2022-11-29

Piotr Gąsowski: Kocham Polsat, bo pozwala na szczere emocje

Aktor i prezenter w uczuciowej rozmowie z okazji trzydziestych urodzin stacji wspomina między innymi kultowe programy i seriale, w których występował. Zdradza także, co najczęściej go cieszy i wzrusza w codziennej pracy oraz jakie produkcje sam ogląda najchętniej. Ocenia również, jak na przestrzeni lat zmieniła się Telewizja POLSAT. Co jeszcze mówi Piotr Gąsowski?

Z Polsatem niemal od początku
Doskonale pamięta pojawienie się nowej oferty na polskim rynku telewizyjnym oraz swoją pierwszą zawodową styczność z Polsatem. - Byłem zapraszany do programu „Kalambury”, który później „odziedziczyłem” po Wojtku Malajkacie - mówi. - To było dwadzieścia pięć lat temu, więc niedługo po rozpoczęciu działalności stacji. Kręciliśmy po dziesięć odcinków dziennie, łącznie było tego około trzysta - wspomina Piotr Gąsowski.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

Jaka to była stacja?
- Filmy, które wówczas oglądałem, moim zdaniem nie były najlepsze. Ale z drugiej strony zaspokajały dużą rzeszę widzów - ocenia ofertę Polsatu w pierwszych latach aktor i prezenter. - To były początki nowej demokracji. Nie mieliśmy dużej podaży filmów zachodnich. I nagle wszystko to, co wcześniej widzieliśmy na kasetach wideo, mogliśmy oglądać w oficjalnym kanale. To był dobry strzał, który pozwolił nauczyć i przyzwyczaić ludzi, że oprócz kanałów telewizji publicznej jest coś jeszcze, co można zobaczyć - tłumaczy.

Kultowe produkcje i rekordy
Przez ponad dwie dekady współpracy z Polsatem Piotr Gąsowski nie tylko prowadził „Kalambury”, ale też wystąpił w wielu serialach, m.in. kultowych „Daleko od noszy” i „Świat według Kiepskich”. W 2022 roku wcielił się w postać prawnika Andrzeja Starzyńskiego w nowej produkcji „Mecenas Porada”. Od dziewięciu lat widzowie kojarzą go jednak przede wszystkim, jako współprowadzącego muzyczny show „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”. - Kocham ten program i jestem dumny, że mogę w nim być - podkreśla. Na początku myślałem, że skończy się na dwóch lub trzech edycjach - przyznaje, przypominając, że nigdzie na świecie nie nagrano tak wielu sezonów, jak w Polsce. Wiosną 2023 roku na antenie zagości osiemnasta odsłona! - Cieszę się i przypisuję sobie, jako ogromny sukces i zaszczyt, że funkcjonuję na rynku medialnym od tak wielu lat - podsumowuje okres dotychczasowej pracy w Polsacie aktor.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Piotr Gąsowski (@piotr.gasowski.official)

Tylko prawdziwe emocje
- W „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” trzyma mnie niesamowita energia. Podczas finału 17. edycji płakałem pięć razy. Ryczałem po prostu i z zachwytu, i ze wzruszenia, bo zawsze wzruszają mnie talenty - zdradza Piotr Gąsowski w rozmowie z POLSAT.PL. - Ten odcinek rozłożył mnie na łopatki i, jak wiele innych, po raz kolejny wbił w dumę i zachwyt nad programem, nad tymi młodymi ludźmi i moim szczęściem, że jestem częścią czegoś takiego. Zapisałem to sobie w życiorysie już na zawsze - podkreśla. Za najcenniejszą stronę muzycznego show oraz tajemnicę niesłabnącej popularności produkcji prowadzący uważa ogromny ładunek emocjonalny, jaki niesie każdy odcinek programu. - To jest prawdziwe, ciężka praca uczestników jest prawdziwa, emocje nie są reżyserowane. Mówię to z pełnym przekonaniem, bo sam tego doświadczam. Oni mnie tu nie ochrzaniają za to, że się wzruszam. A czasem wstydzę się, bo jako prowadzący nie powinienem się mazać i co chwilę prosić o przerwę na poprawę makijażu - stwierdza szczerze.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Twoja Twarz Brzmi Znajomo (@twojatwarzbrzmiznajomo)

Widzowie to doceniają
W rozmowie z okazji jubileuszu trzydziestolecia Polsatu Piotr Gąsowski dzieli się spostrzeżeniami nie tylko o tym, jak rozwijała się stacja i jej oferta, ale też w jaki sposób ewoluowały oczekiwania widzów. Podkreśla, że wyraźną zmianę dało się zauważyć podczas pandemii Covid-19. - Dostrzegłem, że ludzie potrzebują bliskości, prawdy i szczerości. Wolą brudniejszą prawdę niż najpiękniejszą sztuczność - mówi. Zwraca też uwagę na bezpośrednią interakcję, jaką dziś umożliwiają artystom i ich sympatykom social media. - W czasie pandemii zacząłem prowadzić Instagram. Szybko „dorobiłem się” ponad stu tysięcy fanów i to jest społeczność, z którą dyskutuję, rozmawiam. Nie spodziewałem się nawet, jak bardzo to jest emocjonalne - przyznaje. - Jeśli mam coś do powiedzenia, to chcę się tym podzielić, a ludzie widzą, że to jest prawdziwe. Zasypują mnie setkami listów, w których wspólnym mianownikiem są podziękowania za prawdę. Bo jak się zdenerwuję, to widać, jak jestem szczęśliwy lub wzruszony, to także widać. I w Polsacie na to mi się pozwala, dlatego kocham tę stację - podkreśla.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Piotr Gąsowski (@piotr.gasowski.official)

Jeszcze jeden powód do dumy
Choć Telewizja POLSAT często kojarzona jest z rozrywką na najwyższym poziomie, Piotr Gąsowski podkreśla, że także publicystyka przyciąga widzów przed telewizory. - Interesuję się polityką i jestem dumny z tego, jak na przestrzeni lat poszły do przodu „Wydarzenia” - zauważa aktor. - Pojawiło się wielu wspaniałych dziennikarzy. Choć znam ich prywatnie, gdy wchodzą do studia, nie wiem, jakie są ich poglądy polityczne. Bo dobry dziennikarz musi być jak dyplomata - podkreśla. - Lubię oglądać publicystykę i wywiady z politykami różnych opcji, którzy dzięki tym dziennikarzom potrafią nawiązać w Polsacie chociaż nić porozumienia i dialogu, co w innych stacjach się nie udaje - twierdzi Piotr Gąsowski.

Zaszczyt i wielkie wyzwanie
Aktor pytany o Mikołajkowy Blok Reklamowy wspomina ze wzruszeniem swojego poprzednika w roli Świętego Mikołaja. - Przyjaźniłem się z Krzysztofem Kowalewskim. Byliśmy bardzo blisko, zapraszał mnie na swoje urodziny. Wiele cudownych wspólnych wieczorów... - mówi. - Cieszę się, że to on do mnie zadzwonił. Prawdopodobnie wiedząc, że będę miał z tym jakimś zgryz, powiedział sam: „Ja już nie mam siły, to jest zbyt obciążające i jestem szczęśliwy, że teraz Ty”. Po czym sam zaproponował, że nagramy spot, w którym on oddaje mi czapkę - wspomina Piotr Gąsowski. - Bardzo się denerwowałem, jak zostanę przyjęty. Później dużo osób mówiło: „Panie Piotrze, był pan świetny, ale jednak pan Krzysztof Kowalewski jest niezapomniany”. A dla mnie nawet usłyszeć coś takiego, było ogromnym zaszczytem - podkreśla. - Nie zamierzałem zająć jego miejsca. Finalnie tak się stało, że zająłem. Natomiast cała ta akcja to kolejna rzecz, która przywiązuje mnie do stacji i powoduje, że czuję się ważny. W dobrym tego słowa znaczeniu, bo między ważnym a ważniakiem jest spora różnica - kończy prowadzący „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Fundacja Polsat (@fundacjapolsat)

Czytaj więcej: 30 lat Polsatu

„Wielka Gala Jubileuszowa w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej” - zobacz:

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat