2019-07-27

Jakie było „Srebrne Wesele Mariana i Heli”? Zobacz skecze!

Co wydarzyło się podczas 25. Festiwalu Kabaretu w Koszalinie? Wyjątkowy jubileusz najsłynniejszego estradowego małżeństwa świętowali - razem z parą satyryków z kabaretu Koń Polski - wyjątkowi goście. Wśród nich Kabaret Neo-Nówka, Jerzy Kryszak, Kabaret Jurki, Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów, Kabaret Rak, Michał Paszczyk z Kabaretu Paranienormalni, Kałasznikof, Grzegorz Dolniak i Kabaret pod Wyrwigroszem. To była huczna impreza!

- Nie stać nas na takie kwiaty! Pójdziesz do kwiaciarni i zwrócisz, a pieniądze mi oddasz - powiedziała Hela do Mariana, gdy wręczył jej okazały bukiet czerwonych róż na 25-lecie, a potem pierścionek i wino oraz... grę komputerową. - Przenosisz się dwadzieścia pięć lat wstecz, klikasz enter i spotykasz mnie - zaprosił do zabawy.

Przyjęcie zaczęło się wystrzałowo, a konkretnie od wystrzelonych w publiczność banknotów, niczym konfetti. Męsko-żeński chór jubileuszowych gości cały na srebrno, a z nim „Fabryka pieniędzy”, bo „Hulaj dusza, póki Unia płaci”.

Pierwsi ulubieńcy koszalińskiej publiczności Kabaret Neo-Nówka zaprezentowali premierowy skecz „Porwanie żony”. - Starej w domu nie ma, to ja czuję ten tlen - powiedział Marian do Gienka. Oj, mogli ponarzekać. - Moja stara tak wpierdziela, że już trzecią żarówkę w lodówce zmieniam, a pies już trzeci raz do schroniska uciekł - wyznał. Przykładów nie było końca. Aż tu nagle zadzwonił telefon... Od porywaczy!

- Kto ma psa, ręka do góry? - zapytał na wstępie Robert Korólczyk i zaprezentował monolog „Jak pies z kotem”. - Moją ulubioną grupą do obserwacji są pańcie z yorkami. Ten pies najczęściej tak szczeka, tak jak ona gada - rozpoczął. Dostało się też klasycznym karkom, czyli Sebom z amstaffami oraz ciociom z pudelkami. Skojarzeń nie brakuje. - Każdy żonaty jest jak zbity pies, kawaler jak psu z gardła wyjęty, a w delegacji każdy facet jak pies zerwany z łańcucha - wyliczał. Taki już psi los. A one? Kotki i kocice. Ale na wszystko jest sposób. - Dużo się trzeba tulić i kochać - podsumował.

Michał Paszczyk z Kabaretu Paranienormalni i Robert Korólczyk trafili do przychodni lekarskiej. Czas na walkę wieczoru! „Maciaszczyk kontra Pan Stanisław”, czyli pojedynek emerytów. - Ty komuchu wstrętny! Ty czerwona pokrako! - wyzywał jeden. - Bo ja komunę od środka rozwalałem, a Ty stałeś tam, gdzie stało ZOMO - dodał. - A ja od samiuśkiego początku w „Solidarności” byłem - ripostował drugi. Aż zaczęła się prawdziwa bitwa na... wyniki lekarskie! Kto był pierwszy w kolejce?

Czy wszyscy wiedzą, jak działa wyszukiwanie głosowe? Kabaret Kałasznikof wystrzelił z „Aplikacją mobilną”. Wystarczy małżeńska rozmowa przy włączonym smartfonie i kilka konkretnych haseł: „Mój mąż to alkoholik”, „Bez mamy to do toalety nie pójdzie”, „Oczy bolą od patrzenia”, aż „Cycki opadają”... Da się to w ogóle wyłączyć? „Gdzie Ty masz mózg?”.

Kolejny z ulubieńców koszalińskiej publiczności Jerzy Kryszak w premierowym monologu rozpoczął od prognozy pogody i stanu wody. - Rząd się boi, że mu koryto wyschnie - rzucił. Ściskał kciuki za Białystok, rozprawiał o koniach z Janowa Podlaskiego, zaproponował Święto Kota, przypomniał poszukiwania pytona i pumy oraz sensację z krową, co weszła na dach. Bo w sezonie ogórkowym musi być gorąco. Przede wszystkim w polityce!

Dobre żarty są także w dobrych tekstach piosenek. No to proszę bardzo! Gospodarze ze wsparciem Kabaretu Rak wyśpiewali słów parę: „Udowodniła już demokracja, czyja jest prawda, czyja jest racja. Nie będzie rządzić nam inteligent! Się nie podoba? Na Antarktydę!”. Co to za licho, co to za zmora? „Twardy elektorat”! „Wystarczy rzucić groszy parę i dookoła jest kabaret”.

- Siostro, ja siedzę na korytarzu już cztery godziny. Kiedy wy mnie położycie? - zapytał chrząkający pacjent Jan Fasola, który zadławił się groszkiem. - Jak ktoś zejdzie, to pana położymy - odpowiedziała pielęgniarka. Wszystkiemu miał zaradzić jurny lekarz. - Musimy razem poszukać łóżka - w kółko powtarzał do siostry. Oto Kabaret pod Wyrwigroszem w scence „Zabójczy groszek”.

Są takie chwile, kiedy czci się tych, o których trzeba długo pamiętać. A że Jerzy Kryszak i Neo-Nówka na tę wiekopomność zasłużyli, to w zacnym gronie - z prezydentem miasta Koszalina Piotrem Jedlińskim na czele - wręczono im pamiątkowe certyfikaty do Alei Gwiazd Kabaretu.

Skoro jest impreza, to musi być... ciasto. Kabaret Jurki zaserwował „Zakalec”. - Jeszcze nigdy stół nie był tak suto zastawiony - powiedziała zaskoczona Fela, matka siedmiorga, wychwalając skuteczność męża Krystiana, pseudonim CR7. - Ale macie małe szklanki - dodała, wychylając duszkiem pierwszego drinka. - Jak się wyrwę z domu, to się zabawić nie mogę! Na zaś! - przyznała i podjęła temat braku dzieci u gospodarzy...

Krzysztof Hanke i Krzysztof Respondek przenieśli wszystkich w odległe czasy, aby słowem mówionym i śpiewanym przywołać „Historię starożytną”, na melodię piosenki Krzysztofa Krawczyka i Bohdana Smolenia. „Dziewczyny, które mam na myśli, powychodziły za mąż już. Jedynie my recydywiści, trzymamy wciąż samotny kurs” - zaintonowali. - My żeśmy są jak antyki - przyznali.

Kolejną część wieczoru otworzył z melodią na ustach i przytupem Kabaret Jurki. Piosenka ludowa kapeli z Karlina poderwała publiczność w Koszalinie z foteli. „Łoj dała, dała” - wyśpiewali.

Pora na stand-up. W akcji Grzegorz Dolniak. Na tapecie: świecące i migające uszka z Mielna, przygotowanie do życia w rodzinie z grubym i łysym wąsaczem, najlepiej od Przysposobienia Obronnego, czyli jak przetrwać zagładę, a także lekcje matematyki dla humanisty i szukanie przedmiotów przez mężczyzn.

Koń Polski nie ma wątpliwości, że jednym z najlepszych tematów do żartów jest „Służba zdrowia”. - Podatki bierzecie od człowieka, a leczyć chcecie jak bydło? - zapytał pacjent. - Ja się boję, że nie dożyję i dlatego się tak cały trzęsę - dodał, podając lekarzowi szokująco odległy termin operacji. - Jakby pan miał alternatywę, wygrać wybory czy leczyć takiego zdechlaka jak pan? - odparł doktor i zaproponował... spirytus.

- Tekst do tej piosenki powstawał pięć lat - zapowiedział okolicznościowy występ Kabaret pod Wyrwigroszem. - A muzyka powstała sześćdziesiąt lat temu - dodali, przedstawiając swoją wersję hitu „Konik” z tekstem dedykowanym gospodarzom wieczoru. Na srebrne gody musi być przecież odpowiedni jubileuszowy hit!

Marylka, czyli Agnieszka Litwin, zmierzyła się z tym, co czuje i myśli „Kobieta przed 50-tką”. Kryzys a może wręcz przeciwnie? - To jest ciąża spożywcza! - ustawiła się profilem i pogłaskała po brzuchu. - Koło osiemnastki sobie dodajemy, a od trzydziestki odejmujemy - stwierdziła i przyznała do kilku zmian. - Zrobiłam sobie twarz, prawo jazdy i cycki - oświadczyła. - Mnie to się marzy, żeby kobiety miały na głowach kapelusze, a nie tylko domy... - podsumowała.

A gdyby ktoś chciał wiedzieć „Kto wygra wybory”, to Koń Polski ma na ten temat pewne przemyślenia. W tym kontekście hasło „Hela na premiera” może być najlepszym wyjściem z sytuacji.

Bo przecież żona Mariana jest „Do tańca i do różańca”, jak na finał zaśpiewał przebojowy cygański duet Patrycja Runo i Karol Kus.

Wszystkiego najlepszego i kolejnego jubileuszu!

Zobacz także:
21. Mazurska Noc Kabaretowa: „Mazurska jest kobietą”
Przebojowe Opole 2019: „Opolska Noc Kabaretowa”
Stolica Polskiego Kabaretu to... oczywiście Zielona Góra!
Polsat SuperHit Festiwal 2019: Sopocki Hit Kabaretowy
XIII Płocka Noc Kabaretowa: „Polska mistrzem Polski”
35. PAKA! Koncert galowy w „Kabarecie na Żywo”