2021-05-26

Anna Guzik: „Wolni od długów” to prawdziwe emocje i edukacja

Popularna aktorka o roli prowadzącej i nowym programie w rozmowie z POLSAT.PL. Anna Guzik zdradza, co skłoniło ją do wzięcia udziału w projekcie, w którym razem ze sztabem ekspertów rusza na pomoc dramatycznie zadłużonym ludziom. Jak czuła się na planie zdjęciowym? Co jej zdaniem jest największą siłą produkcji i jaką rolę dla widzów może ona pełnić? O tym wszystkim opowiedziała w specjalnym wywiadzie. „Wolni od długów” w czwartek o godz. 20:00 w Polsacie.

Oglądaj Wolni od długów online na IPLA.TV.

- Co sprawiło, że wzięła pani udział w tym projekcie?
- Duże znaczenie dla mnie miało zapewnienie naszego producenta, Michała Brożonowicza z Constantin Entertainment Polska, że to wspaniały, wyjątkowy program, w którym realnie pomagamy ludziom i jego absolutne przekonanie, że powinnam brać w nim udział. To bardzo miłe, kiedy ktoś widzi we mnie coś, czego ja sama nie dostrzegam. Aczkolwiek decyzja, dla mnie aktorki, o przejściu w rolę prowadzącej nie była łatwa. Tym bardziej że w programie mam do czynienia z ogromnymi emocjami i nie mogę skryć się za odgrywana postacią. Ale podjęłam się tego zadania, ponieważ było to dla mnie zupełnie nowe zawodowe wyzwanie.

- Jaka jest konkretnie pani rola jako prowadzącej? Jak wygląda proces pomocy bohaterom?
- Na początku sama poznaję historię naszych bohaterów i widzowie poznają ją razem ze mną. Następnie przekazuję sprawę ekspertom, których zapoznaje ze szczegółami. Anna Bufnal, Piotr Ikonowicz i Fryderyk Karzełek przygotowują strategię i przystępują do działania. Po kilku tygodniach spotykam się z bohaterami, żeby sprawdzić, na jakim etapie jest ich sprawa, a z tym bywa różnie. Bohaterowie znajdują się w różnych stanach - od stuporu przez zawieszenie po zryw energii do działania. Wychodzenie z długów nie jest łatwym procesem, wymaga on ogromnej determinacji i skupienia się na celu, jakim jest życie wolne od długów.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

Chciałabym podkreślić, że nikt nie spłaca długów za naszych bohaterów. Eksperci są po to, żeby pomóc im od strony prawnej, ekonomicznej, pozałatwiać pewne sprawy z bankami, wyjaśnić nieporozumienia, pomóc złożyć wnioski. I okazuje się, że wiele rzeczy da się wynegocjować - to są rzeczy, o których pewnie wiele osób nie ma pojęcia. W kilku przypadkach na razie jest wyznaczony kierunek i sposób, w jaki można osiągnąć cel, ale droga do tego jest jeszcze długa i szczęśliwy koniec zależy od naszych bohaterów.

- Jaką rolę może pełnić program „Wolni od długów”?
- Uważam, że ten program ma ogromny potencjał emocjonalny - ponieważ te historie są prawdziwe - oraz edukacyjny. Myślę, że wielu naszych widzów może być w podobnej sytuacji. I kiedy wydaje im się, że nie ma dla nich nadziei, to okazuje się, że przy mądrym wsparciu ze strony prawnej i finansowej, naprawdę można wyjść z wielu trudnych sytuacji. Pokładam dużą nadzieję, że program „Wolni od długów” przyczyni się do zwiększenia świadomości na tematy finansowe, bo my jako Polacy posiadamy pewne braki w tych kwestiach.

W programie ukazane są mechanizmy wejścia w dług. Piotr Ikonowicz powiedział takie słowa - bardzo prawdziwe - że właściwie każdy z nas w jakiś sposób żyje na kredyt. Czy jest to zakup pralki, lodówki, samochodu czy mieszkania. To już nie jest dla nas dziwne i wszystko jest w porządku, bo tak wygląda nasze życie… do momentu pierwszego załamania finansowego. Na przykład z powodu utraty pracy czy to w związku ze stanem zdrowia, czy sytuacją pandemiczną. I kiedy dochodzi do tego pierwszego problemu ze spłatą, następuje tąpnięcie. Potem jest kolejne, bo to się nawarstwia jak lawina. Bardzo dobrze jest czasami zobaczyć na przykładzie innych, jak powstał ten dług, żeby samemu uniknąć takich problemów.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Anna Guzik (@anna_guzik_)

- Co pani zdaniem jest największą siłą nowej produkcji?
- Ogromnym walorem tego programu - tak samo jak w innym odmieniającym życie ludzi programie „Nasz nowy dom” - są emocje i niesamowite historie bohaterów, którzy znajdują się w niezwykle trudnej sytuacji. Często mają kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt długów - w bankach, parabankach. Bardzo często nie znają łącznej wysokości swoich zobowiązań. Są to wielokrotnie wspaniali ludzie, którzy znaleźli się w takich sytuacjach między innymi w wyniku tego, że mają dobre serce, ze względu na decyzje, które dopiero po jakimś czasie okazały się błędne lub po prostu pechowych zbiegów okoliczności. Często ta przyczyna finansowa ma podłoże zdrowotne, bo dany bohater nie jest w stanie pracować. Każda historia jest inna i każda z nich jest w jakiś sposób dramatyczna. Ci ludzie nie są w stanie sobie pomóc sami, nie otrzymali pomocy, a najczęściej zostali przytłoczeni przez wiele problemów, które trzeba rozwiązać. Producentom zależało, żeby pokazać różne sposoby wyjścia z sytuacji. Ja przy tym programie uczę się bardzo dużo, ale największą nauką jest to, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak się nasze losy potoczą. Bo kilku bohaterów zrobiło wszystko, jak należy, a i tak znaleźli się w trudnej sytuacji. Mam nadzieję, że widzom spodoba się ten program, że dadzą się ponieść temu, co nas uwiodło w tej produkcji.

- Co zrobiło na pani największe wrażenie podczas nagrań?
- Zrealizowanie takiego programu to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Niesamowita jest pomoc ze strony ekspertów. To, w jaki sposób otwierają drzwi, które do tej pory były zamknięte dla bohaterów. To bardzo ciekawe, jakich środków używają, żeby ich wesprzeć. Są pewne punkty wspólne z programem „Nasz nowy dom”, ale ten remont życia trwa o wiele dłużej, bo sprawy finansowe są wielokrotnie bardzo skomplikowane. Muszą się opierać o sądy, trzeba czekać na wyrok. Realizacja jednego z odcinków - od pierwszego do ostatniego dnia zdjęciowego - zajęła osiem miesięcy. Ja sobie nie przypominam takiego programu, który byłby aż tak rozłożony w czasie i wymagałby takiego sztabu ludzi.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Anna Guzik (@anna_guzik_)

- Jakie emocje towarzyszyły pani na planie zdjęciowym? Jakiego rodzaju to było przeżycie?
- Było to dla mnie wyzwanie, bo nigdy nie wiedziałam, kogo spotkam, jak ta osoba się zachowuje, jaką ma emocjonalność. Czy można z nią rozmawiać wprost, czy nie? Ludzie są różni i do każdego trzeba znaleźć klucz. Zawsze jest niepewność przed pierwszym spotkaniem - zarówno z ich, jak i z mojej strony. Wszyscy byliśmy skupieni, żeby opowiedzieć wielowątkowe historie bohaterów najlepiej, jak się da, żeby widzowie ich polubili i im kibicowali. A do tego trzeba właśnie ich poznać. Wtedy pojawiały się wielkie emocje – wzruszenie, łzy i czasem nawet wściekłość - z którymi także mi przychodziło się mierzyć. Nie wszystkie sprawy szły jak po maśle, a nawet bym powiedziała, że mało która. To były trudne emocje, bo prawdziwe. Uważam, że to jest ogromną siłą tego programu i mam nadzieję, że tak to zostanie odczytane.

Rozmawiał Tomasz Fiłonik

  

Wolni od długów w czwartek o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.