2024-03-27

Marcin Przybylski: Każdy potrzebuje tego zewnętrznego oka

Nauczyciel aktorstwa w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” specjalnie dla POLSAT.PL. Był uczestnikiem programu jesienią 2014 roku. Po prawie dekadzie wrócił do show w nowej roli. W rozmowie Marcin Przybylski opowiada o swojej pracy z uczestnikami jubileuszowej edycji „Najlepsi” i wyzwaniach na planie. Nowe metamorfozy gwiazd w piątek o godz. 20:05 w Polsacie.

- Jak wspomina pan udział w drugiej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Jako wielką przygodę. Taką, która dała mi dużo odporności psychicznej na późniejsze zadania. Pracy uczestnika w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” towarzyszy stres i trema, którą jak się przełamie, to potem jest się odporniejszym na przyszłość. To jest połączenie głosu z imitacją bohatera, występ odbywa się przed publicznością i kamerami, na żywo. Tam jest do poskładania bardzo dużo rzeczy.

- Uczestnicy zazwyczaj najmniej mile wspominają godziny spędzone na charakteryzacji.
- Pamiętam taką czterogodzinną posiadówkę, kiedy zdążyłem zasnąć pięć czy sześć razy w trakcie (śmiech). Szykowano wtedy na mnie wygląd Grace Jones. Warto jednak podkreślić, że podczas ściągania tych wszystkich masek, dziewczyny z ekipy dbają o to, żeby potem tę twarz nawilżyć czy nasmarować.

- Jak jeszcze pamięta pan te prace nad metamorfozami z działem FX?
- Chyba najbardziej stresujące podczas tych charakteryzacji jest to, że już się słyszy występy innych osób. Nagrania trwają zazwyczaj około ośmiu godzin i podczas gdy jedni już są na scenie, drudzy dopiero się szykują. Człowiek ma takie poczucie, że ktoś już jest gotowy, siedzi na kanapie, a ja na przykład dopiero zasiadam w fotelu. Natomiast niesamowita jest sytuacja, kiedy patrzysz w lustro pierwszy raz po całym tym etapie charakteryzacji i dzieje się cud. Właśnie wtedy przychodzi ta wylosowana postać w ciele i wyglądzie i to jest ta magia, o którą chodzi w tym programie.

- Jak udział w programie wpłynął na pana popularność?
- Ten program ma to do siebie, że rzeczywiście bardzo promuje uczestników. Mimo że jesteśmy charakteryzowani i przebierani za bohaterów, nie do końca jesteśmy sobą, oferty zawodowe potrafią mocno skoczyć w górę. Na ulicach czasem bardzo sympatycznie spotykałem się z fanami „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

- Powrócił pan do jubileuszowej edycji „Najlepsi” jako nauczyciel aktorstwa.
- Tak, na co dzień zajmuję się aktorstwem i reżyserią teatralną. W programie wspomagam sprawy wyrazowe, aktorskie, to co idzie za charakterystyką wykonań i takimi sprawami wynikającymi z technik budowania postaci. Pracuje mi się świetnie. Biorę udział w przygotowaniach z całym sztabem ludzi, który dbają o dany odcinek. Wybieramy najciekawsze referencje, takie, z których można wyciągnąć wszystko, co najlepsze dla naszych widzów i uczestników. Spotykamy się z głównym reżyserem programu Bolkiem Pawlicą i ze specem od spraw ruchowych i choreograficznych Maćkiem Zakliczyńskim. Dyskutujemy o tym, co zagra najlepiej.

- W tym sezonie pracuje pan z uczestnikami, którzy nie tylko byli już w programie, ale sami mają również ogromne doświadczenie zawodowe. Czy były obawy związane z tym, jak będzie przebiegała ta współpraca?
- Oczywiście, że tak. Zastanawiałem się właśnie, jak będę mógł im pomóc, skoro oni wiedzą już wszystko o tym programie. Najciekawiej było porozmawiać z Kacprem Kuszewskim, który jest moim przyjacielem od ponad dwudziestu lat. Był zwycięzcą show, ale i przecież jurorem przez kilka sezonów. Znamy się z teatru, siedzimy w jednej garderobie. Kacper powiedział mi, że każdy z aktorów potrzebuje tego zewnętrznego oka. Czasami się wydaje, że efekt jest blisko, a na przykład brakuje jakiejś odpowiedniej ekspresji czy wyposażenia. Nawet Mick Jagger czy Michael Jackson mieli swoich trenerów, którzy to wszystko oglądali, potrafili wyciągnąć jakąś jedną skondensowaną uwagą istotę, za którą ten dany artysta szedł. Dawało to fajną migotliwość i barwność na scenie.

- Jakie doświadczenie chciałby pan wynieść dla siebie z „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Dla mnie najciekawsze jest współtworzenie formatu telewizyjnego. Niby są podobieństwa między teatrem a telewizją, ale jednak jak obserwuję to wszystko, jak to funkcjonuje, jak realizuje się te odcinki, jak to wygląda montażowo, to to są zupełnie inne rzeczy. Jestem często proszony przez reżysera, żeby z nim obserwować akcję na ekranie. Reasumując, najważniejsze jest dla mnie to doświadczenie współrealizowania telewizyjnego widowiska. Chciałbym to w przyszłości kontynuować.

Twoja Twarz Brzmi Znajomo w piątek o godz. 20:05 w Polsacie.

Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo