2021-05-20

Wojciech Strzelczyk: Niesienie pomocy innym dodaje skrzydeł

Architekt o wyzwaniach i satysfakcji przy pracy na planie programu „Nasz nowy dom”. Wojciech Strzelczyk w rozmowie z POLSAT.PL przyznaje, że emitowana wiosną 2021 roku seria odcinków nie była łatwa do zrealizowania. Z jakich powodów i co było dla niego największym wyzwaniem? Jaką naukę wyciągnął z sytuacji, które spotkały go w trakcie remontowania budynków? I co zapamięta najbardziej, jeżeli chodzi o szesnasty sezon?

Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.

- Jaki był dla pana szesnasty sezon programu „Nasz nowy dom”? Co pan najbardziej z niego zapamięta?
- Ten sezon był trudny i intensywny. Obostrzenia związane z pandemią koronawirusa bardzo ograniczały nasze działania, dlatego myślę, że będę przede wszystkim pamiętał tę naszą ekwilibrystykę, wręcz czarodziejstwo, jeżeli chodzi o realizację odcinków. Myślę, że to było największym wyzwaniem. Niewątpliwie także pogoda nam nie sprzyjała. Zima była w tym roku wyjątkowo sroga, w związku z tym spotkało nas sporo utrudnień. Zdarzała się nam także duża kapryśność pogody. Jednego dnia mieliśmy śnieżyce, drugiego duże mrozy, żeby trzeciego mieć totalną odwilż. Ale nas to nie powstrzymało, daliśmy radę.

- Na jeden z remontów nie mógł pan dotrzeć ze względu choroby. Jak pan wspomina tę sytuację?
- Choroba spadła na mnie nagle, w trakcie przygotowań do odcinka. Na całe szczęście projekt miałem w głowie jeszcze w momencie, kiedy mogłem wesprzeć ekipę swoimi pomysłami na temat odbudowy domu. Natomiast brak mojej obecności na budowie był dużym utrudnieniem. Projekt był realizowany w pewien sposób zdalnie, co nie było łatwe, ale pomoc Martyny Kupczyk i Macieja Pertkiewicza była nieoceniona. Wspólnymi siłami udało się nam zrealizować remont w krótkim czasie.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Wojciech Strzelczyk (@wojciech_strzelczyk_official)

- Czego te wszystkie utrudnienia nauczyły pana w pracy architekta?
- Wszelkie przeciwności losu, kapryśność pogody, obostrzenia związane z pandemią nie pokrzyżowały nam mimo wszystko planów. Teraz wiem, że jeśli się czegoś bardzo chce, robi się to z sercem i w szczytnym celu to nie ma rzeczy niemożliwych, a zwłaszcza jeśli pracuje się ze wspaniałą grupą ludzi, którzy myślą podobnie i z równą determinacją dążą do celu. Myślę, że niesienie pomocy innym dodaje skrzydeł.

- Czy skala przeszkód, jaka pojawiła się w szesnastym sezonie, przekładała się na poziom satysfakcji?
- Zdecydowanie, każdy taki projekt traktuję jako walkę z żywiołem i materią jednocześnie. Zakończenie remontu w terminie i zadowolenie rodziny to wówczas podwójna satysfakcja.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Wojciech Strzelczyk (@wojciech_strzelczyk_official)

- Maciej Pertkiewicz mówi, że nie może się doczekać kolejnych remontów. Czy dla pana również praca przy tym programie stała się nieodłączną częścią życia?
- Ja także z niecierpliwością czekam na kolejny sezon i nowe wyzwania. Każdy projekt jest inny od poprzedniego. Możliwe, że niektórzy widzą je jako podobne, ale ja na to patrzę inaczej. Fakt, że pomagamy ludziom, którzy są w potrzebie i nie mogą sobie pozwolić na taki remont, jest dla mnie paliwem, siłą napędową. Dodatkowo takim aspektem, który mnie motywuje, jest to, że w dosyć krótkim czasie widzimy efekty swojej pracy. W zawodzie architekta to jest bardzo przyjemne, bo niekiedy czas realizacji projektu jest długi. Jest bardzo pożyteczne dla psychiki. Ja w naturze mam pomaganie innym, więc odczuwam dużą satysfakcję i cieszę się z każdego remontu, który realizujemy.

Rozmawiał Tomasz Fiłonik