Szczęście w nieszczęściu
Jak wspominają mieszkańcy kamienicy, huk był tak silny, że słychać go było na pobliskich działkach, a po drugiej stronie ulicy przewróciły się manekiny w sklepie. Cudem nikt nie zginął. Odłamki gruzu spadały na śpiących ludzi, ściany i stropy zawaliły się, budynek stał się ruiną.
Troska miasta o sprawcę wybuchu
Sąsiedzi od dawna skarżyli się na kłopotliwego lokatora. W jego mieszkaniu często odbywały się libacje, czuć było fetor, a policja interweniowała tam wielokrotnie. Informowano także o tym, że mężczyzna nielegalnie posiada w lokalu butle z gazem. Mimo to urzędnicy nie podjęli zdecydowanych działań. Po wybuchu Eugeniusz Bielec nie poczuwał się do winy, twierdząc, że to nie on, lecz wadliwa butla była przyczyną katastrofy. Po wyjściu z więzienia, gdzie spędził dziewięć miesięcy z zasądzonego półtorarocznego wyroku, otrzymał od miasta kolejne mieszkanie socjalne.
Walka poszkodowanych z urzędnikami
Pozostałym mieszkańcom kamienicy przyszło radzić sobie samodzielnie. Jedna rodzina zamieszkała w lokalu socjalnym, inni musieli zatrzymać się u bliskich lub na działce. Miasto początkowo deklarowało pomoc, ale ostatecznie uznało, że nie może wyremontować prywatnych lokali i obarczyło mieszkańców kosztami remontu, proporcjonalnie do wielkości zajmowanych mieszkań.
Po latach walki sąd orzekł, że odpowiedzialność za remont spoczywa na gminie, zarządcy budynku i sprawcy wybuchu. Jednak przedstawiciele władz gminnych nie poczuwają się do odpowiedzialności. Wyrok nie jest prawomocny, a miasto i spółka zarządzająca budynkiem zapowiedziały apelację. Poszkodowani podkreślają, że przez cztery lata byli zmuszeni udowadniać swoją niewinność i walczyć o powrót do domu.
Pomyślny finał?
To ponowne omówienie sprawy w programie. Po emisji pierwszego reportażu w spółce zarządzającej kamienicą doszło do zwolnień dyscyplinarnych osób odpowiedzialnych za zaniedbania. Mieszkańcy nie kryją rozgoryczenia. Ich zdaniem miasto nie wyciągnęło żadnych wniosków z tragedii, a sprawca wybuchu nie poniósł realnych konsekwencji. Wciąż żyją w niepewności, czy będą mogli wrócić do swoich mieszkań, czy też czeka ich dalsza tułaczka.
Więcej o tej sprawie w reportażu Agnieszki Zalewskiej.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Polsacie.