„Wreszcie jestem w finale. Teraz pora go wygrać. Będziemy zmęczeni, ale czujemy się wspaniale” - powiedział po półfinałowym zwycięstwie z Amerykanami trener polskich siatkarzy Vital Heynen. I to świetne samopoczucie było widać podczas najważniejszego meczu turnieju. Chociaż Polacy niewątpliwie odczuwali trudy starcia z USA, to nie brakowało im determinacji, by po raz kolejny w czasie tych mistrzostw wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i odebrać zwycięstwo faworytom.
W pierwszym secie Polacy byli niemal bezbłędni we wszystkich elementach gry. Z roli lidera po raz kolejny znakomicie wywiązywał się Bartosz Kurek, który zdobywał ważne punkty w kluczowych momentach seta. I to właśnie on zakończył pierwszy set skutecznym blokiem. Mocną stroną Biało-Czerwonych był również Michał Kubiak, ale - zgodnie z filozofią Heynena - najważniejsza była gra zespołowa, zwłaszcza w bloku.
W drugim secie Polacy wciąż stanowili monolit, którego faworyzowani Brazylijczycy nie byli w stanie rozbić. Blok Biało-Czerwonych był wręcz niewiarygodnie skuteczny, a i w ataku mylili się wyjątkowo rzadko. Jeszcze lepiej wyglądało to w trzecim secie, do którego podopieczni Heynena przystąpili rozpędzeni. I z tym impetem rozbili 3:0 bezradnych Canarinhos, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na fenomenalnych tego wieczoru Polaków.
Nowy selekcjoner, Belg Vital Heynen, udowodnił, że brązowy medal z Niemcami sprzed czterech lat to nie był przypadek. Mistrzostwo świata to znakomity prognostyk przed igrzyskami olimpijskimi, które w 2020 roku odbędą się w Tokio. Po takim turnieju jak ten jedno jest pewne - będziemy celować w medal. Zwłaszcza z takimi gwiazdami w składzie, jak Bartosz Kurek (MVP całego turnieju), Michał Kubiak (najlepszy przyjmujący), Piotr Nowakowski (najlepszy blokujący) i Paweł Zatorski (najlepszy libero).
Złoty medal XIX Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2018 w Bułgarii i Włoszech to największy sukces w historii polskiej siatkówki, ponieważ po raz pierwszy Biało-Czerwoni obronili tytuł mistrzowski imprezy tej rangi. Dla Polaków był to czwarty finał czempionatu globu w historii. Wcześniej wygrywali go w latach 1974 i 2014 roku, a w roku 2006 zajęli drugie miejsce.
Brazylia - Polska 0:3 (26:28, 20:25, 23:25)
Zobacz także:
Droga do złota. Jak Polacy zmierzali do sukcesu?