2020-12-01

Łukasz Płoszajski: Nasze historie dają do myślenia

Aktor opowiedział, jak ważny jest dla niego udział w serialu „Pierwsza miłość”. W castingach startował do roli innego, grzeczniejszego chłopaka, ale to niepokorny Artur okazał się dla niego idealnym wyborem. Łukasz Płoszajski w trakcie internetowego spotkania zdradził Edycie Herbuś, jakie były jego początki na planie. Co jeszcze?

Oglądaj Pierwsza miłość online na IPLA.TV.

- Byłem kiedyś w hotelu w restauracji. Pewna para po siedemdziesiątce rozpoznała we mnie Artura z „Pierwszej miłości” i powiedziała: „Panie Łukaszu, z pana to jest niezłe ziółko!” - śmiał się aktor, który nie od razu wiedział, że jest wręcz stworzony do postaci niepokornego chłopaka.

16 lat temu startował w castingach do roli Pawła. - Kiedy serial powstawał, nie było tak, że się role dla Płoszajskiego pisze. Byłem chłopakiem po szkole, grającym w teatrze i mającym już na swoim koncie epizody w różnych produkcjach - oświadczył. - Już po pierwszym castingu reżyser wiedział, że do roli Pawła szuka „grzeczniejszego” chłopca, natomiast ja w roli Artura będę dużo lepszy - dodał. Był sprawdzany bardzo długo, w różnych parach, i ten casting wygrał właśnie do roli Artura. W Pawła wcielił się natomiast Mateusz Janicki, a potem kreowanie tej postaci przejął Mikołaj Krawczyk.

Scenarzyści wymyślili dla Artura życie pełne przygód i dynamicznych zwrotów akcji. Jednak są takie sceny, które i aktor, i widzowie pamiętają szczególnie, bo były pełne emocji i dawały do myślenia. - Często fani wracają do tej historii, kiedy ja, będąc jeszcze na garnuszku mojego bardzo bogatego taty, wdałem się w hazard i miałem z tego tytułu problemy. Byłem przetrzymywany, bity, trzeba było zapłacić za mnie haracz - wspominał. Ten wątek Łukasz Płoszajski nazywa historią zatracenia, ułudy szczęścia, jakie miały dać karty. - To była mądra historia, którą opowiedzieliśmy, dała do myślenia wielu osobom - zaznaczył. Podobnie jak wątek kochanki, która przez to, że zbagatelizował jej chorobę, umarła.

Poza graniem trudnych historii, które kosztują wiele emocji, jest też bardzo miła strona bycia Arturem z „Pierwszej miłości”. - Z kim ty się przyjaźnisz tam na górze, że się ciągle całujesz w tym serialu z fajnymi dziewczynami? A gdybyś zliczył, ile miałeś romansów? - dopytywała Edyta Herbuś. - Nie zliczę! To były zawsze fajne historie i wspaniałe koleżanki aktorki - śmiał się aktor. I dodał, że świetnie pamięta swoją pierwszą scenę - całował się na ławce z Kingą, czyli Aleksandrą Zienkiewicz. Nagle zadzwonił jej telefon i musiała szybko wrócić do domu. - Żałowałem, że ten pocałunek trwał tak krótko! - przyznał.

Widzów szczególnie interesuje to, czy dla Artura i Kingi jest jeszcze jakaś szansa. - Nie powiem, bo to nie będzie w porządku z mojej strony - uznał Łukasz Płoszajski. To na razie pozostaje tajemnicą, bo aktorzy właśnie dostali scenariusze odcinków kolejnego sezonu. Jak potoczą się losy jego bohatera?

Zobacz cały zapis live czatu:

Pierwsza miłość od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Telewizji POLSAT.