2017-10-20

„Wyspa przetrwania": Intryganci są wśród nas

0

Tym razem z programem pożegnały się kolejne dwie osoby. Próby zawiązania sojuszy wywołały ogromne emocje, a obmyślanie strategii nie pozwoliło na spokojny sen na „Wyspie przetrwania”. Jaki był finał tych rozważań?

Emocje po odejściu Karoliny wciąż nie opadły. Uczestnicy programu mają żal do Piotra, że złamał pakt i zagłosował inaczej niż deklarował.- Jeśli ktoś wygra ten program opierając się na kłamstwie, to będzie dla mnie największym przegranym - irytował się Daniel.

Negatywny nastrój towarzyszył uczestnikom także następnego dnia po „radzie plemienia”. Piotr zdecydował się na rozpoczęcie rozmowy ze współplemieńcami, podczas której padły wzajemne oskarżenia. - Pogrąża się jeszcze bardziej. Próbuje odwrócić kota ogonem - komentował jego zachowanie Paweł.

„Vuku” odnalazło w wodzie tajemniczą butelkę z przesłaniem: „Jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz dojść daleko, idźcie razem” - brzmiała dołączona wiadomość. Uczestnicy po losowaniu kolorowych kamieni, zostali połączeni w nierozerwalne pary. - Od tej pory będziecie wspólnie przegrywać i wygrywać - zapowiedział Damian Michałowski i tym samym rozpoczął nowy etap w programie.

Pierwsze zadanie połączonych par polegało na jak najszybszym pokonaniu toru przeszkód. Dwójka, która jako pierwsza dotarła do mety mogła zjeść kotleta z ziemniakami i mizerią oraz uraczyć się gazowanym napojem.

Z każdą pokonywaną przeszkodą na prowadzenie coraz bardziej wysuwał się Paweł z Kasią. Oboje błyskawicznie mknęli po zwycięstwo. Sytuację zmieniła jednak ostatnia część konkurencji, która okazała się najtrudniejsza - rzucanie hakiem sprawiło uczestnikom ogromny kłopot.

Po wyrównanej walce, obiad w polskim stylu wygrali Daniel i „Maczo”, którzy podzielili się jednym z kotletów z pozostałymi uczestnikami gry.

Po zakończeniu wyścigu, w plemieniu nadszedł czas analiz i opracowywania nowych strategii. Nerwowa atmosfera zagęszczała się coraz bardziej.

W oceanie pojawiła się kolejna butelka, zwiastująca nadejście nowego zadania. „Oczy są bezużyteczne, kiedy umysł jest ślepy” - brzmiał tajemniczy napis. Okazało się, że uczestnicy muszą pokonać w parach specjalny tor przeszkód. Jedna osoba z pary miała zakryte oczy i była zdana tylko na instrukcje towarzysza.

Minimalną przewagą konkurencję wygrała Kasia i Paweł, którzy zdobyli totem gwarantujący nietykalność. Tuż za nimi uplasowała się Julka i Piotr. Julka mocno przeżywała porażkę i zalała się łzami. - Ale wiesz co to znaczy? - zapytała Piotra. - Tak, wiem... - odpowiedział jej strażak.

Przed „radą plemienia” niepewność była coraz większa. Julia za wszelką cenę próbowała pozostać w programie i zawiązać odpowiednie sojusze. - Tak jest w tym programie, że chcemy jak najdalej i jak najdłużej dojść. Próbujemy łapać się wszystkiego - powiedziała licealistka. Dziewczyna starała się przekonać towarzyszy do głosowania na „Klotzka”, o czym dowiedział się główny zainteresowany. - Traktowałem ją za bardzo po ojcowsku - stwierdził.

Negocjacje ciągnęły się w nieskończoność i budziły coraz to większe emocje. Do samego końca nie było wiadomo kto zdecyduje się dotrzymać danego słowa, a kto zastosuje nowe taktyki.

Po burzliwych obradach zadecydowano, że „Wyspę przetrwania" opuści Piotr wraz z Julią.

Oglądaj w IPLA.TV: „Wyspa przetrwania” - odcinek 7

Wyspa przetrwania” w każdy piątek o godz. 20:00 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
„To jest gra. Tylko, że na końcu leży duża kupa forsy”
„Wyspa przetrwania”: Na oszustwie nic nie zbudujesz!
Wyścig o... kotleta schabowego na „Wyspie przetrwania”
„Wyspa przetrwania”: Narodziny plemienia „Vuku”
„Wyspa przetrwania”: Najbardziej płakali... najtwardsi faceci

Komentarze