2023-03-08

„Hell's Kitchen”: Program tylko dla osób o mocnych nerwach

Gotowanie z przepisu w obcym języku, dwóch nowych uczestników i kolejny serwis sprawdzający nie tylko kulinarne umiejętności. Bohaterowie 8. edycji nie mają lekko, ale to samo może powiedzieć Mateusz Gessler. W drugim odcinku miał dla kucharzy wiele cierpkich słów, a w przypływie złości zaczął rzucać naczyniami. Kto odpadł z show? „Hell's Kitchen” w środę o godz. 21:10 w Polsacie.

Oglądaj Hell's Kitchen online na polsatboxgo.pl.

W języku miłości
Kiedy emocje po pierwszym nieudenym serwisie jeszcze nie opadły, uczestnicy musieli się szykować na kolejne wyzwania. Zaskoczył ich Łukasz Sagan, kierownik sali restauracji „Hell's Kitchen”, którzy przyniósł magnetofon i płytę. - Tu jest limitowana wersja języka francuskiego wydana specjalnie przez Mateusza - wytłumaczył. Rozpoczęła się nauka tak zwanego „języka miłości”.

Wszyscy się nabrali
„Piękny” nauczył ich także francuskiego odpowiednika „Tak, szef”. A przynajmniej tak to przedstawił. Kiedy dziesiątka uczestników chórem zaprezentowała swoje lingwistyczne umiejętności, Mateusz Gessler myślał, że się przesłyszał. W rzeczywistości usłyszał „Tak, kochanie”, a ujawnienie tego wywołała ogólną wesołość.

Nowi uczestnicy i... kapitanowie
Radosna chwila nie trwała długo, bo kucharze dowiedzieli się, że dostaną przepis w języku francuskim. Do tego szef zaprosił dwóch nowych uczestników. - Jeden jest kucharzem, a drugi fotografem. I nie powiem Wam, który jest który - stwierdził Mateusz Gessler. Czerwoni wybrali, aby dołączył do nich Kordian Gordewski, więc Arkadiusz Kryśkiewicz powędrował do zespołu Niebieskich. Na początek... zostali kapitanami rywalizujących ze sobą drużyn.

Dwie wersje sałatki nicejskiej
Zespoły dostały godzinę i piętnaście minut na przygotowanie perfekcyjnego talerza z sałatką nicejską. Problemy mnożyły się w obu kuchniach, więc swoją pomoc zaoferował Mateusz Gessler. Podpowiedź w języku polskim w zamian za odjęcie dziesięciu minut gotowania. Niepewni swojego sosu z oferty skorzystali Niebiescy.

Proste, ale podchwytliwe danie
W obu drużynach podczas konkurencji brakowało porozumienia. Jak to przełożyło się na ocenę Mateusza Gesslera? U Niebieskich skrytykował rozmiar porcji i sposób podania. Do tego ten zespół między innymi użył złej sałaty, ułożył za dużo radichio, a za mało fasolki szparagowej. Czerwoni przygotowali zbyt dużą porcję i nie trzymali się idealnie przepisu, ale sprostali zadaniu nieco lepiej. Niuanse przeważyły na ich korzyść.

Przepyszny wieczór
Nagrodą było wyjście do jednej z restauracji Mateusza Gesslera, w której kosztowali pysznych dań, między innymi wołowiny wagyu. - Jedno z moich marzeń zostało spełnione - mówił Józek. Z uczestnikami spotkał się także Jarek Gruda. Zwycięzca 7. edycji podzielił się z nimi swoim podejściem do pracy w show. Z kolei Niebiescy trafili w ręce Martina Gimeneza Castro, pod okiem którego mieli do przygotowania konfiturę chutney, a to oznaczało między innymi wyciąganie pestek z winogrona.

Latające naczynia
Po dwóch różnych wieczorach przyszedł czas na kolejny serwis. Pierwszą fazą prep ma decydujący wpływ na powodzenie dalszych prac. Kiedy Czerwoni ustalali strategię, członkowie drugiego zespołu mieli problemy z organizacją i komunikacją. Mateusz Gessler zabrał wszystkich do kuchni Niebieskich, żeby zwrócić uwagę na zostawiony nieporządek. - Nie wiem, jak to określić - wściekał się szef kuchni rzucając naczyniami.

Kolejny serwis z problemami
Nadszedł czas, żeby zaprosić gości do restauracji. Kapitanem Czerwonych został Józek, a w sąsiedniej kuchni rządził Piotr. Obaj mieli jednak problemy w kierowaniu swoimi drużynami. Na początku „bat” nad Niebieskimi im pomógł, ale potem w działania wkradł się chaos. Z kolei ich rywale mieli problem ze złożeniem jakościowych dań do wydania. Przejęcie opaski przez Domi odrobinę poprawiło sytuację. Ostatecznie obie drużyny nie poradziły sobie z napływem kolejnych zamówień.

Niebiescy do eliminacji
Po serwisie stało się jasne, że z programem pożegna się ktoś z Niebieskich. Na immunitet zasłużył Witek, który w kuchni dwoił się i troił, a pochwały szefa dodały mu pewności. Z kolei Dawid ponownie był zagubiony, a uwagi ze strony innych dodatkowo pogarszały sprawę. To właśnie on razem z Edytą został na placu boju o pozostanie w show.

To jeszcze nie ten czas
Wrażliwy Dawid był kłębkiem nerwów także podczas rozmowy z szefem. - Masz marzenie: być wybitnym kucharzem. Kochasz to, co robisz, ale tobie brakuje wiary w swoje prawdziwe umiejętności. Wierzę w nie, ale czas na to jeszcze nie jest ten czas na „Hell's Kitchen”. Jestem z Ciebie dumny. Dziękuję bardzo i nigdy nie trać marzeń - powiedział mu Mateusz Gessler - Nie pamiętam takiej sytuacji, żeby ktoś powiedział, że jest ze mnie dumny. To było dla mnie coś mega wielkiego - mówił przejęty Dawid Grzybowski.

„Hell's Kitchen” - edycja 8, zobacz odcinek 2:

Hell's Kitchen w środę o godz. 21:10 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat