- Jakie były pani pierwsze skojarzenia z programem „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Że to szalenie trudne! Pamiętam, jak mówiłam znajomemu, który miał wziąć udział w tym programie, że go podziwiam, bo ja w życiu nie podjęłabym się takiego zadania. Uważaj, o czym marzysz (śmiech). Bo nie dość, że trzeba świetnie śpiewać, ruszać się, to najważniejsze, żeby być na tyle plastycznym i odważnym i chyba spostrzegawczym, aby uchwycić jak najprawdziwiej daną postać ze wszystkimi szczegółami! To olbrzymie wyzwanie.
- Które z występów z programu pamięta pani najbardziej i dlaczego?
- Pamiętam, jak oglądałam edycję ze Stefano Terrazzino. Znam go osobiście, miałam okazję występować z nim na deskach Teatru Rampa w spektaklu Tango Piazzolla. Każda jego kreacja w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” była genialna. Wczuwał się w każdą postać. Pamiętam, że rozbawił mnie do łez jako Jurij Szatunow czy Tarkan na wielbłądzie (śmiech), ale potrafił także wzruszyć, wcielając się w Cesàrię Évorę. Wiele osób było perfekcyjnych! Zapamiętałam występ Olgi Szomańskiej jako Sia, nie tylko przez jej niebywały głos, ale i dzięki małej dziewczynce, która wystąpiła z nią na scenie. To był sztos. Trzeba pamiętać, że oprócz wokalisty na scenie są jeszcze tancerze, dekoracje! To robi cały występ! Olbrzymie brawa dla Krisa Adamskiego i jego tancerzy. Ale chyba największe wrażenie zrobił na mnie Mateusz Ziółko jako Zbigniew Wodecki. Barwa głosu, sposób poruszania się, wygląd… Wszystko zadziałało.
- Czy znała pani uczestników trzynastej edycji wcześniej? Czy liczy pani, że zaprzyjaźni się z obecnym składem show?
- Z siódemką uczestników poznałam się pierwszy raz przy okazji programu. To są bardzo utalentowani ludzie, wkładają ogromnie dużo pracy w swoje występy. Cieszę się, że nie musimy ze sobą konkurować, od razu atmosfera jest lżejsza (śmiech). Największy kontakt mam z Natalią Avelon. To przesympatyczna, przepiękna kobieta, obdarzona olbrzymim talentem wokalnym. Mam nadzieję, że widzowie ją pokochają tak jak my wszyscy i dodadzą jej wiary w siebie i w jej umiejętności. Pierwszego dnia nagrań cała nasza ósemka spędziła ze sobą na hali bardzo dużo czasu. Mogliśmy się lepiej poznać, pożartować, a także i wspierać. Już nie mogę się doczekać kolejnych nagrań! Z tymi ludźmi aż chce się przebywać.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- Co będzie dla pani największym wyzwaniem?
- To się okaże (śmiech). Chyba mocne brzmienia. Wcielenie się w charyzmatycznego artystę z mocnym głosem. I przede wszystkim przemiana w mężczyznę. Sposób poruszania się facetów, ale i odmienna barwa głosu, to będzie nie lada wyzwanie dla kobiety. Z drugiej strony liczę, że wylosuję piosenkę, dzięki której będę mogła przejść diametralną odmianę. Pamiętam jako widz, że takie występy sprawiają najwięcej przyjemności w odbiorze. Im większe wyzwanie, tym więcej będę mogła się nauczyć, więc jestem gotowa na najgorsze (śmiech).
- Czego pani życzyć podczas trzynastej edycji „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”?
- Przede wszystkim zdrowia. Przy tak intensywnych próbach i godzinach spędzonych na śpiewaniu nasze aparaty mowy muszą być w dobrym stanie, a nie jest to łatwe. I dobrej zabawy, bo tylko wtedy trema jest mobilizująca.
Rozmawiała Julia Borowczyk
13. edycja „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” od 7 marca w sobotę w Telewizji POLSAT.
Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo