2021-05-12

„Nasz nowy dom” - odcinek 237: Zagorzyce Górne

W jednej z podkarpackich wsi pan Mariusz z żoną Dominiką wspólnie wychowują czwórkę dzieci. Mężczyzna jest po ciężkim wypadku i nie może pracować. Warunki życia rodziny są bardzo trudne. Sześć osób ma do dyspozycji tylko dwa pomieszczenia, a w domu brakuje łazienki i bieżącej wody. Do tego architekt Wojciech Strzelczyk zachorował i nie może dotrzeć na budowę. Katarzyna Dowbor prosi więc o pomoc Martynę Kupczyk i Macieja Pertkiewicza.

Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.

Zagorzyce Górne to położona niedaleko Rzeszowa podkarpacka wieś, która ciągnie się malowniczo wzdłuż potoku. W jednym z drewnianych domów mieszka sześcioosobowa rodzina. Pan Mariusz, jego żona Dominika oraz dzieci: dziewięcioletni Seweryn, sześcioletni Dominik, pięcioletnia Amelka oraz dwuletni Staś.

Złamany kręgosłup do wymiany
Pan Mariusz w czerwcu 2014 roku miał poważny wypadek. - Kamyk wpadł mu w szprychę od roweru, a jechał z górki. Przekoziołkował do fosy i kierownicą uderzył w klatkę piersiową - opowiada pani Dominika. - Lekarze postawili diagnozę, że mam złamany kręgosłup. Zarówno w szyi, jak i w klatce piersiowej - opowiada mężczyzna. - Siedziałam osiem godzin w szpitalu, jak miał zabieg. To było straszne - mówi jego żona ocierając łzy.

Operacja zakończyła się powodzeniem, ale potem przez prawie pół roku pan Mariusz był osobą leżącą. Jego stan zdrowia nie pozwala mu na podjęcie stałej pracy, więc stara się zarabiać dorywczo. Wcześniej pracował jako stolarz, ale teraz, ze śrubami w kręgosłupie, nie może powrócić do dawnego fachu. - Ból idzie przez cały kręgosłup. Lekarz mi powiedział, że on jest do wymiany - zaznacza mężczyzna.

Dziecko pod szczególną opieką
Rodzina musi bardzo dbać o córkę Amelię, która także ma problemy zdrowotne. - Urodziłam ją przed szpitalem w karetce. Miesiąc była w inkubatorze. Niby dostała dziesięć punktów jak się urodziła, ale do tej pory ma kłopoty z temperaturą ciała - wspomina jej mama.

Do tego dochodzą jeszcze inne kwestie. - Ma problemy z pęcherzem, z tego powodu jeździmy do Rzeszowa do specjalisty - wyjaśnia pan Mariusz. - Oczka zaczęły się jej psuć przed rokiem. Trzy dni ma jedno oko zaklejone, trzy dni drugie - mówi pani Dominika.

Życie w spartańskich warunkach
Rodzina mieszka w starym drewnianym domu. Składa się tylko z dwóch pomieszczeń, które służą za pokoje rodziców i dzieci oraz kuchnię. Nie ma mowy o spokoju do nauki czy wypoczynku. Domownicy ogrzewają się starym, nieszczelnym piecem i niebezpieczną kozą.

Największym problemem jest brak łazienki, kanalizacji i bieżącej wody. Przynosi się ją ze studni na podwórku. - Myjemy się w misce. Mama Stasia do niej wkłada, a my wchodzimy do niej bez problemu - opowiada Amelia. Za toaletę służy wychodek.

- Przeraziło mnie i zasmuciło, że tak kochającej się rodzinie, ktoś mówi, że mogą wam zabrać dzieci, bo nie macie odpowiednich warunków mieszkaniowych. Dbacie o dom, a gdyby was było stać, to byście ten dom wyremontowali, natomiast jest tu wiele problemów - mówi Katarzyna Dowbor po obejrzeniu wnętrz i tuż przed ogłoszeniem pozytywnej decyzji. Kierownikiem ekipy budowlanej jest Artur Witkowski, ale ze względu na chorobę Wojciecha Strzelczyka potrzebna jest pomoc Martyny Kupczyk i Macieja Pertkiewicza.

„Bam! I nie ma ściany”
Rodzina relaksuje się na pierwszych wspólnych wakacjach w Rzeszowie. W wynajętym apartamencie odbiera wiadomość z wideo, które ukazuje stan prac w ich domu. - Ale demolka, piece... wszystkiego nie ma - mówią dzieci. - Gdybyśmy tam byli, na pewno byśmy pomogli - podkreśla pani Dominika.

Cudowny rodzinny czas i inspiracja
Korzystając z dobrej pogody cała szóstka udaje się do stadniny koni. Dzieci karmią i czeszą zwierzęta, a potem uczą się jazdy na grzbietach kucyków. - Lubię konie za to, że można na nich pojeździć i fajnie się z nimi bawić - mówi uśmiechnięty Seweryn. Na koniec najmłodsi szukają na terenie ośrodka ukrytych maskotek, które potem zabiorą do domu.

Katarzyna Dowbor chce pokazać panu Mariuszowi, w jaki sposób może wykorzystać swój stolarski talent, dlatego zorganizowała dla niego spotkanie z rodzeństwem, które zajmuje się odnawianiem mebli. - Mąż w warsztacie dostał inspiracji i fajny pomysł na zarabianie - cieszy się pani Dominika.

Wyczekiwany powrót do domu
Rodzina w drodze powrotnej mocno przeżywa pięciodniowy remont. Wszyscy czekają na upragniony moment, w którym zobaczą odnowiony budynek. - Emocje są duże - przyznaje. - Zarówno ja, jak i reszta rodziny nie możemy się doczekać, co zastaniemy - mówi jego żona. - Chciałbym być już w domu - stwierdza Dominik.

Co powiedzą po wejściu do środka? Czy poznają wnętrza swojego domu?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.