2018-11-04

Staropolski „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”

Oto „Zajazd Polski”, do którego trafili najlepsi rodzimi satyrycy. Historia też bawi! Co jedli, co pili, jak się bawili szacowni goście: Kabaret Młodych Panów, Marcin Daniec, Jurki, Ewa Błachnio i inne gwiazdy polskiej sceny komediowej? Jak zaopiekowali się nimi troskliwi gospodarze, czyli Paranienormalni? Czyje żarty były najsmaczniejsze, a kto zaproponował najbardziej pieprzne?

Nie ostatni, a pierwszy zajazd w „Kabarecie na żywo według Paranienormalnych” to oczywiście znakomita okazja, by drzeć łacha po staropolsku. Niemożliwe? A jednak!

Kabaret Czesuaf zaczął od pogrzebu, bo tajemniczy zajazd rozpoczynał inaugurację od… stypy. A stypa była po pogrzebie… po pogrzebie… Czyj to właściwie był pogrzeb? Bo koledzy nie mogli sobie przypomnieć. A skoro już przybyli, to chociaż nad grobem podebatowali. Bo śmierć czeka wszystkich, więc każdy może się nad swoim końcem zastanowić. To w jaki sposób chcielibyście być pochowani? Bo tu to niektórzy życzą sobie na Irenę Eris. To znaczy - chcieliby zostać skremowani…

Na dobry początek stypy personel kłaniał się w półpasiec i proponował chleb, sól i pięćdziesiątkę na nową drogę życia. A w menu pojawiła się zupa, która najlepiej oddaje charakter imprezy - chłodnik!

Z zupełnie innej beczki - Ewa Błachnio ze swoim stand-upem. Co robi kobieta w samochodzie? Właściwie wszystko - makijaż, paznokcie, brwi, a rekordzistka to potrafiła i wolną stopą wiśnie drylować! Ale co tam samochodowe przygody, kiedy ktoś próbuje rzucić palenie... To dopiero jest wyzwanie!

Do zajazdu zawitali również oficerowie z BOR-u, choć obecnie to SOP - Służba Ochrony Państwa. A wcześniej - jak się można było dowiedzieć albo domyślić - UB… Podobnie jak tego, jaka jest nowa linia polskiego rządu i kogo najczęściej się wozi tymi autami z przyciemnianymi szybami, a także co się w tych wnętrzach dzieje. I jak to w porządnej gastronomii bywa - na koniec się okazało, że w trosce o wysoką jakość usług wszystkie rozmowy były nagrywane.

Kabaret Jurki wybrał się do doradcy duchowego, by pomógł im stworzyć własną religię - oryginalną jak wszystko, co mają! W jakiego Boga by chcieli wierzyć? W takiego, co jak się go poprosi, to żeby dał. No to padło na świętego Mikołaja… A jakich to usług nie ma w ich niebie all inclusive i no limit? Wydaje się, że to może się okazać jedna z najpopularniejszych religii świata!

Kabaret Młodych Panów ze skeczem z ich najnowszego programu „To jest chore”. Kumple instruują przyjaciela, co ma robić, by żona przestała go zdradzać. Okazuje się, że najlepiej jest zmienić definicję zdrady i ograniczyć jej zasięg, powiedzmy do 200 kilometrów od miejsca zamieszkania. Ale żeby było po bożemu, kumple rozpoczęli śledztwo i w końcu ustalili, z kim go żona zdradza...

Tymczasem słynny już „Zajazd Polski” odwiedziła sama Magda Gessler, która chciała zjeść coś dobrego. W odpowiedzi na takie żądania kelner zaproponował jej powrót do domu… A gdy zapytała o specjalność lokalu, musiała zdecydować, czy woli w szklance czy w kieliszku. W końcu postanowiła spróbować dania dnia - czwartkowego w niedzielę, bo tylko takie było.

Na scenę wkroczył również Marcin Daniec ze swoim słynnym „Heloł”. Druga tura wyborów na tapecie! To była mistrzowska nauka konspiracji i języka ezopowego, którego dzisiaj wciąż jest sens używać. Bo przecież już nawet przy ośmiorniczkach szczerze porozmawiać nie można… Takie nadeszły czasy, że nawet komik ze sceny mówi szeptem i nachylony jak gdyby do ucha publiczności.

Jaki będzie najlepszy kolor farby do ścian? Sprzedawca proponuje „pocałunek gejszy”, ale klient nie chce się w aż takim stopniu spoufalać… Chciałby po prostu pomarańczowy. Ale tu sprzedawca zamierza doprecyzować, czy to zachód słońca nad Łomżą, czy raczej norweski łosoś. A żeby to pasowało do mieszkania, to trzeba jeszcze ustalić, jakiego dokładnie koloru są brązowe meble - kenijski maratończyk czy kawa z przyjacielem? I to wcale nie był koniec pytań! Okazało się, że zakup farby to naprawdę trudna sprawa…

Na koniec w „Zajeździe Polskim” mieliśmy okazję zobaczyć efekty rewolucyjnej wizyty Magdy Gessler, która doradziła, by zamiast ulepszać - pogorszyć. W ten sposób powstała najgorsza i najbardziej ordynarna knajpa, jaką widziało ludzkie oko. Tak się szuka niszy i zdobywa popularność! Smacznego. Albo nie - wręcz przeciwnie!

Kabaret na żywo według Paranienormalnych w niedzielę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
Najzdrowszy „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”
„Kabaret na żywo według Paranienormalnych”: TV Polak
Spocznij! Oto „Kabaret na Żywo według Paranienormalnych”
Waleczny „Kabaret na żywo według Paranienormalnych”
Kariera w „Kabarecie na żywo według Paranienormalnych”