2022-10-12

„Hell's Kitchen”: Kapitan robi różnicę. Zaskakujący werdykt

Na początek uczestnicy dekonstruowali dania z czasów PRL, za co nagrodą był rejs po Wiśle. Podczas serwisu Mateusz Gessler dał przykład, jak dowodzić załogą. Kiedy kapitańska opaska przeszła na inne ramię, zaczęły się problemy. Grono walczących o nagrodę główną w siódmej edycji „Hell's Kitchen” kolejny raz zmniejszyło się, a decyzja szefa wzbudziła wielkie emocje.

Oglądaj Hell's Kitchen online na polsatboxgo.pl.

Emocjonalne chwile w willi
Uczestnicy jeszcze nie zdążyli się oswoić z myślą, że program opuściły Karolina i Marta, a czekały na nich kolejne emocje. Po pożegnaniu w szóstym odcinku Marta zostawiła dla Agaty list. Gest przyjaciółki mocno ją wzruszył. Z kolei Michał, który podczas nominacji krytykował Kamila i Julię, przeprosił za swoje zachowanie.

Przetasowania w składach
W oczyszczonej atmosferze kucharze ruszyli zmierzyć się z kolejnym zadaniem. Nie obyło się bez zmiany składów. Drużynę Niebieskich stworzyli Ania, Julia, Hubert i Kamil. U Czerwonych trójka zawodników: Agata, Jarek i Michał. - Moje kochane „Jajeczko” wróciło - cieszył się ten ostatni. - Na kuchni będą iskry - zapowiadał Jarek.

Legendarne dania dla legend
Co dla siódemki uczestników przygotował Mateusz Gessler? - Klasyki polskiej sceny gastronomicznej w dużej mierze z czasów PRL - powiedział szef. - Ja wtedy to chyba jeszcze w planach nie byłem - stwierdził z humorem Hubert. Dokładnie tematem była dekonstrukcja typowych dla tamtych czasów dań, którą ocenić przyszli ikony telewizji, kina i teatru: Jacek Fedorowicz - satyryk, aktor, prezenter i felietonista, a prywatnie dziadek Mateusza Gesslera, wielokrotnie nagradzana za swoje role aktorskie Grażyna Szapołowska oraz Andrzej Grabowski - aktor, reżyser, artysta kabaretowy i juror „Dancing with the stars. Taniec z Gwiazdami”. - Mega stres i presja - oceniła gości Agata.

Kto pamięta lepiej tamte czasy?
Zanim jednak uczestnicy dowiedzieli się, co będą gotować, mała zabawa. Goście czytali przygotowane dla nich zagadki ściśle związane z kuchnią czasów PRL. Odpowiadali reprezentanci zespołów, a zadanie było tym trudniejsze, że za poprawną odpowiedź przyznawany był punkt, ale za błędną, punkt był odejmowany. Ostatecznie dzięki wiedzy Julii okazała się większa niż Jarka i Niebiescy wygrali 6:2. Ich przywilejem był samodzielny wybór z listy dań. Czerwoni musieli przyszykować potrawy przez Mateusza Gesslera.

Lata świetlne od kuchni PRL
Obie drużyny miały przygotować ozorki. Niebiescy wybrali fasolkę po bretońsku, a ich rywalom szef wskazał babkę ziemniaczaną, zwaną Bugajem. Po siedemdziesięciu minutach przyszedł czas na testowanie dań. - One odbiegają lata świetlne od czasów PRL - chwalili zgodnie jurorzy. Nieznacznie bardziej smakowały propozycje Niebieskich, którzy wygrali tę konkurencję 6:5.

Wspólna wodna wyprawa
Praca w kuchni i efekt końcowy bardzo zadowoliły Mateusza Gesslera. - Fajnie na was było patrzeć. W końcu widziałem, że coś zaczęło się zazębiać. Pierwszy raz jestem z was wszystkich pioruńsko dumny - powiedział. W nagrodę obie drużyny mogły spędzić czas na rejsie Wisłą w stylizacjach rodem z lat 80. Na statku dołączyli do nich Sylwia Biały, Katarzyna Rajkiewicz i Arkadiusz Klimkiewicz, uczestnicy pierwszej edycji „Hell's Kitchen”. Zabawa na wodzie miała swoją kontynuację wieczorem w willi. Rozmowy na tarasie dotyczyły bardzo prywatnych spraw uczestników.

Nowe otwarcie
Po imprezowym wieczorze uczestnicy musieli ponownie skupić się na gotowaniu. Podczas serwisu doszło do połączenia sił. Jedna kuchnia miała obsłużyć wszystkich gości. Pozostała tylko kwestia kapitana. - Będziecie pod nadzorem osoby, która trochę się zna na tej robocie - powiedział Mateusz Gessler i... wskazał na siebie. - Zrobię tu rewolucję, ale francuską, jak nie nakarmimy gości. Szykuj gilotynę! - powiedział do kierującego salą „Pięknego” przed otwarciem wrót restauracji.

Pierwszy kryzys
Tradycyjnie jeden stolik został przeznaczony dla osoby, która mogła liczyć na specjalną obsługę. Tym razem uczestnicy szykowali dania dla Karoliny Szostak, dziennikarki i prezenterki Polsatu i Polsat Sport. - Ten look, ten wzrok, ten uśmiech... sos mi się zwarzył - mówił żartobliwie „Jajo”. Zamówiona przez nią kaczka doprowadziła do pierwszego kryzysu na kuchni. Odpowiadający za to danie Kamil potem miał kolejne problemy...

Bez rehabilitacji
Pod okiem szefa kolejne dania wychodziły na salę, ale to nie oznaczało błędów uczestników. Mateusz Gessler miał uwagi do pracy Agaty, a dodatkowo dochodziło do jej tarć z Anią. - Chce pomóc, ale tak naprawdę wprowadza tylko chaos - mówiła druga z uczestniczek. Kiedy serwis był „rozbujany”, to ona dostała kapitańską opaskę, aby zrehabilitować się za wcześniejsze potknięcia. Ale nie wszystko idzie dobrze. Kolejne spięcie z Anią, która została bez pomocy, sprawiło, że Agata dostała jeszcze jedną szansę na ogarnięcie zespołu.

Finisz jak „lądowanie w Normandii”
Natężenie czekających na wydanie dań musiało mieć konsekwencje w postaci odesłania kapitana do szatni. - W pół godziny z ogarniętej kuchni zrobiliście mi „tabakę” stulecia - ocenił Mateusz Gessler. - Agata prawie mi zatopiła ten statek - dodał. Aby nie zamienił się w łódź podwodną stery przejął Jarek, pod wodzą którego udało się dokończyć serwis. - Dobra robota - podsumował krótko szef.

Przyjaciele przed „ścięciem”
Po koniec końców udanym serwisie nadszedł jednak czas na nominacje. Najwięcej wskazań otrzymali Agata i Kamil. Było to niezwykle trudne dla Jarka, któremu obie osoby stały się bliskie. Kiedy stali przed szefem nie był w stanie powstrzymać łez. - Jak się tam patrzy, jak stoi Twój ziomek i Twoja kumpela jak na ścięcie, to się na to patrzeć nie chce. Wszyscy jesteśmy dla siebie oparciem - mówił „Jajo”.

Zaskakująca decyzja
Agata pytana o to, dlaczego powinna zostać w „Hell's Kitchen”, a nie Kamil, powtórzyła słowa kolegi. - Powinniśmy zostać oboje. My wszyscy działamy wspólnie. Ja nominowałam sama siebie. Nie chciałam nominować kogokolwiek innego, bo nikt dzisiaj nie zawinił - mówiła. Jednak o jej pożegnaniu zadecydowała lista błędów, jaką przytoczył Mateusz Gessler. - Wiesz, że zawsze daję szansę. Dałem Ci opaskę kapitana, żebyś wyszła głową do góry z tej sytuacji. A był chaos, brak komunikacji, ale przede wszystkim wsparcia, które jest najważniejsze, jak się jest kapitanem. Nie czuję, żebyś zrobiła krok do przodu - wytłumczył decyzję, po której to ona opuściła program. Reszta uczestników była zaskoczona i zszokowana. Agata wydawała się jedną z faworytek do wygrania siódmej edycji!

„Hell's Kitchen” - edycja 7, zobacz odcinek 7:

Hell's Kitchen w środę o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat