr Gumulec: Musi być zapach prawdziwej choinki
Magdalena Stużyńska-Brauer: Lubię, kiedy Święta są wesołe
Ewa Wachowicz: W moim domu najważniejsza jest tradycja