2021-03-17

„Nasz nowy dom” - odcinek 221: Poniatów

Pani Katarzyna i pan Arkadiusz wychowują dwóch synów, z których starszy cierpi na rzadką i śmiertelną chorobę genetyczną. Tylko rehabilitacja Patryka, na którą rodzina wydaje większość dochodów, może zatrzymać jej postęp. Ich mieszkanie nie jest przystosowany dla osoby z niepełnosprawnością. Szczególnie łazienka, z której nastolatek nie może korzystać. Gdy pojawia się ekipa programu „Nasz nowy dom”, marzenia zaczynają się spełniać.

Oglądaj Nasz nowy dom online na IPLA.TV.

Poniatów to wieś leżąca w malowniczej dolinie Pilicy i okolicach Zalewu Sulejowskiego, niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Przy głównej drodze stoi sześćdziesięciometrowy dom, w którym mieszkają pani Katarzyna, pan Arkadiusz, dziewiętnastoletni Patryk i sześcioletni Franek.

Każdy dzień jest walką
Kobieta samotnie wychowywała Patryka, ale kilka lat temu poznała mężczyznę, który pokochał ją i zdecydował się wychowywać go jak własne dziecko. Na świat przyszedł także wspólny synek pary - Franek. Ze względu na chorobę genetyczną, na jaką cierpi nastolatek, ich dni upływają na walce o każdy kolejny dzień syna. - Boję się takiej chwili, kiedy rzeczywiście Patryk może odejść - przyznaje pani Katarzyna.

Na początku nic nie wskazywało, że będzie musiała toczyć walkę o życie syna. - Po narodzinach dostał dziesięć punktów w skali Apgar. Problemy się zaczęły, gdy miał pół roku. Nie rozwijał się prawidłowo. Miał zaburzony chód, brak mowy czynnej, ale nikt nie potrafił postawić diagnozy. Gdy miał dziewięć lat, to trafiliśmy na wspaniałego genetyka, który już na pierwszej wizycie powiedział nam, co to za choroba, duplikacja genu MECP2 - opowiada. - Myślę, że jest szczęśliwy. Wiem, że nigdy nie powie do mnie mamo czy dziękuję, ale ten uśmiech widać w jego oczach - dodaje ze łzami w oczach.

Remont odłożony na nieokreślony czas
Rodzina sześć lat temu kupiła dom, który wymagał remontu. Nie miała jednak wszystkich środków i musiała zaciągnąć kredyt. Zajmujący się zawodowo naprawami pan Arkadiusz stara się poprawiać, co może, ale bez pieniędzy niemożliwa jest likwidacja wszystkich problemów. Nieocieplony budynek pokryty jest przeciekającą papą. W środku panuje wilgoć, a na ścianach wychodzi niebezpieczny dla zdrowia grzyb. - Mnóstwo pieniędzy idzie na opał. Dom jest zimny, ciepło ucieka - mówi pan Arkadiusz.

Wnętrze nie jest przystosowane do potrzeb osoby z niepełnosprawnością. Brakuje miejsca do rehabilitacji, a chłopcy muszą spać w jednym pokoju. Łazienka jest zbyt mała, żeby wjechać do niej wózkiem, więc Patryk jest myty przez rodziców w pokoju.

- Z tych domów, które widziałam, ten nie jest najgorszy, ale to nie jest dom dobry dla Was. Tu jest bardzo dużo logistycznej pracy, a mamy zimę - mówi Katarzyna Dowbor po zobaczeniu wszystkich pomieszczeń. Decyzja jest pozytywna, a za remont będą odpowiadać architekt Wojciech Strzelczyk i kierownik ekipy budowlanej Artur Witkowski.

„Wygląda to strasznie, ale...”
Rodzina odpoczywa w Warszawie, ale myślami jest w swoim domu. Wideo, które pokazuje, co dzieje się w ich lokum, robi na nich duże wrażenie. - Ja jestem przerażony, że to jest takie pobojowisko - mówi pan Arkadiusz. - Mimo tego, ze to wygląda strasznie, to jest radość, że będzie coś innego, szczególnie dla Patryka lepszego - dodaje jego żona.

Muzyczne atrakcje i pierwsza randka
Katarzyna Dowbor zadbała, aby pobyt w stolicy upływał jak najmilej i żeby rodzina mogła na moment zapomnieć o codziennych problemach. Na początek dzielna czwórka udaje się na prywatny koncert, który jest szczególnym przeżyciem dla uwielbiającego obcować z muzyką Patryka. Dodatkową atrakcją jest to, że nastolatek może zagrać na instrumentach. - Bardzo go zachwyciła perkusja. Ma świetne poczucie rytmu. Było widać, że bardzo się cieszył - mówi jeden z muzyków.

Muzykę uwielbia też Franek, który chciałby zostać didżejem. Dla niego została zorganizowana lekcja wprowadzająca go w tajniki tej sztuki. Na jej koniec do sześciolatka dołącza Patryk, który od razu zaczyna tańczyć w rytm muzyki. - Obaj bardzo dobrze się bawili - mówi goszczący chłopców Piotr Stasiecki.

Nie mogło także zabraknąć niespodzianki dla rodziców. Pani Katarzyna i pan Arkadiusz po raz pierwszy w życiu mogą spędzić czas tylko we dwoje. - My nie byliśmy nigdy na randce - potwierdza kobieta. Przejażdżka dorożką po pięknie oświetlonej Warszawie to idealna sceneria. - Było bardzo romantycznie i będziemy się starać, żeby to kiedyś powtórzyć - mówi mężczyzna.

Myślami w nowym domu
Po pięciu dniach odpoczynku rodzina wraca do swojego lokum. Rodzice nie ukrywają swojego przejęcia. Myśleliśmy całą noc, jaki jest rozstaw pomieszczeń - mówi pan Arkadiusz. - Jak wygląda dom, jak jest w środku. Czy jest ta łazienka, która jest nam bardzo potrzebna - dopowiada pani Katarzyna. Oboje są przekonani, że najlepsza ekipa budowlana w Polsce poradziła sobie z tym bez problemu.

Czy efekty remontu przejdą ich oczekiwania? Czy jakieś rozwiązanie ich zaskoczy?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.