- Czy woli pani wspólne biesiadowanie przy świątecznym stole, czy raczej aktywnie wykorzystany czas?
- Boże Narodzenie to dla mnie przede wszystkim czas wyciszenia i spotkań z rodziną. To okres, w którym staram się skupić na moich najbliższych. Zazwyczaj organizuję święta w ten sposób, aby nie siedzieć tylko przy zastawionym stole. Po dobrym śniadanku obowiązkowy jest spacer. Wieczorem również wychodzimy na zewnątrz, aby obserwować pięknie oświetlone ulice. Często wyjeżdżamy do lasu, a jeżeli jest śnieg, to urządzamy bitwy na śnieżki!
- Jakie jest pani najpiękniejsze świąteczne wspomnienie?
- Moje najpiękniejsze świąteczne wspomnienie pochodzi sprzed pięciu lat i jest związane z narodzinami mojego synka. Pierwszą gwiazdkę, kiedy trzymałam Antosia na rękach będę wspominać już zawsze. Było to dla mnie bardzo ważne i intensywne przeżycie.
- Czy miejsce przeżywania świąt jest dla pani istotne?
- Nie. Dla mnie najważniejsi są ludzie i nasze relacje. Nieważne w jakim miejscu się spotykamy, istotna jest jakość tego spotkania i energia z niego płynąca.
- Czy zdarzyło się pani kiedykolwiek spędzać święta z dala od domu?
- Dwa lata temu razem z narzeczonym mieliśmy pomysł, aby wyruszyć do Wietnamu. Rozmawialiśmy o tym wyjeździe z synkiem, dyskutowaliśmy... Mieliśmy wziąć ze sobą nawet światełka i bombki! Jednak tuż przed kupieniem biletów lotniczych Antoś poprosił, abyśmy ten świąteczny czas spędzili w domu. Spełniliśmy jego życzenie. W tym roku jedziemy z dziadkami w góry.
- Czego życzy pani sobie i widzom Polsatu na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok?
- Życzę nam wszystkim spokoju, życzliwości oraz tego, abyśmy częściej się uśmiechali i wzajemnie się szanowali.
Rozmawiała Żaneta Parszczyńska
Zobacz także:
Małgorzata Socha: Inga i Andrzej to zabawna konfiguracja
Magdalena Stużyńska-Brauer o uzależnieniu Anki
Anita Sokołowska: Zuza? Co bym zmieniła w jej życiu...