2021-05-13

„Nasz nowy dom” - odcinek 238: Dąbrówka Starzeńska

Pani Jadwiga od kilku miesięcy samotnie wychowuje córkę. Tata nastolatki nadużywał alkoholu i zamienił ich życie w piekło. Kobiecie udało się doprowadzić do eksmisji męża i choć ich życie jest radośniejsze, to wciąż trudne ze względu na stan starego drewnianego budynku, w którym mieszkają. Jego położenie na stromym zboczu i pogoda sprawiają, że ekipa programu „Nasz nowy dom” pracuje w ekstremalnych warunkach. A na remont ma zaledwie pięć dni...

Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.

Dąbrówka Starzeńska to wieś położona na Podkarpaciu u podnóża Bieszczad w dolinie górnego Sanu. Na zboczu wzgórza stoi mały drewniany domek, w którym mieszkają pani Jadwiga i jej dwunastoletnia córka Martyna.

Strach o życie
Kobieta znalazła siłę i odwagę, aby ratować siebie i córkę przed mężem tyranem. - Na początku było dobrze. Byłam w mężu zakochana - wspomina pani Jadwiga. Mężczyzna popadł jednak w alkoholizm. - Wstawał rano, gdy my spałyśmy, a gdy się budziłyśmy, on już potrafił wypić pięć, sześć piw - zaznacza. Jak był pijany, to było strasznie źle. Dokuczał, wyzywał - mówi Martyna.

Wypity alkohol prowadził do agresji, przybierającej różne formy. - Znęcał się nad nami fizycznie i psychicznie. Mówił, ze nawet gdybym to gdzieś zgłosiła, to mi Martynkę wezmą, bo jestem psychiczna. Tak się czułam, jakbym nie była wartościowym człowiekiem - wyznaje pani Jadwiga. - Najgorsze moje wspomnienie, to jak próbował moją mamę udusić. Zaczęłam krzyczeć i wtedy przestał. Jakby nie to... Bałam się o jej życie - dopowiada jej córka.

Ucieczka przed agresją
Pani Jadwiga zdecydowała się złożyć zawiadomienie o znęcaniu się, co doprowadziło do spotęgowania agresji, także w stosunku do córki. - Ani opieka, ani policja nie były w stanie zagwarantować bezpiecznego schronienia w domu. Musiałyśmy uciekać - opowiada.

Mama z córką trafiły do ośrodka interwencyjnego na trzy miesiące. - Panie pomogły mi psychicznie odżyć, bo byłam w bardzo kiepskim stanie. Dzięki nim złożyłam pozew o rozwód - podkreśla kobieta. Mężczyzna został eksmitowany, a one mogły wrócić do swojego domu. - W końcu zniknął z naszego życia i nastał spokój - cieszy się pani Jadwiga.

Wstydliwe warunki mieszkaniowe
Dzielne kobiety mieszkają w starym drewnianym domu u szczytu górskiego zbocza, z dala od innych zabudowań. Nie jest on ocieplony, a przez dziurawe ściany, okna i podłogi do wnętrza wdziera się zimno. Jedynymi źródłami ciepła są piece: kuchenny i kaflowy. - Moja mama może palić i palić, ale w zimie zawsze tu będzie chłodno - mówi Martyna. Gdy nie daje się wytrzymać, dogrzewają się elektrycznym piecykiem.

Jednym z najważniejszych problemów jest brak łazienki. Panie zmuszone są myć się w miskach. W domu nie ma kanalizacji ani szamba. Toaleta znajduje się na zewnątrz. Pani Jadwiga i Martyna zajmują jeden pokój, w którym dzielą małe łóżko, a właściwie rozkładany fotel. - Mam swój stół, na którym odrabiam zadania domowe. Jak mam lekcje zdalne nie włączam kamerki z tego powodu, że wstydzę się tego, jak mieszkam - przyznaje nastolatka.

Mąż pani Jadwigi nie płaci alimentów, a kobieta ze względu na wagę nie może znaleźć pracy. Nie ma funduszy, aby przeprowadzić generalny remont, jaki jest niezbędny, aby żyć w godnych warunkach. - Ten dom jest w strasznym stanie, ale ja ledwo tu się wdrapałam pustym samochodem, który ma napęd na cztery koła. Wyobrażacie sobie, że tutaj muszą robotnicy wjechać wielkimi samochodami z materiałami budowlanymi? - pyta Katarzyna Dowbor. Decyzja jest jednak pozytywna!

„To wszystko wygląda strasznie”
Kiedy Martyna Kupczyk i Artur Witkowski pracują w pocie czoła, pani Jadwiga z córką spędzają wakacje w Rzeszowie. Ciekawe, co dzieje się w ich domu, otwierają wiadomość z placu budowy. Demolka przeraża Martynę, ale jej mama szuka pozytywów. - Będzie więcej przestrzeni dla nas. Myślę, że będzie dużo lepiej niż było przedtem - mówi.

Czas na życiowe zmiany
Pani Jadwiga chciałaby odzyskać dawną wagę, dlatego Katarzyna Dowbor organizuje dla niej i Martyny spotkanie z dietetyczką, która przekazuje im cenne wskazówki na temat odżywiania. W prezencie otrzymują książki z przepisami, wagę do ważenia produktów i... owoc na drogę. - Czuję się zmotywowana do tego, żeby schudnąć i wprowadzić zmiany w sposobie naszego żywienia - mówi kobieta.

Prowadząca chciałaby, aby dzielna mama odzyskała pewność siebie, którą odebrała jej depresja. Zabiera więc ją i Martynę do trenerki wizerunku i stylistki Angeliki Zielińskiej. - Wszystko, czego się dowiedziałam, przyda mi się w szukaniu pracy. Czuję się pewnie, mogę zdobywać świat - cieszy się pani Jadwiga.

Napięcie i niepewność
Po pięciu dniach wakacji mama z córką wracają do swojego domu. Obie zastanawiają się, jak ekipa poradziła sobie z trudnymi warunkami do prac budowlanych. - Noc nieprzespana, mało co spałam. Człowiek jest w napięciu, co tam się zdarzyło - wyjawia pani Jadwiga. Podobne emocje udzielają się jej córce. - Stresuję się, czy zdążyli skończyć remont - mówi Martyna.

Czy wygląd i wnętrze domu zaskoczy dzielne kobiety? Czy znów poleją się łzy radości i wzruszenia?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.