2021-01-20

Kabaret Skeczów Męczących: Tak to sobie wymarzyliśmy

Popularni artyści w specjalnej rozmowie z POLSAT.PL o „Klinice Skeczów Męczących”. Autorski show został nominowany do nagrody Telekamery w kategorii program rozrywkowy, co przysporzyło jego twórcom wiele radości. Z czego Kabaret Skeczów Męczących jest najbardziej zadowolony? Z jakimi wyzwaniami musieli się mierzyć Karol Golonka, Marcin Szczurkiewicz, Jarosław Sadza i Michał Tercz?

Oglądaj Kabaret na żywo. Klinika Skeczów Męczących online na IPLA.TV.

- „Klinika Skeczów Męczących” i jej formuła spodobała się widzom Polsatu. Z czego są panowie najbardziej zadowoleni, jeżeli chodzi o ten program?
- Czerpiąc nieco z pana pytania, mógłbym spokojnie odpowiedzieć, że jeżeli chodzi o ten program, to najbardziej zadowoleni jesteśmy z faktu, iż jego formuła spodobała się widzom (śmiech). Chyba właśnie obrona tej formuły była i jest naszą największą dumą, ponieważ wymarzyliśmy sobie tak program, który nie byłby programem stricte kabaretowym w sensie zapowiedź - skecz - zapowiedź - skecz. Mieliśmy ambicję, żeby zrobić to z większym rozmachem, szukać nowych rozwiązań, a jednak wciąż pamiętać o naszych kabaretowych korzeniach. Stąd w programie, poza skeczami oczywiście, mnóstwo zabaw muzycznych, często improwizowanych, w których ogromną rolę odgrywał wspaniały zespół Enej, współpracujący z nami przy pierwszej serii czy goście nie tylko ze świata kabaretu, jak na przykład Janusz Chabior czy Piotr Gąsowski, którzy musieli sobie radzić w zadaniach scenicznych często bez uprzedniego przygotowania. Do tego nasz serial „Mała Polonia”, który okazał się hitem, a odcinki w sieci mają już cztery i pół miliona odsłon, czy notoryczne wkręcania i numery robione sobie nawzajem na scenie, cudowna ekipa przyjaciół po obu stronach kamery i świetny klimat w studiu, pomimo ciężkich czasów - to musiało się udać!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kabaret Skeczów Męczących (@kabaret_skeczow_meczacych)

- Co było największym wyzwaniem w trakcie pracy nad jesiennymi odcinkami?
- Trzeba przyznać, że praca z tygodnia na tydzień była cięższa, niż sobie to wyobrażaliśmy przed startem cyklu. Super aktualne, a zarazem błyskotliwe i zabawnie komentujące rzeczywistość newsy, którymi wzbogacaliśmy każdy odcinek były nie lada wyzwaniem. Do tego skecz naszych przyjaciół z K2 o gościu odcinka, który niejednokrotnie wzruszał czy doprowadzał zaproszoną osobę do łez. Tekstowo również nie było lekko, gdyż scenek uczyliśmy się wszyscy praktycznie non stop. Dodając do tego kłopoty wynikające z obostrzeń pandemicznych, przyznać trzeba, że lekko nie było, ale… z ogromną chęcią powtórzymy to na wiosnę. No może COVID-19 moglibyśmy już sobie darować.

- Mocnym punktem każdej odsłony „Kliniki Skeczów Męczących” jest wizyta u stylisty fryzur. Jak narodził się pomysł na taki cykl?
- Pomysł był prosty - znaleźć ciekawe, niebanalne miejsce, w którym mogliby się spotykać znani ludzie, żeby w niezobowiązujących warunkach porozmawiać o sprawach aktualnych. Świetnie w ten projekt wpasował się nasz Jarek ze swoją rolą stylisty fryzur, jak również nasza stała ekipa przyjaciół, pojawiających się z nami w programie jak Ada Borek, Monika Dryl czy Paweł Koślik, którym z całego serducha dziękujemy za ogromny wkład w Klinikę i oczywiście prosimy o więcej. W kolejnym sezonie zamierzamy się nieco bardziej otworzyć, nie ograniczać tylko do salonu fryzjerskiego i szukać różnych miejsc i wielu nowych, zaskakujących postaci - wiosną koniecznie odwiedzajcie Klinikę Skeczów Męczących!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kabaret Skeczów Męczących (@kabaret_skeczow_meczacych)

- Jaki był 2020 rok dla Kabaretu Skeczów Męczących?
- To był rok największej próby naszych charakterów. Podjęliśmy się gigantycznego wyzwania, które jeszcze chwilę wcześniej nie mieściło nam się w głowie. Nagrywania programu studyjnego, w najtrudniejszym czasie, jaki jest tylko możliwy. Zmagaliśmy się z mocno ograniczoną ilością widowni, wszystkimi obostrzeniami, w końcu z COVID-19, który dwukrotnie przerywał nam nagrania. Było bardzo ciężko, tym bardziej nominacja do Telekamery to wielka nobilitacja i taki zdecydowany sygnał, że się udało.

- Jak w tych trudnych czasach postrzegają panowie swoją rolę jako artystów kabaretowych? Czy pandemia w jakiś sposób to zmieniła?
- Wszystkie istotne wydarzenia społeczne z jednej strony są pożywką dla artystów zajmujących się komedią, bo dostarczają wielu tematów. Z drugiej strony nacechowane są negatywnie, po prostu kojarzą się źle. W Covidzie nie ma nic fajnego, staraliśmy się więc chociaż trochę pomóc ludziom w zmierzeniu się z tym potworkiem. Na śmiesznie, bo tak potrafimy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Kabaret Skeczów Męczących (@kabaret_skeczow_meczacych)

- Jakie plany i postanowienia noworoczne Kabaret Skeczów Męczących ma na 2021 rok?
- Postanowienia noworoczne zwykle kończą się ich niedotrzymaniem. Nie chcemy ryzykować, więc zamiast postanowień mamy plany. Planujemy zrobić drugi sezon programu, zrobić go jeszcze lepiej, a potem w glorii i chwale wrócić do scenicznych występów w Polsce i za granicą, czego sobie i naszej publiczności życzymy.

Rozmawiał Tomasz Fiłonik