Próby trwają w najlepsze
- W toku naszych castingów udało się wybrać najwspanialszą i według nas najlepszą szesnastkę tancerzy, tak że wielkie brawa dla was. Przed nami bardzo ciężka praca. Jestem osobą wymagającą, dość nerwowy rocznik, dużo przeklinam. Jestem bardzo zdyscyplinowana, profesjonalna, ale i empatyczna - mówiła Doda na spotkaniu z tancerzami. Swoje cechy charakteru przypisuje genom i ojcu, który był sportowcem. Nauczył ją honorowych zasad. Paweł Rabczewski jest polskim sztangistą, medalistą mistrzostw świata i Europy. - Umiem asertywnie dbać o siebie i stawiać granice sobie i innym. Dyscyplina, ten sportowy gen po ojcu, dużo mi daje - objaśniała Doda. W materiale pokazano między innymi planowany układ do singla „Fake Love”.
Przeciwko rutynie i braku ambicji w polskim show-biznesie
Doda myśli o kolejnych elementach jej show, wśród których są akrobatyczne popisy na podwieszonych linach. W testowaniu pomagał jej lider zespołu Ich Troje. - Ponieważ Michał Wiśniewski kojarzy mi się z jedyną gwiazdą, która robi tak szalone pomysły jak ja, stwierdziłam, że będzie najlepszym kompanem - tłumaczyła gwiazda wspólne ćwiczenia w parku linowym na przeszkodach na wysokości 10 metrów i długości 120 metrów. Duet rozmawiał również na temat przełamywania stereotypów w życiu artystycznym. - Michał Wiśniewski od początku był jedyny w swoim rodzaju, jeśli chodzi o anturaż i wizerunek sceniczny - chwaliła go Dorota Rabczewska. - Robisz i zrobiłaś całą masę fajnych rzeczy do tej pory - odwdzięczał się jej mężczyzna.
Biuro sztabu
Na 26 dni przed pierwszym koncertem Łukasz Zaradkiewicz potrzebował wyjaśnić sytuację setlisty, która u różnych pracowników wyglądała inaczej. - Ja tym projektem zarządzam i wszystkie materiały, które są obowiązujące, wychodzą ode mnie. Nie ma przesyłania informacji z pominięciem producenta - mówił mężczyzna. Wszystkie elementy koncertu projektowane było pod muzykę, więc ta kwestia była priorytetowa. - Umówmy się, Doda chce być najlepsza w Polsce. Chce wychodzić poza granice Polski. Nikt w Polsce nie robi takich rzeczy jak ona - mówił dyrektor artystyczny Damian Skoczyk. Na spotkaniu ze sztabem omawiano między innymi finał koncertu z piosenką „Melodia Ta”, która miała wybrzmieć w mocnej, rockowej wersji.
Pamiątki z koncertów
Doda i jej ekipa pomyśleli o wszystkim, również o produktach do kupienia podczas trasy. Do sprzedaży szykowano między innymi bluzy z datami wszystkich koncertów i motywem księżyca. Za projekty odpowiadał reżyser Michał Pańszczyk. - Ciekaw jestem, ile z tych pomysłów zostanie zrealizowane, bo zawsze jest tak, że planuje i projektuje się więcej, natomiast później w realizacji tego towaru jest potem trochę mniej - tłumaczył Łukasz Zaradkiewicz. Wszyscy pracowali nad swoimi obszarami na najwyższych obrotach. - To pierwszy sztab, w którym czuję, że poszliśmy do przodu. Czuję się spełniona. Zrobiliśmy tak, jak powinno to wyglądać - podsumowała spotkanie zadowolona Doda.
Wizualizacje nie tylko w studiu
Urokliwe Mogilno było miejscem, w którym gwiazda pracowała nad kolejnymi wizualizacjami do koncertu. - Potrzebowaliśmy akwenu wodnego i trochę oddechu, żeby to się różniło od studia, jakiejś takiej przestrzeni, natury. Natura i cała idea „Aquarii” związana jest z żywiołami - mówiła Doda. Podczas nagrań gwiazda pozowała ze zwierzęcym sercem w ręce, a następnie zostało ono przerobione na piłkę i posłużyło do gry w siatkówkę...
Dwie artystyczne dusze
Gwiazda była usatysfakcjonowana efektami czterodniowej sesji, a przede wszystkim była pod wrażeniem pracy Michała Pańszczyka. - Jestem bardzo zadowolona z płodności artystycznej naszego reżysera. To nie jest łatwe zrealizować z taką skuteczności tyle skrajnie różnych pomysłów - zwróciła uwagę piosenkarka. Oboje wydawali się zmotywowani i szczęśliwi, że mogą zrealizować wizje, o których zawsze marzyli. - Z nią mogę zrobić rzeczy, jak artysta z artystą - skwitował reżyser. Podczas pracy, pojawiły się problemy z noclegiem, które rozwiązywał Rafał Bogacz. Mężczyzna był zaniepokojony warunkami i hałasem w hotelu, więc żeby sprostać oczekiwaniom Dody, nieustannie szukał idealnego miejsca.
Wspaniałe relacje matka-córka
W prace nad wizualizacjami została zaangażowana mama Dody, Wanda Rabczewska. To pomysł Michała Pańszczyka, który chciał pokazać wsparcie, która gwiazda dostała od rodzicielki. - To zbudowało jej siłę - mówił reżyser. Na wideo widać było Dodę z miotaczem i podążająca za nią uśmiechniętą, radosną mamę. - Mamy dużo dystansu i umiemy się z siebie śmiać - przekonywała gwiazda. Na koniec prac mama Dody dostała podziękowania i prezent od całej ekipy.
„Doda. Dream Show” - Odcinek 6:
„Doda. Dream Show” w poniedziałek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.