2020-03-03

Nie było „Kiepskich” scen z Marianem Paździochem!

Zobacz pięć kultowych fragmentów sitcomu, które bawią do łez mimo upływu lat. Ich bohaterem jest - jak twierdzi Ferdynand Kiepski - łysa menda, szczur, złodziej, stary dziad i wrzód na zdrowym organizmie narodu. Podobno miał więcej zawałów i profesji niż śniło się fizjologom, ale właśnie za to wszyscy go kochają!

„Ty zniszczyłaś moje małe, prywatne Idaho”
W odcinku 191. zatytułowanym „Mężowie i żony” Ferdek z Paździochem mieli coraz większe problemy ze swoimi kobietami. Nie potrafili zrozumieć, dlaczego się na nich wyżywają. Pewnego dnia, kiedy sąsiedzi spotkali się pod prywatnym, publicznym klozetem, doszli do wniosku, że małżonki trzeba „wygadać”. Jednak niespodziewanie w trakcie tej burzliwej, acz bardzo ważnej dyskusji, z mieszkania Paździochów wyskoczyła Helena w szlafroku, drąc się na Mariana i trzymając w ręce dopiero co poskładany przez niego model samolotu. - Kto to widział, żeby taki stary cap bawił się plastikowymi ludzikami jak jakiś debil! - wołała do niego. O dziwo Marian nie dostaje zawału, ale wypowiada dzisiaj już kultowy tekst...

  

„Helena! Mam zawał!”
W serialu „Świat według Kiepskich” jednym z najczęściej powtarzających się tekstów jest ten o zawale Mariana. Jednak najbardziej spektakularny atak serca możemy zobaczyć w odcinku 247. o tytule „Niszczyciel”, kiedy Boczek z całym impetem wlazł na dopiero co skończony model Czerwonego Barona, nad którym sąsiad pracował dziewięć miesięcy. Paździoch, który trafia do szpitala Bonifratrów, ledwo uszedł z życiem. Po długiej rekonwalescencji w końcu jednak wybacza grubasowi i postanawia od początku złożyć miniaturę samolotu. Oto co wydarzyło się chwilę po ukończeniu kolejnego Czerwonego Barona.

  

„Ładnie w tym Polsacie”
Paździoch w Polsacie? Tak! I to dosłownie. W odcinku 338. pod tytułem „Telewizja marzeń” Ferdek reperuje stary odbiornik. Okazuje się, że dzięki „zmieniarce kanałów” bezrobotny z Wrocławia może przenieść się do telewizji. Z okazji postanawia skorzystać Paździoch, który prosi Kiepskiego, aby przełączył go od razu na Telewizję POLSAT. Obaj chcą poprawić kondycję polskich mediów. Kiedy Marian trafia do telewizora, cieszy się, że w Polsacie grzeją, ale nagle spotyka Krzysztofa Ibisza...

  

„Marian! Arbeit! Schneller, schneller”
W kamienicy przy ulicy Ćwiartki 3/4 powstaje wielka „Afera kryminalna” (odcinek 205). Ferdek jest zaniepokojony nieobecnością Paździocha. Przy wódce dochodzi do wniosku razem z Arnoldem Boczkiem, że Helena po prostu zamordowała i poćwiartowała Mariana. Kiedy już są na sto procent pewni, że ten nie żyje, spotyka go niespodziewanie na korytarzu Halinka. Kompletnie zmarnowany Paździoch opowiada jej, że pracował u jednego Niemca pod Hanowerem. Niestety wrócił do Polski goły jak święty turecki. Dlaczego?

  

„No i co pani tu pieprzy?!”
Marian Paździoch nie tylko na drugie imię ma Janusz. To także - mówiąc slangiem dzisiejszej młodzieży - Janusz biznesu. Często zdarza mu się rozłożyć swoje stanowisko z bazaru na... korytarzu. Kiedy w odcinku 339. Halina postanawia schudnąć i wziąć się za siebie, robi zakupy u Mariana. Kiepskiej bardzo podobają się ciuchy sąsiada, ale towarzysząca jej koleżanka z pracy Grażynka uważa, że to wszystko są „rumple z Schaberplatza”. Paździoch oburza się na te słowa i... po raz kolejny dostaje zawału. Czy udało mu się sprzedać ortalionik i oryginalne zidanki z wkładką antyodorową?

  

Która scena z Marianem Paździochem jest waszą ulubioną?