2022-10-15

„Doda. 12 kroków do miłości”: Oni dostali jeszcze jedną szansę

W siódmym odcinku gwiazda ocenia mężczyzn i decyduje, z kim znów się spotka. Najpierw analizuje swoje i ich zachowanie na podstawie nagrań wszystkich dwunastu randek. Jakie wnioski zebrała Dorota Rabczewska? Dzięki programowi dowiedziała się wiele o sobie, ale czy jest bliżej osiągnięcia zamierzonego celu? Zbuntowana artystka wie lepiej i... łamie zasady! „Doda. 12 kroków do miłości” w sobotę o godz. 20:00 w Polsacie.

Oglądaj Doda. 12 kroków do miłości online na polsatboxgo.pl.

Po pierwszym etapie
Doda spotyka się z przyjacielem Mateuszem i relacjonuje, co wydarzyło się do tej pory w programie. Z satysfakcją opisuje swoje osiągnięcia. - Przeszłam sinusoidę z moim psychologiem. Teraz się super rozumiemy. Zmienił stosunek do mnie i jest moim przyjacielem i przewodnikiem - opowiada jak zmieniły się jej stosunki z Leszkiem Mellibrudą. Gorzej z kandydatami. Artystka narzeka na ich wygląd, który w wielu przypadkach nie odpowiadał jej wymaganiom. - Jeżeli to jest wyidealizowane, to wolę być sama. Ja nie chcę obniżać standardów, bo ja też jestem taka laska z bajki - stwierdza.

Czas wyboru
W czasie sesji z ekspertem gwiazda ma podjąć ważną decyzję. - Przygotowujemy się do wyboru kandydatów, z którymi spotkasz się po raz drugi. To spotkanie będzie przemyślane. To nie będzie już randka w ciemno z nieznajomym. Również trochę już wiesz o sobie - zapowiada Leszek Mellibruda. Razem oglądają spotkania z mężczyznami, tak jak widzieli je widzowie Polsatu. Psycholog prosi Dodę o wrażenia z perspektywy czasu i o uzasadnienie, dlaczego każdego z nich odrzuca lub zaprosi ponownie.

Niedopasowani
Darek. W przypadku prawnika z pola golfowego na opinię Dody decydujący wpływ miała rozmowa o zwierzętach, których on zdecydowanie nie lubi. Podsumowując spotkanie w trzech słowach, mówi: - Jeden. Wielki. Dramat.
Aleks. Oglądając randkę w trójkącie, kobieta stwierdza, że nadal czuje to samo: zakłopotanie. Przeciwko kolejnemu spotkaniu z tym kandydatem przemawia między innymi, że przedmiotowo traktował swojego kolegę.
Arek. Spotkania z trenerem personalnym gwiazda od początku nie traktowała jak randki. - Już na początku spalił się, przyprowadzając córkę - uzasadnia decyzję. - I to w ogóle nie był mój typ - dodaje.
Wiktor. Chłopaka, z którym pojechała na wycieczkę rowerową do lasu, skreśla jego niechęć do monogamii. - Nie pasujemy zupełnie do siebie. Mamy zupełnie inne oczekiwania wobec partnera i świata - analizuje artystka.
Mateusz. - Ogólnie fajny chłopak - ocenia kandydata, do którego pojechała koleją do Podkowy Leśnej. Według niej to materiał na kolegę, a nie partnera. - Nie czułam tam energii damsko-męskiej - wyjaśnia.
Łukasz. - Nie interesuje mnie - mówi krótko o ginekologu na motorze. Podkreśla jednak, że gdyby nie miał krzywego zgryzu, to rozważyłaby umówienie się z nim ponownie. - Fajny, energetyczny, słuchał mnie... Ale nie przejdę tych zębów - wskazuje, że to jej problem, a nie jego.
Kuba. - Jak ja się męczę, jak jego słucham! To jest tak senne, zero ekspresji, charyzmy - komentuje gwiazda, oglądając randkę w restauracji. Przyznaje, że nieładnie zachowała się, atakując go za śmieciowe jedzenie, ale miała dobre intencje. Dopiero teraz widzi, że źle to robiła.
Michael. Zdaniem wokalistki wycieczka statkiem z Amerykaninem była kompletną klapą. - Myślę, że potraktował mnie jako przygodę telewizyjną. Nie poczułam z nim żadnego połączenia - ucina.
Jacek. Randka na sali gimnastycznej była z kolei przykładem tego, jak zachowuje się Doda doprowadzona do wściekłości. Opanowała się jednak i nie wyszła. - Nie żałuję, bo tu było dużo zwrotów akcji - zaznacza i dodaje, że chłopak był dla niej za młody. - Umęczyłabym się - mówi.

Do kolejnego etapu przechodzą…
Daniel. Dorota nie może doczekać się filmu z tej randki. Mężczyzna zrobił na niej wrażenie już od momentu kiedy zobaczyła go jadącego konno. Jest zszokowana, jak prezentowała się w jego towarzystwie, mimo że była nim zainteresowana. - Naprawdę mi się podoba. Chciałabym się z nim spotkać po raz drugi - stwierdza zdecydowanie, co cieszy Leszka Mellibrudę.
Jarek. - Szczery, opiekuńczy - wymienia zalety artystka, ale warunkiem jest doprecyzowanie z nim jego więziennej przeszłości. - Interesuje mnie jako człowiek, dobrze się z nim czułam, ale ta kwestia jest dla mnie bardzo, bardzo ważna - stawia sprawę jasno.
Stefan. Analityk komputerowy z Niemiec nadal robi na niej ogromne wrażenie. Doda dostrzega błędy w swoim zachowaniu. Uznaje, że nie powinna być w gorącej wodzie kąpana i powoli odkrywać partnera, zanim zaangażuje się emocjonalnie. Jako jego zaletę wymienia, że ma dwa oblicza. - Widzisz wielkiego męskiego chłopa, wojownika, a z drugiej strony jest delikatny i czuły - wspomina.

Złamanie zasad
Leszek Mellibruda zwraca uwagę, że Dorota Rabczewska wybrała do tej pory tylko trzech kandydatów. Mają więc wakat. Próbuje ją nakłonić do tego, aby dała szansę Wiktorowi lub Łukaszowi. Artystka nie zgadza się i buntuje przeciwko regułom programu, żądając, aby pozostać przy wybranych przez nią wcześniej mężczyznach, albo dać jej jeszcze jedną szansę. Ekspert ulega. - Respektuję to, co mówisz. Zostajemy przy trzech kandydatach - zgadza się ku radości gwiazdy.

Wnioski na własny temat
Przegląd filmów z programu ma jeszcze jeden efekt. - Jaka ja jestem okropna - rzuca Doda, oglądając jedną z randek. - Jakie ja miny robię! Jak ja się zachowuję... - dodaje w innym momencie. - Jaka maliniara! Jak ja przeklinam, Leszek! - wykrzykuje w końcu. - Chcesz to zmienić? - pyta psycholog. - Nie. Jestem na to za stara - mówi z rezygnacją, ale przyciśnięta przez specjalistę wyznaje, że chodzi o coś innego. - Lubię przeklinać. Ale okropnie się tego słucha - dostrzega. Wokalistka zauważa też, że w czasie spotkań z większym uczuciem i ciepłem patrzy na zwierzęta, niż na mężczyzn. - Jak mnie musieli ci ludzie dojechać, że ja tak reaguję na tę rasę ludzką... - rozważa, ale ekspert sugeruje, że być może to nie wina ludzi, tylko tego jak ona zaczęła z czasem ich odbierać. Doda potwierdza, że jako artystka zwykle reaguje przesadnie.

Skazana na sukces
Słowa Leszka Mellibrudy najwyraźniej nie dają kobiecie spokoju. W czasie spotkania z przyjaciółmi, widząc na filmie z dzieciństwa, jak dominuje i poprawia innych, zauważa: - Nie stałam się taka. Ja zawsze taka byłam! - komentuje. Na innym nagraniu mała Dorotka mówi, że nie planuje kariery muzycznej. - Będę lekarzem albo dentystą. Chciałabym pomagać ludziom - wyjaśnia, co wywołuje śmiech u zebranych, bo uważają, że sukces był jej pisany. Bliscy stwierdzają, że ewidentnie walczyła o to od najmłodszych lat. - Ciężka praca, poświęcenie rodziców, determinacja, siła i wyjątkowość popłacają - podsumowują.

„Doda. 12 kroków do miłości” - zobacz odcinek 7:

Doda. 12 kroków do miłości w sobotę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat