Wojciech Gąssowski - „Gdzie się podziały tamte prywatki”
Tytułowa piosenka całego koncertu a specjalista od domowych imprez Wojciech Gąssowski od razu rozbujał publiczność w stylu lat osiemdziesiątych.
Hurt - „Załoga G”
W Operze Leśnej szybkie przenosiny w czasie do hitu, który królował na listach przebojów dwadzieścia lat temu. Rockowo, energetycznie, ale z brzmieniami orkiestrowymi, a do tego i z uśmiechem, więc na widowni znalazło się sporo fanów bohaterów z lat dziecinnych, choćby Bolka i Lolka, Tomka na tropach yeti i Króla Maciusia I.
Roxie Węgiel - „Tyle słońca w całym mieście” i „Wielka dama tańczy sama”
Kolejna zmiana nastroju i dowód na to, że muzyka łączy pokolenia. Piosenki Anny Jantar zabrzmiały w wykonaniu Roxie Węgiel współcześnie, a mają przecież ponad czterdzieści lat. I dobrze bawili się wszyscy, nie tylko tancerki i tancerze na scenie
Kombii - „Słodkiego miłego życia”
Zabawa się nie zatrzymała, a na scenie pojawiła się grupa, której korzenie są przecież w Trójmieście. Niezapomniany hit z lat osiemdziesiątych, a przy nim publiczność bawiła się doskonale. I głośno śpiewała, szczególnie, gdy zachęcił do tego Grzegorz Skawiński.
IRA - „Ona jest ze snu”
Po popowych piosenkach czas na zdecydowanie mocniejsze brzmienia, które gwarantuje kapela z Arturem Gadowskim na wokalu i jej hit wylansowany pod koniec ubiegłego wieku. Ciężkie brzmienie gitar, przez które w Operze Leśnej ledwo przebijały się orkiestrowe smyki.
Tadeusz Drozda - „Parostatek”
Tego to jeszcze nie było. Wielki przebój Krzysztofa Krawczyka z lat siedemdziesiątych w wykonaniu... autora tekstu. Towarzyszący Tadeuszowi Droździe chór sprawil, że piosenka zyskała w brzmieniu. A tancerze-marynarze opuścili sceniczny.pokład i... rozpłynęli się po widowni.
Tadeusz Drozda - „Czarny Alibaba”
Śpiewający aktor pozostał na scenie i sięgnął do jeszcze starszego repertuaru. W rytmie twista o Alibabie śpiewała w latach sześćdziesiątych Halina Majdaniec. A w Operze Leśnej także publiczność i to nie tylko ta starsza.
Sidney Polak - „Otwieram wino”
Z lat sześćdziesiątych szybkie przenosiny do dwudziestego pierwszego wieku, choć ten imprezowy hit podbił listy przebojów już ponad dwie dekady temu. Wokalista, a na co dzień perkusista T.Love, zanim pojawił się na scenie, schodząc z widowni amfiteatru, zachęcał do dobrej zabawy. A publiczności nie trzeba było długo namawiać do odpowiedniej, rytmicznej choreografii.
Urszula - „Konik na biegunach”
Rozbujany przy poprzedniej piosence amfiteatr, nie musiał się na szczęście zatrzymywać, jedynie przydałaby się zabawka, o której mowa jest w refrenie. Doskonale jego słowa zna publiczność, co udowodniła chóralnym śpiewem.
Gabriel Fleszar - „Kroplą deszczu”
Kolejny refren też doskonale znany w Operze Leśnej, a ten przebój zrobił wielką furorę pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Wokalista nie musiał namawiać obecnych do wspólnego śpiewania.
Mr. Zoob - „Mój jest ten kawałek podłogi”
Zabawie nie było końca, bo na scenie zrobiło się radośnie za sprawą utworu z połowy lat osiemdziesiątych. Widownia udowodniła, że potrafi śpiewać i pilnować swojego fragmentu podłoża. A jeszcze to solo saksofonisty z... Gdańska.
Roxie Węgiel - „O mnie się nie martw”
Wokalistka śpiewała już przeboje Anny Jantar, a teraz sięgnęła jeszcze głębiej do historii polskiej piosenki. Katarzyna Sobczyk bowiem w latach sześćdziesiątych wyśpiewywała z dużą pewnością w głosie, że obawy o nią są zbędne. Wykonanie Roxie Węgiel z entuzjazmem przyjęli wszyscy zgromadzeni w Operze Leśnej.
Doda - „Pieniądze”, „Dwie bajki”, „Dżaga”, „Nie daj się” /medley/
Artystka nie byłaby sobą, gdyby nie przywitała się z telewidzami... mamą i widownią. Za jej sprawą nastąpił błyskawiczny przeskok o kilkadziesiąt lat i zabawa z mieszanką przebojów, które święciły triumfy na listach przebojów w pierwszej dekadzie obecnego wieku. Doda nie raz już udowodniła, że potrafi porwać do zabawy publiczność. Nie zmienia tego faktu nawet to, gdy aranżacje są mocno zaskakujące, rodem z wodewilu.
Mesajah - „Każdego dnia”
Wciąż w klimacie lat dwutysięcznych, ale za to romantycznie i w bujających rytmach. Wokalista na scenie nie sam, lecz w towarzystwie żeńskiego chórku, co zdecydowanie wzbogaciło to wykonanie.
Edyta Górniak - „Jestem kobietą”
Za sprawą tego hitu artystka była bliska wygranej na Eurowizji w 1994 roku, a w Sopocie wykonała go trzydzieści lat temu. Nowa aranżacja mocno odbiegała od oryginału, więc publiczność skorzystała z okazji do tańca.
Edyta Górniak & Mietek Szcześniak - „Dumka na dwa serca”
Na scenie zrobiło się spokojniej, a do Edyty Górniak dołączył Mietek Szcześniak we wzruszającej balladzie, która promowała pod koniec lat dziewięćdziesiątych film „Ogniem i mieczem”. Podczas imprezy potrzeba czasem chwili oddechu, także w amfiteatrze. To był moment, który poruszył obecnych w Operze Leśnej.
Jeden Osiem L - „Jak zapomnieć”
Bez tego kawałka nie mogły odbywać się imprezy na początku dwudziestego pierwszego wieku. Nie dziwi więc, że refren doskonale znali też obecni w amfiteatrze. Festiwalowa aranżacja zdecydowanie zmieniła nastrój tego utworu, który zyskał dzięki orkiestracji więcej przestrzeni.
Kuba i Kuba - „Mój przyjacielu”, „Cykady na cykadach”
Zespół, który, zaledwie przed tygodniem był bliski zwycięstwa w programie „Must Be The Music”, zaprezentował przeboje Krzysztofa Krawczyka i Maanamu. Różne dekady powstania utworów i inna ich stylistyka, ale zabawa tak samo dobra. Festiwalowa scena okazała się miejscem, w którym finaliści talent show Polsatu udowodnili, że faktycznie mają talent i dobry kontakt z publicznością.
Marcin Rozynek - „Siłacz”
Po energetycznym utworze nadszedł czas na balladę z początku lat dwutysięcznych, która sprawiła, że w amfiteatrze zrobiło się bardzo romantycznie, a ze sceny padło hasło, że można się całować.
Maryla Rodowicz & Ralph Kaminski - „Nie ma jak pompa”, „Kolorowe jarmarki”
Prywatka nie mogła się odbyć bez Królowej Polskiej Sceny. Tym razem towarzyszył jej wokalista, który współcześnie ma dużą rzeszę fanów. Wykonali w duecie przeboje Maryli Rodowicz, ale nie tylko to zasługiwało na uwagę. Suknia artystki z 1977 roku, w której wystąpiła w Sopocie oraz kreacja Ralpha Kaminskiego przyciągały wzrok.
Wszyscy artyści - „Biała armia”
Na koniec koncertu specjalna dedykacja dla Beaty Kozidrak. Wokalistka wylansowała ten przebój z grupą Bajm na początku lat dziewięćdziesiątych, a teraz w Operze Leśnej wyśpiewało ją szerokie grono artystów. I nie tylko oni, ale i publiczność.
Polsat Hit Festiwal 2025: Gdzie się podziały tamte prywatki? - oglądaj:
Polsat Hit Festiwal 2025 w piątek 23 maja, sobotę 24 maja i niedzielę 25 maja w Polsacie.