2020-08-02

Festiwal Kabaretu w Koszalinie: Marian i Hela na wakacjach!

Kultowemu małżeństwu podczas urlopu towarzyszyły najzabawniejsze skecze. Jak wakacje, to czas na Festiwal Kabaretu w Koszalinie. Marian i Hela, bohaterowie wykreowani przez kabaret Koń Polski, przypomnieli najśmieszniejsze występy poprzednich edycji tej imprezy. Na scenie Kabaret Neo-Nówka, Kabaret Młodych Panów, Kabaret Nowaki, Kabaret Jurki, Kabaret Smile, Kabaret Chyba, Kabaret Rak oraz Ewa Błachnio, Robert Korólczyk i Michał Paszczyk.

Wakacje w 2020 roku są nieco inne niż wcześniejsze. Ze względu na epidemię koronawirusa Festiwal Kabaretu w Koszalinie został odwołany, ale niektórzy nie mogli odmówić sobie wycieczki w te rejony pod koniec lipca. - Cudowie! Czuję, że ładują mi się akumulatory. Słyszysz? Śpiew ptaków i odgłosy jeleni, młode dziczki... - emocjonowała się Hela po przyjeździe na urokliwe Pojezierze Koszalińskie. Ten wyjazd miał być niespodzianką na urodziny jej męża. Mało rozmowny Marian miał jednak nietęgą minę, kiedy ciągnął cały ekwipunek. Gdy piesza wyprawa nieco ich zmęczyła, dzięki magii telewizji przenieśli się w czasie...

Na początek wspomnienie z 2019 roku. Kabaret Neo-Nówka w skeczu „Porwanie żony”. Marian cieszył się błogą chwilą bez żony, kiedy zaniepokoił go dzwonek do drzwi. To był jednak tylko Gienek. Wspólne narzekanie na swoje małżonki przerwał niespodziewany telefon od porywaczy. Jak przebiegały negocjacje?

Na swojej drodze Marian i Hela spotkali sprzedawczynię owoców. - Po piętnaście za kilogram - podała ceny. - Dlaczego tak drogo? W zeszłym roku były po dziesięć - zdziwiła się Hela, a gdy okazało się, że to dodatek koronawirusowy, rozpętała się kłótnia zakończona ucieczką naszych bohaterów.

Zakupy potrafią być drażliwym tematem, szczególnie że nie zawsze można je zrobić... Wie coś o tym Kabaret Smile, który pokazał, jak wygląda nie do końca legalna „Niedziela handlowa”. Co skrywał ciążowy brzuszek i dziecięcy wózek?

Piesza wyprawa z bagażem okazała się niezwykle męcząca, więc wypożyczalnia samochodów spadła im niczym z nieba. - Nie bity, ale za to dużo pali - zachwalał jeden z modeli sprzedawca. - To tak jak moja żona - skomentował Marian. Poszukiwania najtańszego pojazdu doprowadziły ich do... drewnianego wozu. A gdy potrzeba koni, to z pomocą przychodzi najlepszy, Kabaret Koń Polski i ich „Sąd sprawiedliwy”, który obradował nad sprawą Jerzego Badziewiaka.

W życiu każdego młodego mężczyzny przychodzi taki moment, w którym przeżywa swój pierwszy raz... Tak, to „Spotkanie z teściem”. Kabaret Młodych Panów przedstawił, jak może przebiegać taka wizyta w domu wojskowego. - Lucyna, wróg u bram! Otwórz - krzyczał gospodarz Rysiek, kiedy bibliotekarz Oskar „pokonał zasieki” i dotarł do mieszkania. Czy udało mu się zyskać przychylność ojca ukochanej?

Sporów nie brakuje także w małżeństwie, szczególnie przy wakacyjnym wyjeździe, na który wybrał się Kabaret Nowaki. Po załadowaniu wszystkich bagaży okazało się, że należą wyłącznie do żony. - To jest moje? Na trzy dni?! - dziwił się Andrzej na przygotowaną przez nią paczuszkę z jedną parą majtek i jedną koszulką. - A w domu ci starcza na tydzień - odparowała. „Droga nad morze” przerodziła się w wielką sprzeczkę...

Kabaret Jurki pokazał, że kłopoty mogą się zacząć nawet tuż po ślubie. - Nie tak miało być! - irytował się pan młody, kiedy okazało się, że sceneria sesji zdjęciowej nie odpowiada obietnicom weselnego fotografa. - Pomiędzy postacią a tłem powinna panować harmonia. Nie stawia się świni na tle szklanego wieżowca - tłumaczył. Młode małżeństwo i towarzyszący im świadek przekonali się, że ma także nietypowe pomysły na pamiątkowe fotografie na kartoflisku...

Koszalin jest miejscem, do którego wszyscy chętnie zjeżdżają z całego kraju, a nawet i z dalekiej zagranicy. Tak jak Kabaret Rak. Krzysztof Hanke i Krzysztof Respondek opowiedzieli widzom gwarą o nietypowych śląskich nazwiskach i zabawnych sytuacjach z nimi związanych. Publice tak bardzo się to spodobało, że zachęciła artystów do wykonania utworu „Dwie gondle, dwa kecioki”.

Kabaret Chyba przybliżył natomiast kulisy teleturnieju „Jeden z jedenastu”. - Od razu uprzedzam, że to nie jest odpowiedź na pytanie, ilu Polaków dobrze grało na mundialu - zaznaczył na wstępie. Finałowa trójka na początku nie zachwyciła wiedzą. - Kto wie, naciska grzyba! To ma być show, to się ma dziać! - irytował się gospodarz programu przy pierwszym pytaniu. Czy potem „zabawunia” się rozkręciła?

Ewa Błachnio, Robert Korólczyk, Łukasz Kaczmarczyk, Mateusz Banaszkiewicz z Kabaretu Młodych Panów i Michał Paszczyk z Kabaretu Neo-Nówka o nietypowych relacjach damsko-męskich. Teresa, sprowadzając do domu Sławka, nie wiedziała, że w pokoju na fotelu będzie czekał Wiesław. Szybko uciekła zaparzyć kawę i zostawiła mężczyzn samych. - Ja bardzo przepraszam, nie wiedziałem, że Teresa ma męża... - zaczął się tłumaczyć. - A jednak ma... W delegacji jest. Za dwa tygodnie wraca - odpowiedział... drugi chłopak kobiety. Bo niedługo potem przyszedł pierwszy, listonosz Marek. Wcześniejszy powrót męża Stefana wzbudził panikę jedynie u nowego kochanka...

Długa i pełna przygód podróż naszych bohaterów na bezludną wyspę dobiegła końca. Jednak zamiast upragnionego świętego spokoju, czekał na nich... komitet powitalny świętujący urodziny Mariana. Tego było już za wiele, o czym przekonała się Hela, która próbując uspokoić męża... zażyła niespodziewanej kąpieli.

A na zakończenie: piosenka! Kabaret Koń Polski i Kabaret Rak o tym, co dzieje się gdy rządzi „Twardy elektorat”! „Wystarczy rzucić groszy parę i dookoła jest kabaret”.

Dziękujemy i do zobaczenia w Koszalinie!