Brak znamion przestępstwa
Śledztwo prokuratury zostaje dwukrotnie umorzone. Najpierw z powodu nieobecności funkcjonariuszy, przebywających na zwolnieniach lekarskich, później z powodu braku znamion przestępstwa.
Rodzina Krzysztofa Lewandowskiego nie może pogodzić się z decyzją organów ścigania. Matka i siostra zmarłego podkreślają, że mężczyzna nie był agresywny. Według nich, w trakcie interwencji na Krzysztofie siedziało nawet trzech policjantów, a jego twarz i krtań dociskały do krawędzi schodów, co uniemożliwiało swobodne oddychanie. Łącznie w akcji uczestniczyło dziesięciu funkcjonariuszy, bo zostały wezwane posiłki.
Walka o sprawiedliwość
Prokuratura i sąd uznają, że działania policjantów były prawidłowe i nie przyczyniły się do śmierci mężczyzny. Rodzina nie zgadza się z tą oceną i zamierza walczyć o wyjaśnienie sprawy do końca. Przed nimi ostatnia możliwość: skarga do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu.
Czy w Polsce można zginąć podczas policyjnej interwencji i nie doczekać się odpowiedzi, kto jest winny? Czy do zatrzymania jednego mężczyzny potrzeba dziesięciu funkcjonariuszy? Gdzie leży granica między skutecznością a brakiem kompetencji i brutalną siłą? O tym w reportażu Leszka Dawidowicza.
„Państwo w Państwie” w niedzielę o godz. 19:30 w Polsacie.