- To jest ten wieczór, na który czekaliśmy wszyscy - rozpoczęła decydujący odcinek prowadząca Karolina Gilon. - Poznamy wreszcie zwycięzców programu, który poruszył Polaków - dodała. Za nami sześć tygodni wrażeń i huragan komentarzy oraz emocji. Rozpaleni słońcem oraz romantycznymi uniesieniami uczestnicy również nie mogli się doczekać wyników.
Jak wyglądał ich ostatni dzień? Wiadomo, trzeba się przygotować. „Dziewczyny! Jedna kiecka potrafi skraść serce, a wyjątkowa suknia cały wieczór. Poszalejcie w showroomie i wybierzcie swoją wymarzoną kreację”. #czegopragnakobiety #blingbling. Gdyby ktoś pytał o reakcję naszych pań, to ich aprobatę wyrażał przede wszystkim wysokim poziom decybeli.
W tym czasie panowie dostali coś do pisania i notowania. Słowotwórstwo taktyczne! „Męczy się Maciek, Mikołaj i Franek. Co tu napisać do swoich wybranek”. W międzyczasie postanowili skonfrontować swoje postępy. Szukali weny, inspiracji, a nawet konsultowali zakres tematów, które warto byłoby twórczo rozwinąć w takim liście. Liczył się pomysł na pisarski freestyle. Nie było schematu.
Jak to możliwe, że dziewczyny zdecydowanie lepiej znosiły trudy swojego zadania? Przymiarkom i komentarzom nie było końca. Później, już w willi, przebrane w szlafroki także wzięły się za konstruowanie przekazu do swoich mężczyzn. - U mnie proces twórczy był wręcz za dobry - Sylwia aż musiała wykreślać to i owo z powodu długości tekstu. - Miałam problem, żeby wszystko ładnie złożyć w zdania - przyznała na co dzień posługująca się angielskim Oliwia. - Wiecie, że ja taki list pisałam ostatni raz do swojej pierwszej miłości - zadumała się Marietta.
No to zaczynamy celebrację! Przystojni panowie w szykownych garniturach, a piękne panie w cudnych kreacjach.
Wszyscy wręcz onieśmielali się nawzajem wytwornością, dotychczas przyzwyczajeni do nieskrępowanych zachowań podczas show. Wystrzelił szampan, były toasty, a potem odczytywali najszczersze słowa oddające najskrytsze uczucia do drugiej połówki.
Oto ich wyznania:
- Kochani, przeżyliście niesamowity czas. Widzowie dostrzegli, że otworzyliście serca - powiedziała Karolina Gilon. - Mieliście dużo swobody, żeby znaleźć swoją prawdziwą drugą połówkę. I niektórym z was to się naprawdę udało - dodała. A potem finaliści mogli popatrzeć, co takiego wydarzyło się z ich udziałem w pierwszej polskiej edycji „Love Island. Wyspa miłości”.
Gościem ostatniego odcinka była Mila, której piosenka „Love Island” towarzyszyła od początku zarówno widzom, jak i uczestnikom programu. Nic dziwnego, że szybko stała się chętnie śpiewanym przebojem. Artystka wykonała utwór na żywo, ze specjalną dedykacją dla tych, którzy dotarli do końca.
Emocje rosły z każdą chwilą. Nadeszła pora na odrzucenie jednej z par. Widzowie uznali, że najmniejsze szanse na związek mają Oliwia i Maciek. To im przypadło trzecie miejsce. Na zakończenie mogli jeszcze raz przeżyć zawiłe losy swojej wyspiarskiej znajomości. Tym razem na ekranie, więc nie brakowało zabawnych reakcji. A co dalej z ich relacją? - Będziemy o nią dbać, pielęgnować i rozwijać - stwierdził Maciek. - Wygraliśmy, jak dostaliśmy siebie - dodał.
W grze zostali jeszcze Marietta i Franek oraz Sylwia i Mikołaj. Oni również dostali w prezencie filmiki podsumowujące ich przygodę. - Zapamiętam ten czas na całe życie. Cudownie, nieziemsko. Jestem w szoku, że mogłam przebywać z Mikołajem dwadzieścia cztery godziny na dobę i się nim nie nudzić - opisała odczucia Sysia. - To chyba komplement dla mnie - odpowiedział Miki. - Dla mnie najtrudniejszy był miks emocji, taka walka ze samym sobą i potem nastąpiło cudowne zdjęcie maski - powiedziała Marietta. - Nie wiedziałem, jak to zrobić, żeby nikogo nie skrzywdzić - opowiadał o pierwszych dniach w willi Franek.
- Która para podbiła serca Polaków? Czyje relacje mają szanse na prawdziwą miłość? Kto z was zapisze się jako pierwsi zwycięzcy pierwszego „Love Island. Wyspa miłości”? - powiedziała Karolina Gilon i ogłosiła, że to... Sylwia i Mikołaj!
- Ciężko mi jest złożyć zdanie - skomentował na gorąco Mikołaj. - Trzeba być po prostu sobą - szukał wytłumaczenia na decyzję publiczności. Ona z kolei obiecała, że nie zawiodą widzów, szczęśliwa i zszokowana, że tak się to wszystko potoczyło. Dobrze pamiętała trudne początki, a teraz może się okazać, że... - Mamo, przywiozę kawalera i nie zostanę starą panną - oświadczyła.
To jeszcze nie koniec mocnych wrażeń. Według zasad finału oboje mieli wskazać na koperty. Miłość czy 100 tysięcy złotych? Okazało się, że wybrali tak samo. Miłość!!!
Gratulujemy „wygrywom”! Dziękujemy!
Wszystko o „Love Island. Wyspa miłości” w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://loveislandwyspamilosci.page.link/app
Oficjalny profil „Love Island. Wyspa miłości” na Instagramie - @loveislandwyspamilosci