Trudne początki
„Przyjechałem do Warszawy 14 lat temu, mając 350 złotych w kieszeni, nie znając totalnie nikogo w świecie, w którym teraz funkcjonuję. Miałem tylko pomysł, co chcę osiągnąć” - zaczyna swoją opowieść Piotr Mróz. „Od zawsze utrzymywałem się sam, już w liceum dorabiałem w najróżniejszy sposób, żeby mieć na różne swoje wydatki. Mam trójkę rodzeństwa i nie ukrywam, że żyło się biednie, nie mogliśmy sobie pozwolić na różne rzeczy” - dodaje.
Wyświetl ten post na Instagramie
Sposób na sukces
Aktor opowiada o tym, jak wyglądały początki jego kariery w Warszawie. „Mieszkałem u znajomej i poprosiłem, bym mógł za pierwszy miesiąc zapłacić w kolejnym, bo miałem tylko te 350 złotych. Imałem się naprawdę wielu rzeczy, żeby przetrwać. To mnie nauczyło szacunku do pieniędzy i drugiego człowieka. Porażka za porażką - to była moja codzienność. Wiara, modlitwa, ciężka praca i upór doprowadziły mnie do punktu, w którym jestem dzisiaj. Dla mnie to naprawdę dużo, ale wiem, że jeszcze dużo pięknych zawodowych wyzwań przede mną” - pisze aktor.
Wyświetl ten post na Instagramie
Kariera wbrew przeszkodom
Od tych niełatwych czasów dzieli go już ukończenie szkoły aktorskiej w Warszawie, debiut w „Klanie” oraz role w wielu produkcjach, w tym w serialu Polsatu „Gliniarze”. Postać aspiranta Kuby Roguza dała mu rozpoznawalność i sympatię widzów. Piotr Mróz jest też zwycięzcą dwunastej edycji programu „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jedna z twarzy Polsatu
Do poruszającego szczerością wpisu Piotr Mróz dołączył zdjęcie, na którym stoi pod billboardem z jednym z plakatów 30-lecia Telewizji Polsat. „Największa komercyjna telewizyjna stacja, Polsat, obchodzi swoje 30 urodziny, a moją twarz z tej okazji można zobaczyć na billboardach w całej Warszawie. Jestem z siebie dumny” - wyznaje.
Wyświetl ten post na Instagramie
Człowiek z zasadami
„Pozostałem wierny swoim zasadom i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to była uczciwa droga i osiągnąłem to wszystko tylko i wyłącznie dzięki ciężkiej pracy. Nikogo po drodze nie skrzywdziłem, nie upodliłem się, nie sprzedałem swoje duszy diabłu i z tego jestem dumny. Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu” - podsumowuje aktor.