2019-06-23

Stolica Polskiego Kabaretu to... oczywiście Zielona Góra!

Mistrzowie rozśmieszania bawili po raz kolejny w kolebce rodzimego humoru. W Amfiteatrze im. Anny German zaprezentowali niepowtarzalne skecze oraz piosenki, które mogą rozbawić nawet najbardziej wymagających widzów. Jakie wydarzenia kształtowały to miasto od średniowiecza aż do współczesności? Jaką rolę w tej historii odegrała historia żużla? Na te i wiele innych pytań odpowiadali, zapewniając najlepszą zabawę: Kabaret Zachodni, Kabaret Ciach, Kabaret K2, Kabaret Skeczów Męczących. Kabaret Chyba oraz Kabaret Czesuaf. Koncert prowadzili artyści z Kabaretu Nowaki.

Zielonej Górze pozazdrościć może każde miasto. I to nie tylko dlatego, że jest stolicą kabaretu. Dlaczego Niemiec płakał, jak oddawał? Oto krótka prezentacja największych zalet prawdziwej perły zachodniej Polski. Żal tam nie mieszkać!

Rozrywkowy wieczór rozpoczęła z przytupem Krystyna z Kabaretu Nowaki. Rzecz się działa przez telefon! Bo to właśnie w ten sposób kontaktowała się z księdzem jego gosposia, która zdawała mu relację z takich przedsięwzięć jak zakup wina mszalnego czy nielegalne hodowla nutrii… I była to dopiero pierwsza wideorozmowa. Chwilę później odbyła się bowiem kolejna rozmowa. Tym razem w obecności biskupa, którego ksiądz podwoził. Szkoda, że Krystyna tego nie wiedziała. A może wcale nie szkoda? Zwłaszcza dla publiczności, która miała możliwość rozpocząć ten wspaniały wieczór skeczem „Krystyna i Biszop”.

- Jak fachowiec jest ubrany byle jak, to wszystko jest byle jak. A płytka czuje takie rzeczy - twierdzi tytułowy „Maestro” z premierowego skeczu Kabaretu Zachodniego. Tak eleganckiego speca od remontów świat jeszcze nie widział. Jakby żywcem wyjęty z filharmonii. I co się okazało? Że remont poszedł iście koncertowo!

Kobiety przeciw globalizacji! - Nie po to wyjechałam z wioski do stolicy, żeby teraz znowu wylądować w wiosce, choćby globalnej - twierdzi jedna z nich. Tylko, jak to z kobietami bywa, trudno im się dogadać, w jakiej właściwie sprawie tu przyszły. Za to z samym gadaniem to one problemów nie mają!

Kabaret Skeczów Męczących przedstawił skecz jubileuszowy z okazji uroczystych obchodów 15-lecia działalności scenicznej. A właściwie próbował przedstawić, bo przerwał mu pewien jegomość z reklamówką i kolega Wiesiek, który z obawy przed komornikiem musiał się podszywać pod Brunhildę… I okazał się w tej roli bardzo przydatny, gdy na scenie pojawiła się tytułowa „Pielęgniarka środowiskowa”. Takiej opieki rodzicielskiej można dziecku tylko pozazdrościć! A że gości w domu coraz więcej, to i na scenie coraz weselej!

Premierowy skecz zaprezentował Kabaret K2. „Wakacje w niebie” okazały się mniej interesujące niż zwykłe all inclusive w Egipcie.
- W raju nie pijemy - ogłasza anioł.
- Te wasze muzułmańskie zwyczaje obrażają moje uczucia religijne. Ja jestem Polak-katolik i ja muszę pić - odpowiada wymagający turysta znad Wisły. I na tym negocjacje się nie skończyły, a dopiero zaczęły!

„Chłopaki do wzięcia” Zielonogórskiego Zagłębia Kabaretowego, czyli „najbrzydsza” mieszkanka Zielonej Góry na specjalnej randce z „najciekawszymi” kawalerami z sąsiedztwa. Choćby tajemniczy Wiesiek powiedział o sobie: - Jestem pełen sprzeczności, bo mieszkam w Kisielinie, a lubię budyń. - Czuję się, jakbym była w Biedronce. Niby wszystko jest, ale jakieś takie ciulowe - skomentowała oferowany w programie wybór uczestniczka. Chyba niesłusznie, bo przecież był też kandydat, który przedstawił swojego Kacperka i zaprezentował piękne białe buty, „tego”.

A jakby „tego” było mało, za chwilę wjechał też na miejskim rowerze Romek: spóźniony, ale spocony - jak zapowiedział go prowadzący. Naprawdę było w czym wybierać!

Kabaret Czesuaf w skeczu „Wolna niedziela” przypomniał, jakich problemów przysparzają Polakom dni wolne od handlu. Przestępczość rośnie, liczba napadów na sklepy coraz większa. No i policja ma przez to ręce pełne roboty. A czego się można dowiedzieć podczas przesłuchania? - Za mundurem panny sznurem? Jest jeszcze jedno przysłowie: mundurek nie działa, gdy mała jest pała! - twierdzi podejrzana. A to zaledwie początek perturbacji na komisariacie! 

Natomiast „Lotnisko” w wykonaniu Kabaretu Chyba to znakomity przykład na to, z jakimi dylematami muszą się zmagać pracownicy służby celnej w portach lotniczych. Myślicie, że kontrola to mały pikuś? Nawet nie wiecie, jak bardzo się mylicie! I nawet nie podejrzewacie, jakich potrafi przysporzyć trudności!

„Hrabianka z domu Pawłowa” to opowieść o związku arystokracji z chłopstwem, czy ujmując rzecz prościej – o współczesnym mezaliansie. Czy takie zderzenie można traktować poważnie? Okazuje się, że wcale nie trzeba, czego dowiódł Kabaret Ciach! A wy - kiedy ostatnio spotkaliście hrabiankę?

Wymarzone urządzenie każdego mężczyzny? „Pilot Uniwersalny” Kabaretu Zachodniego! Działa na wszystko: na DVD, wideo, bramę garażową, a nawet na żonę! Tylko jaki program ustawić, żeby sobie życia nie skomplikować? I co zrobić, jak baterie się wyczerpią? Trzeba wtedy żonę regulować manualnie…

A na koniec Kabaret Made in China opowiedział o trudnej sytuacji na kolei. Ze skeczu „PKP” można się było dowiedzieć, jak trudno kupić bilet. A sam bilet to zaledwie połowa sukcesu, bo przecież pociąg jeszcze musi stanąć na stacji, żeby do niego wsiąść. No albo chociaż zwolnić... Kto korzystał z usług PKP, doskonale wie, o czym mowa.

Zobacz także:
Polsat SuperHit Festiwal 2019: Sopocki Hit Kabaretowy
XIII Płocka Noc Kabaretowa: „Polska mistrzem Polski”
„Kabaret na Żywo” udowodnił, że „Komedia jest wszędzie”
„Kabaret na Żywo” zabrał nas w „Podróż za jeden lajk”
35. PAKA! Koncert galowy w „Kabarecie na Żywo”