2017-04-19

Poznaj niezwykłą moc królowej polskiej piosenki

0

- Na scenie trzeba dać siebie w stu procentach - mówi Maryla Rodowicz. Artystka była gościem Krzysztofa Ibisza w programie „Demakijaż”. Na antenie Polsat Cafe opowiedziała o początkach swojej kariery, a także o kulisach związków i małżeństwa.

Tematów do rozmowy z legendą sceny nie mogło zabraknąć. Większość z nich to mocne życiowe wątki. Miłość, zrozumienie, akceptacja i odrzucenie, a także rola pracy. - Ja, tak jak ty w życiu nie odpuszczam - powiedział na powitanie Maryli Rodowicz, prowadzący program Krzysztof Ibisz.

Królowa polskiej piosenki urodziła się w Zielonej Górze, jako Maria Antonina w rodzinie z wileńską przeszłością i artystycznymi tradycjami. Już od przedszkola łamała serca płci przeciwnej i była wulkanem energii. Zaczęła śpiewać na początku lat 60. i nigdy nie przestała. Zdobyła wszelkie możliwe nagrody. Nagrała ponad 20 albumów i sprzedała kilkanaście milionów płyt. - W tym roku obchodzę pięćdziesiąt lat na scenie - zaznaczyła Maryla Rodowicz. Skąd czerpie moc? - Jestem zwykłą kobietą. Podczas występów muszę odciąć cały swój prywatny świat, a potem to odespać, bo sen jest dla mnie podstawą - podkreśliła. - Jestem zodiakalnym strzelcem - dodała. W programie „Demakijaż” artystka przyznała się, że kiedyś zapomniała o koncercie. - Raz się zdarzyło - zdradziła. Warto podkreślić, że ma ich na koncie już ponad sześć tysięcy i zawsze dużo kosztowała ją rozłąka z rodziną.

Mało brakowało, żeby piosenkarka muzyczną przygodę kontynuowała w Stanach. - Byłaś w Los Angeles i proponowano ci tam karierę. Co się stało? - zapytał Krzysztof Ibisz. - Byłam tam z Sewerynem Krajewskim i śpiewałam jego piosenkę na festiwalu w Hollywood. Zaproszono nas na wieczorny bankiet, na którym będą tak zwani „wszyscy”, i tam nas przedstawią, nawiążemy nowe kontakty, między innymi z firmami płytowymi. Ale Seweryn miał już zaplanowany koncert w Chicago w klubie polonijnym, a ja musiałam wracać do Polski, bo miałam wykupione wczasy z dziećmi w Wałpuszu pod Szczytnem. Domek kempingowy - opowiedziała piosenkarka. - Co?! Wróciłaś wtedy, żeby mieć wakacje w Wałpuszu? - Krzysztof Ibisz nie mógł uwierzyć, w to co usłyszał. - Tak. Miałam małe dzieci. Tak było - oznajmiła Rodowicz.

Uwielbiana przez Polaków Maryla opowiedziała również o tym, jaki ma sposób, aby na czas koncertu, wyłączyć myślenie o dramatach w życiu prywatnym. Wszystko po to, żeby nie zawieść publiczności, którą kocha i szanuje. To dla swoich fanów aktualnie nagrywa balladową, refleksyjną płytę. - Taka też jestem - przyznała autorka wielu przebojów.

W programie uchyliła rąbka tajemnicy o jej związkach z fascynującymi mężczyznami: Andrzejem Jaroszewiczem, Danielem Olbrychskim i Krzysztofem Jasińskim. - Byłam świadkiem, kiedy Daniel Olbrychski uderzył Andrzeja Jaroszewicza - opowiedziała artystka. Mówiła również o małżeństwie z Andrzejem Dużyńskim, ale także o tym, jak wyswatała ich Agnieszka Osiecka. - To był błysk, sycylijski piorun - mówiła o fascynacji Dużyńskim. Para była razem kilkadziesiąt lat. - Andrzej nauczył mnie biznesowego podejścia - powiedziała.

- Kobiety chcą zmieniać mężczyzn. Nie można tego robić, to się nie uda. Trzeba akceptować drugą osobę, bo inaczej wydrapiemy sobie oczy - opowiedziała Krzysztofowi Ibiszowi. - Jestem wzruszony twoją szczerością, myślę że za tą szczerość kocha cię publiczność - podkreślił prowadzący „Demakijaż”. - Na scenie trzeba dać siebie w stu procentach - podsumowała Maryla Rodowicz.

Michał Pogodowski

Demakijaż” we wtorki o godz. 22:00 tylko w POLSAT CAFE.

Zobacz także:
Magdalena Lamparska nie dusi w sobie emocji
Cleo: Zawsze onieśmielałam mężczyzn. Bali się...
Otylia Jędrzejczak o swoich wzlotach i upadkach
Kulisy amerykańskiego snu Katarzyny Wołejnio
Jakie sekrety skrywa Magdalena Cielecka?
Jessica Mercedes Kirschner nie boi się krytyki

Komentarze