2023-11-24

Pola Gonciarz: To był bardzo intensywny i pracowity czas

Uczestniczka o 19. edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” w wywiadzie dla POLSAT.PL. Pola Gonciarz obszernie podsumowuje przygodę w muzycznym programie. Pochyla się nad finałem produkcji, postaciami, w które się wcielała oraz zdradza, czy utrzymuje kontakt z pozostałymi gwiazdami. Jak wygląda jej droga zawodowa po zakończeniu nagrań i czym się zajmuje?

Przygoda dobiegła końca
Jak Pola Gonciarz podsumowuje dziewiętnastą edycję „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”? - Chyba jeszcze nie doszłam do siebie. Najpierw nie mogłam uwierzyć, że ta przygoda się rozpoczyna, a teraz nie mogę uwierzyć, że już się zakończyła! - śmieje się aktorka. - Te wszystkie spotkania, ludzie, ta atmosfera... Pojawiła się u mnie pustka w sercu, ale wszystko ma swój początek i koniec. Muszę przyznać, że to był bardzo intensywny i pracowity czas. Musiałam łączyć próby i nagrania do programu ze spektaklami i dniami zdjęciowymi. Lubię dużo pracować, ale w którymś momencie zaczęłam się zastanawiać, czy podołam temu wszystkiemu. Jednak udało się i dzięki temu dowiedziałam się dużo o sobie i po raz kolejny uświadomiłam sobie, że nie można się nigdy poddawać. Jestem niesamowicie wdzięczna, że mogłam to wszystko przeżyć, tak wiele się nauczyć i poznać tak wspaniałych, ambitnych i utalentowanych ludzi! Dziękuję! - dodaje.

W duecie raźniej
W finałowym odcinku uczestniczka wystąpiła w duecie z Jagodą Szydłowską. Panie zaprezentowały utwór „Tubthumping” z repertuaru brytyjskiej formacji Chumbawamba. - Było bardzo śmiesznie! Jagoda ma niesamowitą energię, którą zaraża. Zawsze przychodzi uśmiechnięta, gotowa i pozytywnie nastawiona. Znajdzie rozwiązanie na każdy problem - mówi o koleżance Pola Gonciarz. Jak wyglądały przygotowania do ostatniego występu? - W siedemdziesięciu procentach był to śmiech i wygłupy, w pięciu procentach uspokajanie się po tej głupawce, a w dwudziestu procentach mieściła się próba podejścia do próby. Z mojej perspektywy dogadywałyśmy się świetnie i bardzo się cieszyłam, że możemy wystąpić razem w finale. No i przede wszystkim, Jagoda wytrzymuje moje „betonowe” poczucie humoru, a nawet śmieje się z moich sucharów! - opowiada aktorka.

Wspomnienie postaci
- Myślę, że każda metamorfoza miała w sobie coś wyjątkowego, co zapamiętam na zawsze. Nie zapomnę tego uczucia, że jako Kylie Minogue byłam przerażona tym „pierwszym razem” - sięga pamięcią Pola Gonciarz. Jak wspomina inne gwiazdy w rozmowie z POLSAT.PL? - Losując Beyoncé, okropnie bałam się skali dźwięku, z jaką miałam się zmierzyć i płynności, z jaką artystka się po niej porusza. Jako Alizée musiałam w kilka dni nauczyć się języka francuskiego, więc zapisałam wszystko fonetycznie i się tego nauczyłam. Wiedziałam, że jeżeli zapomnę choćby jednego słowa to leżę - komentuje. - Zayn to była pierwsza męska metamorfoza, jaką robiłam w programie. Występ jako Irene Cara uświadomił mi, że nie ważne ile razy upadasz, ważne ile razy się podniesiesz. Metamorfoza w Sinéad O’Connor pozwoliła mi się wreszcie rzucić - kontynuuje uczestniczka. - To było ciekawe przeżycie, kiedy podczas metamorfozy w Michała Szczygła pod koniec rozmowy z jury zorientowałam się, że odwzorowywany przeze mnie artysta siedzi na widowni i ogląda „siebie”. Dzięki Annie Jantar mogłam zaśpiewać poezję i przenieść się do siedemdziesiątych lat. A Justin Bieber dał mi możliwość chociaż przez krótką chwilę potańczyć! Oczywiście naszego wyżej wspominanego duetu z Jagodą jako Chumbawamba nigdy nie zapomnę - jak tylko sobie o nim przypominam od razu się uśmiecham - kończy.

Grupa wspaniałych ludzi
Czy podczas trwania programu udało się nawiązać znajomości, które przetrwają próbę czasu? Zdecydowanie tak. - Nadal jesteśmy w stałym kontakcie. Wszyscy. Zapraszamy się i przychodzimy na swoje spektakle, koncerty, premiery albo umawiamy się po prostu na kolację czy na obiad - odpowiada Pola Gonciarz. - Cieszę się, że poznałam tych ludzi. I jestem poruszona tym, jak silną grupę stworzyliśmy. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Każdy z uczestników jest z zupełnie innego świata i od każdego można czerpać mnóstwo inspiracji, wiedzy. Bardzo bałam się, idąc do programu, że z nikim nie złapię kontaktu, że ktoś będzie gwiazdorzyć, że nie będziemy mieli o czym rozmawiać albo, że nie będziemy chcieli ze sobą rozmawiać, ale nic takiego nie miało miejsca. To wspaniali ludzie - podsumowuje.

Prawie bez chwili odpoczynku
Pola Gonciarz nie spoczywa na laurach. - Aktualnie jestem w procesie castingu do kilku projektów. Zobaczymy, co będzie. To są niestety rzeczy, na które nie mam wpływu. Ale jestem dobrej myśli. Odpoczywam na razie. Od kwietnia miałam może dwa czy trzy dni wolne, więc korzystam z chwili spokoju, zanim zacznie się kolejna karuzela - mówi. - Oczywiście mówiąc o chwili spokoju, mam na myśli naprawdę chwilę, wszak nadal pojawiam się na planie „Na dobre i na złe”, a także gram w Teatrze 6. Piętro w spektaklu „Bliżej”. Niedługo swoją premierę będzie miał film „Kobieta z...” w reżyserii Michała Englerta i Małgorzaty Szumowskiej, gdzie mam skromną rolę, więc zapraszam państwa serdecznie do oglądania. Wszelkie aktualności staram się wrzucać na moje social media - zachęca.

Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo