2019-04-28

„Kabaret na Żywo” zabrał nas w „Podróż za jeden lajk”

Bo jeśli ruszamy na długi majowy weekend, to tylko z dobrym humorem. Specjaliści od rozśmieszania w „Kabarecie na Żywo” wiedzą, co jest niezbędne, aby się świetnie bawić. O uśmiech od ucha do ucha zadbał gospodarz Czesuaf oraz Paranienormalni, Kabaret Chyba, Formacja Chatelet, Jerzy Kryszak i goście specjalni - Mariusz Pudzianowski, Rafał Maserak i Paweł Królikowski.

To była podróż w nieznane z przystankami na stacjach humoru. Pociąg pocieszny wjechał na tor przy peronie Polsat, a w każdym wagonie skecze. Oczywiście pierwszej klasy. „Uwaga! Uwaga! Wszystkich uprasza się o dobrą zabawę” - pasażerowie otrzymali jednoznaczny komunikat. Rytm nadawał kolejowy skład muzyczny The Jobers. Nic dziwnego, że od początku było bardzo przebojowo.

- To jest kolej. I tu wszystko jest w rozkładzie - gdyby ktoś pytał. No to jedziemy! Ale tak bez biletu? O zakup zadbał Kabaret Czesuaf. Nie było lekko. Jak to w PKP: Przyjdź. Klęknij. Poproś.

Co łączy zawodnika MMA, tancerza „Tańca z Gwiazdami” oraz jurora programu „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”? Oto trzej prawdziwi mężczyźni - Mariusz Pudzianowski, Rafał Maserak i Paweł Królikowski, których los leżał w rękach publiczności. To widzowie mieli wysłać jednego z nich w „Podróż za jeden lajk”.

Kierunek morze. A może jednak nie... Paranienormalni udali się na wypoczynek do Karwi, gdzie „Wypożyczalnia” sprzętu pływackiego „Bałtyk” u Jana Śledzia zadba o każdego. Wiadomo, że bezpieczeństwo w wodzie jest najważniejsze, dlatego czepki, kapoki i kamizelki odblaskowe mają swoją rynkową cenę. Mandat za złe parkowanie także. Bo turysta nad morzem musi mieć przecież wybór.

Kabaret Czesuaf wrócił na peron, a tam... 240 minut opóźnienia! - Też liczyłam na podróż życia, a utknęłam na śmierdzącym dworcu - powiedziała żona do męża. Do dyskusji dołączył żul. - Na bułkę zbieram. Może być rogal, bagietka. Ja nie wybrzydzam - poprosił. - To jak? Poratujecie człowieka w potrzebie. Dajcie pieniążka. Mam alergię na gluten i jedyne zboże, jakie mogę przyjmować, to żyto w płynie - nie pozostawił wątpliwości. To dać czy nie dać?

Jakie pyszności serwują w wagonie restauracyjnym? Najważniejsze, że jest „Jajecznica”. O podróżny posiłek śpiewająco zadbała Olga Łasak z kabaretu Czesuaf. „Jak masło się ta miłość klarowała. Do serca przez żołądek wiedzie masło” - przedstawiła historię gorącego uczucia prosto z patelni, które rozdzieliło mleczarskie chciwe lobby.

„Wyjazd firmowy” kojarzy się jednoznacznie, a że gospodarze wieczoru postanowili integrować się z Kabaretem Chyba, to wyszedł z tego mocny żart. - Gdzie my jesteśmy? - padło pytanie. - W Zakopanem - odpowiedział kierownik wycieczki. - Przasnysz. Przejęzyczyłem się - sprostował i zaprosił wszystkich do „Schroniska u Edwarda”. Jak za Gierka! Nikt nie miał jednak pretensji, bo do wyśmienitej zabawy wiele nie potrzeba. Oczekiwania są niezmiennie te same.

Pociągi mogą być opóźnione, ale on jest zawsze punktualny. Jerzy Kryszak! Tym razem nie sam. Satyryk wszedł na scenę z... Judaszem z Pruchnika. - Zdradził, no i co? Bez niego nie byłoby Wielkanocy. Bóg tak chciał, a gość beknął - powiedział. A potem rozwinął monolog m.in. o sprawę bohatera Pułaskiego i upomniał, że nie można jeść bananów publicznie!

Formacja Chatelet nie ma wątpliwości, że „Koty chodzą własnymi ścieżkami”. Stefcio z Luizką zasiedli przy świątecznym stole, aż tu nagle pojawił się niezapowiedziany gość. - Kim pan jest? - zaciekawił się gospodarz. - Kotem - padła odpowiedź. - Ale przecież pan mówi! - dociekał, spoglądając pytająco w kierunku żony. - Wigilia... - dodał pewny siebie przybysz, tłumacząc, że wcale nie jest groźny, bo hipoalergiczny, wykastrowany i taki milusi. Czy na pewno?

Pełen atrakcji „Dzień pieszego pasażera” trwał w najlepsze. - Szanowni podróżni, patrzę na tabelę wyników i mam przyjemność ogłosić, że wolą widzów „Kabaretu na Żywo”, zwycięzcą naszego kolejowego konkursu został... Mariusz Pudzianowski! - ogłosił Paweł Orleański. Nagroda? Wspólny skecz.

A skoro jedzie pociąg z daleka, to można się tylko domyślać, jakie sceny dzieją się w przedziale. Takim jak ten...

No i dojechaliśmy do stacji docelowej. „Za wszelkie niedogodności uprzejmie przepraszamy” - podkreślił zawiadowca. Na wielki finał najlepszy, jedyny i niepowtarzalny beatboxer, kilkukrotny mistrz świata, który pochodzi z Singapuru, ale serce, jak już mieliśmy okazję się przekonać, bije mu po polsku. Dharni!

Kabaret na żywo w niedzielę o godz. 21:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
35. PAKA! Koncert galowy w „Kabarecie na Żywo”
„Vintage - czyli myślenie jest w cenie” w „Kabarecie na Żywo”
Jerzy Kryszak miał „Urodziny” w „Kabarecie na Żywo”
Formacja Chatelet dała „Koncert życzeń” w „Kabarecie na Żywo”
„Kabareciarz szuka żony” w „Kabarecie na Żywo”
Ale jak to?! „Ostatnie takie trio” w „Kabarecie na Żywo”