2020-03-12

„Nasz nowy dom” - odcinek 172: Chełmno

Remont mieszkania w kamienicy i przystosowanie go do potrzeb poruszającego się na wózku inwalidzkim Patryka w ciągu pięciu dni to wielkie wyzwanie. Szczególnie jeżeli jest to jednopokojowe lokum o wielkości trzydziestu pięciu metrów kwadratowych, w którym chłopak mieszka razem z rodzicami. Ale dla Katarzyny Dowbor i jej ekipy nie ma rzeczy niemożliwych.

Oglądaj program „Nasz nowy dom” online na IPLA.TV.

Położone między Bydgoszczą a Grudziądzem Chełmno nazywane jest małym Krakowem. W urokliwym mieście nie brakuje kamienic, a w jednej z nich mieszka 28-letni Patryk wraz z rodzicami. Choć jest dorosły, to cały czas potrzebuje ich opieki rodziców, bo w wieku 17 lat uległ wypadkowi samochodowemu i został sparaliżowany od pasa w dół. - Prowadziłem auto nie mając uprawnień. Źle dostosowałem prędkość do panujących warunków. Samochód zaczął koziołkować. Nie dawano mi szans na normalne życie. Zakładano, że będę tak zwaną roślinką - wspomina Patryk.

Patrykiem opiekuje się mama Jadwiga, która po wypadku syna musiała zrezygnować z pracy oraz ojczym Dariusz. - Chciałbym przestrzec młodych ludzi, zanim zbyt pochopnie podejmą jakąś decyzję i przez brak wyobraźni doprowadzą się do takiego stanu. Nie chodzi już o to, że zrujnowałem sobie życie, ale że obciążyłem moją rodzinę. Musi nosić na swoich barkach taki ciężar, jakim jest moje kalectwo - dodaje chłopak.

Ta dzielna trójka zajmuje w stuletniej kamienicy jednopokojowe mieszkanie o powierzchni około trzydziestu pięciu metrów kwadratowych. Problemem jest ogrzewanie, bo w lokum znajduje się tylko stary piec kaflowy. - Z racji urazu cierpię na uszkodzenie termoregulacji. Gdy jest zbyt zimno, to od razu dostaję dreszczy - mówi Patryk.

Duży kłopot sprawia także łazienka. Pani Jadwiga myje syna w miskach, bo razem z mężem nie mają siły nosić Patryka do wanny. Do tego w mieszkaniu nie ma ciepłej wody i rodzina musi grzać ją w garnkach. Jedyny pokój, w którym wspólnie mieszkają, jest przedzielony szafą. - Żeby chociaż prowizorycznie było, że każdy ma swój kącik - mówi kobieta.

Przeprowadzenie remontu na tak małej przestrzeni w ciągu pięciu dni to nie lada wyzwanie. Ale po to właśnie ekipa programu przemierza całą Polskę, żeby nieść pomoc najbardziej potrzebującym. - Każdy człowiek ma prawo do godnego życia, a ta łazienka i brak ogrzewania sprawiają, że jesteś tego pozbawiony. To jest kamienica, nie możemy niczego dobudować. To jest zadanie niemal niemożliwe - mówi Katarzyna Dowbor i ogłasza rodzinie radosną decyzję. - Wyremontujemy wasz dom! - padają wyczekiwane słowa. - To nie jest spełnione marzenie, to jest cud. Bo nie można tego inaczej określić - emocjonuje się Patryk.

Rodzina wyrusza na pięciodniowe wakacje, a w mieszkaniu pojawiają się architekt Martyna Kupczyk oraz Wiesław Nowobilski wraz z ekipą budowlaną. Remont zaczyna się od wyburzenia ściany między kuchnią a łazienką, a mieszkanie zamienia się w wielki plac budowy, pełen gruzu.

Jak członkowie rodziny reagują na wideo ukazujące stan prac, które pokazuje im Martyna Kupczyk? - Ucieszyłem się, jak zobaczyłem, że burzą piec, bo wiem, że teraz na pewno będziemy mieli lepsze ogrzewanie - rozpromienia się Patryk. - Wzruszenie niesamowite. W ogóle zaskoczony jestem tym wszystkim, że to się dzieje naprawdę. Że marzenia się spełniają - mówi wyraźnie poruszony pan Dariusz.

Czas na niespodzianki przygotowane dla rodziny. Pani Jadwiga i pan Dariusz, którym w mieszkaniu do tej pory nieco brakowało intymności, udają się do restauracji na pierwszą od lat randkę. - Coś wspaniałego. Mogliśmy sobie porozmawiać na osobności - cieszy się mężczyzna. - Nigdy nie jadłam takich rarytasów. Jestem bardzo zadowolona i bardzo dziękuję - dodaje kobieta.

Tymczasem Patryk, który interesuje się muzyką i aktorstwem, zostaje zabrany do opery. Poza obejrzeniem spektaklu, ma także możliwość poznania kulis teatru, a także osób, które go tworzą. - To coś wspaniałego. Zapamiętam to na całe życie - mówi chłopak, do którego na przedstawienie dołączają rodzice. - To jest niesamowite przeżycie - mówi mama.

Architekt Martyna Kupczyk wraca do mieszkania i widząc jakie postępy poczyniła ekipa, dziękuje jej całej za znakomitą pracę. Podziękować przychodzą także przyjaciółki rodziny, które przynoszą domowe wypieki. - Pomagają innym ludziom, są dobrzy dla innych. Potrafią doradzić w trudnych sytuacjach i zasługują na ten remont - mówi jedna z nich.

Pięć dni mija błyskawicznie i rodzina wraca do swojego mieszkania. W trakcie drogi myśli wyłącznie krążą wokół remontu. - Stres mam niesamowity z tego wszystkiego - mówi pan Dariusz. - Cały czas się o tym myśli, co się tam dzieje, co tam zastaniemy - przyznaje Patryk. Pani Jadwiga natomiast odczuwa całą paletę emocji. - Jestem zdenerwowana, cała zestresowana, ale i zarazem szczęśliwa - opowiada.

Co powiedzą członkowie rodziny, gdy zobaczą efekt końcowy?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.