2019-11-21

„Nasz nowy dom” - odcinek 165: Polska Cerekiew

Ekipa odwiedza panią Iwonę, która po rozstaniu z nadużywającym alkoholu ojcem córek, zamieszkała z dwójką dzieci u swojego wuja. Do niedawna mieszkała w jednym pokoju z dziewczynkami, nie miała łazienki i ciepłej wody. Ogrzewanie nie działało, a elektryka zagrażała życiu. Jednak dzięki brygadzie programu spełniło się marzenie o nowym lokum i odmienionym życiu.

Polska Cerekiew to wieś na Opolszczyźnie. W starej kamienicy na piętrze mieszka tu niezwykle kochająca się rodzina: pani Iwona z córkami, ośmioletnią Vanessą i dziesięcioletnią Julką, oraz wuj kobiety - Edward. Bohaterka odcinka pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny. Gdy była dziewczynką, przeniosła się do wuja i ciotki, którzy przyjęli ją i wychowali jak własne dziecko. - Miałam wówczas siedem lat. Moja mama nadużywała alkoholu, a u nich czułam się bezpieczna, kochana - opowiada. - Ja i żona nie mieliśmy w ogóle dzieci, tylko ją - mówi pan Edward. Po latach, gdy ciocia zmarła na raka, to pani Iwona prowadzi dom i opiekuje się owdowiałym wujkiem. - Płakałem, przeżyłem wielki smutek - stwierdza mężczyzna.

- Mój były partner pił - wyjawia pani Iwona. - Krzyczał na nas, przewracał w domu rzeczy, bałyśmy się - mówi Julka. Po nieudanym związku kobieta samotnie wychowuje córki, dla których pan Edward jest dziadkiem. Rodziny nie stać na remont mieszkania, w którym nigdy nie było łazienki, a jest tylko maleńka toaleta. - Jak się kąpiemy, to mama grzeje wodę w garnkach - opowiada jedna z dziewczynek. Ogrzewanie stanowią dymiące kaflowe piece, nie działa część instalacji elektrycznej. - Piecyk nie grzeje wszystkich pomieszczeń, bywa bardzo zimno - wylicza mama dwóch córek. Dziewczynki mieszkają z mamą w pokoju, do którego wchodzi się przez pokój wujka.

To wszystko zmieni się, gdy do ich drzwi zapuka Katarzyna Dowbor. Prowadząca nie mogła podjąć innej decyzji niż ta, która brzmi: „Wyremontujemy wasz dom!”. Gdy rodzina słyszy te słowa, jest niezwykle wzruszona. Polały się łzy! Spełnia się bowiem ich skryte marzenie. Pakują się i jadą na fantastyczne wakacje, by nareszcie zapomnieć o troskach. O nowy dom na budowie zadbają Martyna Kupczyk i Artur Witkowski.

Tymczasem całą rodzinę odwiedza prowadząca program, żeby pokazać im, co się dzieje w ich mieszkaniu. Kiedy przyniosła komputer, wszyscy byli w niepewności. Film dokumentujący remont mocno ich zaskoczył. - Cieszę się, że będziemy mieli nowy dom - mówi Vanessa. - Dostałam w życiu szansę na nowy start - podsumowuje szczęśliwa mama. Pan Edward również nie kryje szoku.

Wśród tych domowników, kuchnią rządzi wujek, ale prowadząca chce zarazić pasją do gotowania także dziewczyny. Zabiera je na specjalne spotkanie z szefem hotelowej kuchni. Pokaże im, jak zrobić tradycyjne śląskie potrawy, które każdy może przyrządzić we własnym zakresie. Czy poradzą sobie z przygotowaniem rolady? - Była duża trema, ale szybko minęła - opowiada o wrażeniach pani Iwona. Strach ma na szczęście wielkie oczy, bo wszyscy radzą sobie świetnie. Nie może zabraknąć też lekcji przygotowywania klusek śląskich. - Podobało mi się, że to razem robimy - kwituje Vanessa, zaznaczając, że najbardziej się cieszy ze wspólnie spędzonego czasu.

Katarzyna Dowbor jest wielbicielką koni, podobnie jak dziesięcioletnia Julia, dlatego zabiera całą rodzinę do ośrodka jeździeckiego. Na miejscu czeka na nich niespodzianka. Żaneta Skowrońska, polska mistrzyni w ujeżdżeniu, czyli olimpijskiej konkurencji, w której jeździec z koniem wykonują serię określonych ruchów i figur, przygotowała dla wszystkich specjalny pokaz jazdy. Julka dostaje też od czempionki karnet na treningi i próbuje po raz pierwszy w życiu samodzielnej jazdy. Takiego szczęścia w oczach tego dziecka już dawno nie było! Zachęcona przez siostrę, Vanessa też próbuje swoich sił.

Przed domem pojawiają się najbliżsi naszych bohaterów. Czuć w nich wielką siłę i chęć niesienia pomocy. Wśród nich są strażacy i sąsiedzi. To prawdziwi przyjaciele pani Iwony i pana Edwarda. - Przyszłyśmy, bo wszystkie je znamy i chciałyśmy pomóc. Iwona jest dobrą i opiekuńczą matką - stwierdza pani Urszula, sąsiadka.

Po pięciu intensywnych dniach na budowie i pięciu dniach wakacji rodziny, nastał czas na pokaz tego, co zmieniło się w ich lokum. Wszystkich zżerają nerwy, ale nie ma się czemu dziwić - w końcu zmienia się właśnie całe życie tej wspaniałej czwórki. Czy ucieszą się z metamorfozy?

Nasz nowy dom w środę i czwartek o godz. 20:05 w Telewizji POLSAT.

Zobacz także:
„Nasz nowy dom” jesienią dwa razy w tygodniu
Katarzyna Dowbor: Jesienią będzie masa niespodzianek!