2019-09-19

„Nasz nowy dom” - odcinek 148: Gliwice

Brygada remontowa na czele z Katarzyną Dowbor odwiedziła Gliwice. Tam poznali historię pani Justyny i jej dwóch cudownych córek. Kobieta chorowała na złośliwy nowotwór, straciła małżeństwo i nie miała własnego dachu nad głową. Na szczęście zespół budowlany programu „Nasz nowy dom” w pięć dni wyremontował ich dom.

Oglądaj „Nasz nowy dom” online na IPLA.TV.

Kilka lat temu w życiu pani Justyny wszystko się zawaliło. Zachorowała na nowotwór złośliwy i rozstała się z mężem. Toczyła walkę z chorobą, jednocześnie wychowując samotnie dwunastoletnią Wiktorię i dziesięcioletnią Amelię. - Mama zachorowała i było źle - mówi jedna z małych córeczek. - Przeszłam amputację piersi - opowiada dzielna bohaterka programu.

Po rozwodzie pani Justyna kupiła niewielkie mieszkanie w bloku. Niestety, okazało się, że stan wnętrza nie pozwala na wprowadzenie się. Przy próbie malowania ze ścian odpada tynk, instalacja elektryczna jest w tragicznym stanie, podobnie jak rury kanalizacyjne i podłogi. Rozpoczęty remont gwałtownie przerwała informacja o ostrym nawrocie choroby. - Mam przerzuty do śródpiersia, wątroby i kości - wylicza kobieta. - Byłam przerażona - opowiada Wiktoria.

Pani Justyna toczy kolejną walkę, ale nie ma już sił, żeby pracować dodatkowo i odkładać na remont. - W moim mieszkaniu nic nie ma, to jest surowy stan, same cegły - stwierdza. Dziewczyny mieszkają w maleńkim pokoiku u rodziców pani Justyny, marząc o własnej kuchni i osobnych łóżkach.

Ekipa programu pojawia się w Gliwicach i chce spełnić ich pragnienia. Dla Katarzyny Dowbor nie ma wątpliwości, że ta rodzina zasługuje na to, co najlepsze, dlatego wszyscy od razu zabierają się za remont. Ponownie w nowym składzie. Do niezawodnej brygady dołączył Michał Przybylak, nowy szef budowy.

Rodzinę, która odpoczywa na wakacjach, odwiedza Martyna. Pokazuje im, co dzieje się w mieszkaniu. Dziewczyny są jednocześnie zszokowane, ale pełne szczęścia. - To będzie całkiem nowy dom - mówi Wiktoria. - Chciałabym, żeby tam było pięknie - marzy Amelia. Pani Justyna nie kryje radości.

Do budowlańców niespodziewanie przychodzi ojciec wspaniałej bohaterki odcinka, pan Józef. - Chciałem podziękować ekipie budowlanej za ten cały trud, który włożyła w remont mieszkania - mówi wzruszony. Postanowił podarować całej brygadzie dwa kartony pączków. - Będzie miała wreszcie gdzie zamieszkać - stwierdza.

Ponieważ ulubionym zajęciem dziewczynek jest gotowanie, Martyna przyjechała z nimi do eksperta kulinarnego, Pawła Lorocha. Amelka i Wiktoria uczą się z prawdziwym mistrzem robić naleśniki i sos czekoladowy. - Wiktoria, która tak rzadko wierzy w siebie, dzisiaj uwierzyła w swoją moc - mówi szczęśliwa pani Justyna.

Martyna postanowiła spędzić jeszcze trochę czasu z trzema wspaniałymi dziewczynami. Zabrała je do palmiarni, a tam, fotografka Magda Baczyńska przygotowała niespodziankę, którą okazała się jedyna w swoim rodzaju sesja zdjęciowa, której ani pani Justyna, ani dziewczynki nigdy nie miały. - Zawsze chciałam się tak dobrze poczuć - skomentowała to pani Justyna.

Podczas prac remontowych pojawiła się pani Małgosia, której mieszkanie ekipa remontowała rok wcześniej. Przekazała na ręce Martyny prezent dla wszystkich. Ramkę z przepięknymi słowami: „Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi, są słowa, które wywoływać będą morze łez i są takie osoby, na myśl o których zawsze zasypie nas lawina wspomnień. Dziękujemy za nasz nowy dom”. I tak się stało. W Martynie coś pękło, wróciły wspomnienia, które wywołały wielkie, ludzkie wzruszenie…

Do pomocy na budowie zgłosili się przyjaciele rodziny z grupy wsparcia w chorobie nowotworowej. - Jesteśmy onkosiostrami Justyny, pacjentkami pobliskiego instytutu - przedstawiła całą załogę pani Justyna Zawadzka, przyjaciółka walecznej kobiety. - Jest cudowną osobą, świetną mamą i zasługuje na wszystko, co najlepsze - mówi o bohaterce odcinka jej onkosiostra.

Pani Justyna, Amelia i Wiktoria przyjechały do domu i obejrzały wnętrza. Były zachwycone. Wreszcie dzieci będą miały swój własny kąt, będą mogły żyć godnie, w takich warunkach, o których nawet wcześniej nie śniły.

Niestety po długiej walce z chorobą nowotworową dzielna pani Justyna odeszła, dwa miesiące od wprowadzenia się do nowego domu. Na zawsze zapamiętamy jej siłę, uśmiech i wolę życia. „Są takie pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi…”.

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
„Nasz nowy dom” jesienią dwa razy w tygodniu
Katarzyna Dowbor: Jesienią będzie masa niespodzianek!