2025-05-24

Wiemy, gdzie się podziały tamte prywatki. W Sopocie! Mamy to!

Przebój płynący za przebojem, a na scenie gwiazdy, które kocha i starsza i młodsza publiczność. Maryla Rodowicz, Wojciech Gąsowski, Kombii, Urszula, IRA, Doda, Roxie Węgiel oraz wielu innych artystów na koncercie „Gdzie się podziały tamte prywatki”. I polskie hity, przy których przez dziesiątki lat bawią się kolejne pokolenia i festiwalowa publiczność w Sopocie. Polsat Hit Festiwal 2025 od 23 do 25 maja w Polsacie.

Wojciech Gąssowski - „Gdzie się podziały tamte prywatki”

Tytułowa piosenka całego koncertu a specjalista od domowych imprez Wojciech Gąssowski od razu rozbujał publiczność w stylu lat osiemdziesiątych.

Hurt - „Załoga G”

W Operze Leśnej szybkie przenosiny w czasie do hitu, który królował na listach przebojów dwadzieścia lat temu. Rockowo, energetycznie, ale z brzmieniami orkiestrowymi, a do tego i z uśmiechem, więc na widowni znalazło się sporo fanów bohaterów z lat dziecinnych, choćby Bolka i Lolka, Tomka na tropach yeti i Króla Maciusia.

Roxi Węgiel - „Tyle słońca w całym mieście” i „Wielka dama tańczy sama”

Kolejna zmiana nastroju i dowód na to, że muzyka łączy pokolenia. Piosenki Anny Jantar brzmią w wykonaniu Roxie Węgiel współcześnie, a mają przecież ponad czterdzieści lat. I dobrze bawią się wszyscy, nie tylko tancerki i tancerze na scenie

Kombii - „Słodkiego miłego życia”

Zabawa się nie zatrzymuje, bo na scenie pojawia się grupa, której korzenie są przecież w Trójmieście. Niezapomniany hit z lat osiemdziesiątych, a przy nim publiczność bawi się doskonale. I głośno śpiewa, szczególnie, gdy zachęci do tego Grzegorz Skawiński.

IRA - „Ona jest ze snu”

Po popowych piosenkach czas na zdecydowanie mocniejsze brzmienia, które gwarantuje kapela z Arturem Gadowskim na wokalu i jej hit wylansowany pod koniec ubiegłego wieku. Ciężkie brzmienie gitar, przez które w Operze Leśnej ledwo przebijają się orkiestrowe smyki.

Tadeusz Drozda - „Parostatek”

Tego to jeszcze nie było. Wielki przebój Krzysztofa Krawczyka z lat siedemdziesiątych w wykonaniu... autora tekstu. Towarzyszący Tadeuszowi Droździe chór sprawia, że piosenka zyskuje w brzmieniu. A tancerze-marynarze opuścili sceniczny.pokład i... rozpłynęli się po widowni.

Tadeusz Drozda - „Czarny Alibaba”

Śpiewający aktor pozostał na scenie i sięgnął do jeszcze starszego repertuaru. W rytmie twista o Alibabie śpiewała w latach sześćdziesiątych Halina Majdaniec. A w Operze Leśnej także publiczność i to nie tylko ta starsza.

Sidney Polak - „Otwieram wino”

Z lat sześćdziesiątych szybkie przenosiny do dwudziestego pierwszego wieku, choć ten imprezowy hit podbił listy przebojów już ponad dwie dekady temu. Wokalista, a na co dzień perkusista T.Love, zanim pojawił się na scenie, schodząc z widowni amfiteatru zachęcał do dobrej zabawy. A publiczności nie trzeba było długo namawiać do odpowiedniej, rytmicznej choreografii.

Urszula - „Konik na biegunach”

Rozbujany przy poprzedniej piosence amfiteatr, nie musi się na szczęście zatrzymywać, jedynie przydałaby się zabawka, o której mowa jest w refrenie. Doskonale jego słowa zna publiczność, co udowodniła chóralnym śpiewem.

Gabriel Fleszar - „Kroplą deszczu”

Kolejny refren też doskonale znany w Operze Leśnej, a ten przebój zrobił wielką furorę pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Wokalista nie musiał namawiać obecnych do wspólnego śpiewania.

Mr. Zoob - „Mój jest ten kawałek podłogi”

Zabawie nie było końca, bo na scenie zrobiło się radośnie za sprawą utworu z połowy lat osiemdziesiątych. Widownia udowodniła, że potrafi śpiewać i pilnować swojego fragmentu podłoża. A jeszcze to solo saksofonisty z... Gdańska.

Roxie Węgiel - „O mnie się nie martw”

Wokalistka śpiewała już przeboje Anny Jantar, a teraz sięgnęła jeszcze głębiej do historii polskiej piosenki. Katarzyna Sobczyk bowiem w latach sześćdziesiątych wyśpiewywała z dużą pewnością w głosie, że obawy o nią są zbędne. Wykonanie Roxie Węgiel z entuzjazmem przyjęli wszyscy zgromadzeni w Operze Leśnej.

Doda - „Pieniądze”, „Dwie bajki”, „Dżaga”, „Nie daj się” /medley/

Artystka nie byłaby sobą, gdyby nie przywitała się z telewidzami... mamą i widownią. Za jej sprawą nastąpił błyskawiczny przeskok o kilkadziesiąt lat i zabawa z mieszanką przebojów, które święciły triumfy na listach przebojów w pierwszej dekadzie obecnego wieku. Doda nie raz już udowodniła, że potrafi porwać do zabawy publiczność. Nie zmienia tego faktu nawet to, gdy aranżacje są mocno zaskakujące, rodem z wodewilu.

\

Mesajah - „Każdego dnia”

Wciąż w klimacie lat dwutysięcznych, ale za to romantycznie i w bujających rytmach. Wokalista na scenie nie sam, lecz w towarzystwie żeńskiego chórku, co zdecydowanie wzbogaciło to wykonanie.

Edyta Górniak - „Jestem kobietą”

Za sprawą tego hitu artystka była bliska wygranej na Eurowizji w 1994 roku, a w Sopocie wykonała ją trzydzieści lat temu. Nowa aranżacja mocno odbiega od oryginału, więc publiczność skorzystała z okazji do tańca.

Edyta Górniak & Mietek Szcześniak - „Dumka na dwa serca”

Na scenie zrobiło się spokojniej, a do Edyty Górniak dołączył Mietek Szcześniak we wzruszającej balladzie, która promowała pod koniec lat dziewięćdziesiątych film „Ogniem i mieczem”. Podczas imprezy potrzeba czasem chwili oddechu, także w amfiteatrze. To był moment, który poruszył obecnych w Operze Leśnej.

Jeden Osiem L - „Jak zapomnieć”

Bez tego kawałka nie mogły odbywać się imprezy na początku dwudziestego pierwszego wieku. Nie dziwi więc, że refren doskonale znali też festiwalowicze. Festiwalowa aranżacja zdecydowanie zmieniła nastrój tego utworu, który zyskał dzięki orkiestracji więcej przestrzeni.

Kuba i Kuba - „Mój przyjacielu”, „Cykady na cykadach”

Zespół, który zaledwie przed tygodniem był bliski zwycięstwa w programie „Must Be The Music” zaprezentował przeboje Krzysztofa Krawczyka i Maanamu. Różne dekady powstania utworów i inna ich stylistyka, ale zabawa tak samo dobra. Festiwalowa scena okazała się miejscem, w którym finaliści talent show Polsatu udowodnili, że faktycznie mają talent i dobry kontakt z publicznością.

Marcin Rozynek - „Siłacz”

Po energetycznym utworze nadszedł czas na balladę z początku lat dwutysięcznych, która sprawiła, że w amfiteatrze zrobiło się bardzo romantycznie, ale ze sceny padło hasło, że można się całować.

Maryla Rodowicz & Ralph Kaminski - „Nie ma jak pompa”, „Kolorowe jarmarki”

Prywatka nie mogła się odbyć bez królowej polskiej sceny. Tym razem towarzyszył jej wokalista, który współcześnie ma dużą rzeszę fanów. Wykonali w duecie przeboje Maryli Rodowicz, ale nie tylko to zasługiwało na uwagę. Suknia artystki z 1977 roku, w której wystąpiła w Sopocie oraz kreacja Ralpha Kaminskiego przyciągały wzrok.

Wszyscy artyści - „Biała armia”

Na koniec koncertu specjalna dedykacja dla Beaty Kozidrak. Wokalistka wylansowała ten przebój z grupą Bajm na początku lat dziewięćdziesiątych, a teraz w Operze Leśnej wyśpiewało ją szerokie grono artystów. I nie tylko oni, ale i publiczność.

Polsat Hit Festiwal 2025 w piątek 23 maja, sobotę 24 maja i niedzielę 25 maja w Polsacie.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat