2021-09-22

Łukasz Płoszajski: Artur i jego historie ciągle mnie zaskakują

Aktor serialu „Pierwsza miłość” opowiada o swojej roli w rozmowie z POLSAT.PL. Łukasz Płoszajski gra postać Artura od początku trwania produkcji. Niesłabnąca popularność dała aktorom możliwość bycia na szklanym ekranie nieprzerwanie od 2004 roku. Za co aktor lubi swoja postać? Jakie sceny utkwiły mu w pamięci? I co zmieniło się na przestrzeni lat?

Oglądaj Pierwsza miłość online na polsatboxgo.pl.

- Gra pan Artura od 2004 roku. Proszę powiedzieć, jak pana bohater zmienił się na przestrzeni tego czasu? Czy coś pana zaskoczyło?
- Po pierwsze zastanawiam się, kiedy zleciały te lata. Ale myślę, że szybko, ponieważ na planie czujemy się jak jedna wielka rodzina. I każdy, kto dołącza do naszej ekipy, zawsze mówi: „na żadnym planie serialu nie jest tak cudowna atmosfera, jak u was we Wrocławiu”. Pod tym względem nic się nie zmienia. A zmieniło się to... że każdy z nas dorastał na ekranie, razem ze swoją postacią. Bawimy, wzruszamy, czasem pokazujemy konsekwencje życiowych wyborów - może dlatego widzowie tak bardzo lubią nasz serial.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Łukasz Płoszajski (@lukaszploszajski)

- Powiedział pan, że przez te siedemnaście lat na planie zagrało wielu znakomitych aktorów. Jak wspomina pan współpracę z nimi?
- Wspaniale. Na planie „Pierwszej miłości” spotkałem naprawdę wielkie polskie gwiazdy i ludzi, którzy na studiach byli dla mnie wzorem - Leon Niemczyk, Maria Pakulnis, Zdzisław Wardejn, Mirosław Baka… To były spotkania, które utkwiły na zawsze w mojej pamięci.

- A jakie wątki Artur zapamiętał pan najbardziej?
- Mnie, podobnie jak fanom serialu, którzy wracają wspomnieniami w mailach i komentarzach, najbardziej utkwiła historia, kiedy Artur walczył o życie. Wpadł w sidła hazardu - został porwany, był przetrzymywany - to był rzeczywiście mocny wątek. Ale w życiu mojego bohatera ciągle przewijają się piękne kobiety i miłym zaskoczeniem był moment, kiedy do serialu dołączyła Katarzyna Sowińska, która grała moją wielką miłość. A z Kasią znamy się prywatnie od wielu lat i nigdy nie przeszło nam przez myśl, że będziemy grać parę, będziemy się tulić, całować i wyznawać sobie uczucia (śmiech). Więc to była dla mnie bardzo zabawna sytuacja.

- Zostając przy miłości. Co pan myśli o obecnej relacji Artura z Dorotą, którą gra Magdalena Wróbel?
- Każda relacja Artura jest zupełnie inna. I ta z Dorotą również. Jest to bardzo przewrotny związek, którego miłość jest oparta… no właśnie, ciężko powiedzieć na czym. To jest niesamowite - bo sami nie wiemy, czego możemy się po sobie spodziewać. Nie wiem, czy ten związek zakończy się ślubem, rozstaniem, może Dorota zajedzie w ciążę, a może dostanę inną lekcję życia... Jest wiele prawdopodobnych scenariuszy. Myślę, że coś nas do siebie ciągnie, ale też nie pozwala być do końca szczęśliwymi ze sobą. I to jest sytuacja, jak w życiu, może dlatego jest tak ciekawie (uśmiech).

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Pierwsza Miłość (@pierwszamilosc)

- Czy przychodząc na plan serialu „Pierwsza miłość” sądził pan, że będzie to przygoda na tyle lat?
- Myślę, że nikt z nas się tego nie spodziewał. Na początku mieliśmy nagrać sześćdziesiąt odcinków, ewentualnie kolejne tyle... Nagle się okazało, że ten serial jest tak lubiany, że minęło siedemnaście lat, a ja zupełnie nie wiem, kiedy to się stało. Ale to jest nasz wielki sukces, z którego bardzo się cieszę!

Rozmawiała Paula Brzezińska

Pierwsza miłość od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 w Telewizji POLSAT.