Pierwsze polskie interaktywne reality show rozgrzało widzów Telewizji POLSAT. I choć finał za nami, to emocje wokół „Love Island. Wyspa miłości” nie opadły. Tym bardziej że nagroda, którą dostała zwycięska para, to całkiem niezła sumka. Mikołaj i Sylwia w rozmowie z POLSAT.PL przyznają, że w zasadzie jeszcze dokładnie nie myśleli o tym, na co wydadzą te pieniądze. - Nie wiemy, co zrobimy. Na razie się tym nie rajcujemy - komentuje uczestniczka. Zapewnia jednak, że zrobią to mądrze. - Nie chcemy tej wygranej roztrwonić - dodaje.
Para zgodnie mówi, że ważniejsze od 100 tysięcy złotych jest to, co przeżyli w słonecznej Hiszpanii i to, po co wybrali się na Wyspę Miłości. - Nie wiedziałem nawet, jaka jest główna wygrana, kiedy przychodziłem do programu. Zdecydowałem się na udział w nim, bo szukałem możliwości na zmianę w życiu. Chciałem odkryć głębsze emocje w sobie - stwierdza Mikołaj i dodaje żartobliwie: - Pieniądze nam ciążyć nie będą - śmieje się.
Sysia zdradza jednak, że planują z Mikim wspólną romantyczną wycieczkę. - Na pewno pojedziemy razem do Paryża - mówi z wielkim zadowoleniem. - Muszę tylko zdobyć bilety na „Moulin Rouge”! - dodaje szczęśliwa zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji „Love Island. Wyspa miłości”.
Wszystko o „Love Island. Wyspa miłości” w aplikacji, którą znajdziecie tutaj:
https://loveislandwyspamilosci.page.link/app
Oficjalny profil „Love Island. Wyspa miłości” na Instagramie - @loveislandwyspamilosci