2020-01-25

„Świat według Kiepskich”: Taki był pierwszy odcinek serialu

W pewnej zwykłej kamienicy, w pewnym przeciętnym mieszkaniu, w nie wyróżniającym się niczym szczególnym pokoju gościnnym psuje się telewizor. To ściąga na wrocławską rodzinę Kiepskich pasmo niekończących się problemów. Brak pieniędzy na życie, atak terrorysty czy ośmieszenie przy nienawidzących ich sąsiadach. Głowa rodziny wpada jednak na pomysł, który być może odmieni złą passę. Zakłada własny interes…

Zepsuty telewizor to poważna sprawa, bo Walduś, syn państwa Kiepskich, przybiega na miejsce zdarzenia, krzycząc wniebogłosy. - Cholera jasna! Mówiłem, żeby wyłączać telewizor, jak idzie spać - panikuje, wołając do śpiącej staruszki, niejakiej Babki.

Chłopak zaczyna się wydzierać na korytarzu, nawołuje za ojcem. Ten akurat siedzi w publicznym klozecie i podgląda sąsiadkę. Kiedy dowiaduje się o telewizorze, wpada w szał. Niestety odbiornik się spalił. Po akcji ratunkowej przychodzi córka Ferdynanda - Mariolka. Oznajmia spokojnym tonem, że wywalili ją właśnie z budy i ma same pały. Wtem zjawia się w mieszkaniu Halinka Kiepska, krzycząc do Ferdka: „Jełopie!”. O zdarzeniu dowiedziała się, kiedy zobaczyła z okna szpitala, że w jej mieszkaniu coś się pali. Jest wściekła na syna i męża, i uważa, że przez nich pójdzie do grobu.

Kilka minut później do domu Kiepskich wpada bandzior, grożąc pistoletem całej rodzinie. Gdy ich terroryzuje, zza okna dobiegają odgłosy sił specjalnych policji. Okazuje się, że to bandyta o ksywie „Jąkała”. Pseudonim zawdzięcza temu, że w sytuacjach stresowych zaczyna bełkotać i dukać. Każe Mariolce podejść do okna. Policja zaczyna negocjacje, ale za „Jąkałę” do antyterrorystów zwraca się córka Kiepskich. - Zarżnie was i będzie was ciągał po całym pokoju jak stąd do Chicago i z powrotem. Później łbami zagra w piłkę, rozpruje im brzuchy, wyrwie jelita i okręci nimi meble! - grozi policjantom. W tej samej chwili terrorysta mdleje od słów, które wykrzyczała Mariola, a Kiepskim udaje się go ująć. Szczególne pochwały należą się Ferdkowi, który stosuje na nim chwyt karate, polegający na przerzuceniu drugiej osoby wyłącznie dwoma palcami.

Gdy bandzior jest zabierany przez policję, zjawia się śledczy dziennikarz z programu „0007” Bronisław Cieślak. Przeprowadza wywiad z Ferdkiem, bohaterem, który ocalił ludzi przed groźnym terrorystą. Kiepski staje się bardzo sławny, mówią o nim media. Niestety nie może zobaczyć się w telewizji, bo nie ma odbiornika. Twierdzi, że „stara cholera”, czyli Babka, jest wszystkiemu winna. Niespodziewanie przychodzą do Kiepskich Paździochowie - sąsiedzi zza ściany. Zachwycają się męskością i bohaterstwem Ferdka. Przynoszą mu pelerynę Batmana i piją toast za jego zdrowie.

Z głębokiego snu budzi się Babka Kiepska. Opowiada, że śniło się jej, że spłonął Rubin. Wkurzony zięć pokazuje, że to wydarzyło się naprawdę. - Babka buli z renty na nowy telewizor - mówi stanowczo, żądając, żeby to seniorka pokryła koszty. Każe wszystkim wyłożyć na stół wszystkie pieniądze. Walduś daje stówę, Halinka stówę, a kiedy przychodzi jego kolej, kładzie osiem czterdzieści. Wtem do drzwi puka listonosz Edzio, niezwykły jajcarz. Okazuje się, że ma „rentkę dla seniorki”. Ferdek zabiera wszystko dla siebie, ale Babka ją odzyskuje.

Kiedy Halina pozwala sobie na uwagi dotyczące bezrobocia męża, ten oznajmia, że właśnie otwiera interes seksualny. Żona jednak nie wierzy, że uda mu się cokolwiek zrobić, skoro od dwudziestu lat nie miał nic wspólnego z erotyką i seksem. Kiepski zakłada „Sex Telefon”. Rozkazuje wszystkim wziąć udział w tym procederze, a sam postanawia, że zostanie dyrektorem.

Dzwonią pierwsi klienci. Niestety Halina kompletnie sobie nie radzi. Kiepski zmusza do rozmowy Babkę, jednak jej też się nie udaje. Rodzina każe Ferdkowi odebrać telefon od klienta. Kiedy słyszy, co mówi dzwoniący, jest przerażony. Znów ktoś dzwoni. Nikt nie chce rozmawiać i wtedy pojawia się seksownie ubrana Mariolka, która odbiera telefon. Niesamowicie dobrze to jej idzie...

Jak zakończy się ta historia? Czy interes Kiepskiego wypali?