2018-06-06

Czego nie wiecie o serialu „Czterej pancerni i pies”

Co umknęło nawet twórcom polskiej produkcji wszech czasów? Kultowe przygody grupy czołgistów od pół wieku gromadzą milionową widownię. I nie przeszkadzają w tym historyczne czy geograficzne wpadki autorów serialu „Czterej pancerni i pies”. Uważny widz może jednak dostrzec wiele zabawnych potknięć. Co na przykład?

Realizacyjne lapsusy zdarzają się najlepszym. W „Krzyżakach” Aleksandra Forda jeden z uczestników bitwy pod Grunwaldem nosił zegarek, a w tle potyczki widać było słupy wysokiego napięcia. W „Gladiatorze” Ridleya Scotta u podwozia rydwanów zamontowane są butle przypominające te na gaz. Podobne wpadki znajdziemy w serialu „Czterej pancerni i pies”.

Już pierwszy odcinek cyklu obfituje w niespodzianki. Choćby podróż Janka wojskowym pociągiem przez Związek Radziecki, w czasie której można dostrzec, że przy jednej z półek w jego wagonie widnieje napis... Stacja Nowy Sącz. A to dopiero początek. Japoński dywersant na Syberii uzbrojony jest w: niemiecki pistolet maszynowy, rosyjski pas wojskowy i polski nóż szturmowy wzór 1955... A w innym odcinku za zainscenizowaną berlińską Bramą Brandenburską widać lotnisko w Aleksandrowie...

Przygody Janka (Janusz Gajos), Griszy (Włodzimierz Press), Gustlika (Franciszek Pieczka), Olgierda (Roman Wilhelmi), Franka (Witold Pyrkosz) i Tomka (Wiesław Gołas) kryją wiele podobnych „prezentów” dla uważnego widza. Wielbiciel motoryzacji z pewnością dostrzeże przejeżdżające „dostawczaki” marki Nysa lub radzieckie samochody GAZ charakterystyczne dla lat 60. XX wieku.

Znawca militariów zauważy natomiast, że czołgi grające „Rudego 102” różnią się od siebie malowaniem i oznaczeniami. Napisy, w zależności od odcinka, znajdowały się na przemian z lewej lub z prawej strony pancernego pojazdu. A jako niemieckie czołgi na ekranie pojawiały się dziwnie ucharakteryzowane radzieckie T-34 oraz IS-2. Ich kamuflaż miał się nijak do tego, jak faktycznie maskowano się na frontach II wojny światowej. W hitlerowskie transportery opancerzone wcielały się natomiast będące na stanie wojska polskiego wozy z rodziny BRDM. Zdarzało się, że do filmu angażowano także węgierskie pojazdy FUG.

Pasjonaci broni z pewnością zorientują się, że bohaterski Janek Kos powinien być uzbrojony w Pepeszę, tymczasem używa karabinu Kałasznikowa, którego prototypy powstały dopiero w drugiej połowie lat 40-stych. Także umundurowanie walczących stron pozostawia co nieco do życzenia. Oddziały Waffen SS odziano w stroje przypominające mundury Luftwaffe, a bluzy aktorów grających Niemców imitują te noszone podczas kampanii wrześniowej, a nie w latach 1944-1945.

Żadne niedociągnięcia nie miały jednak znaczenia dla milionowych rzesz wielbicieli serialu, którzy chętnie wracają do niego po latach. Mimo że od premiery „Czterech pancernych i psa” minęło już ponad pół wieku, to wciąż dostarcza on rozrywki z nutką nostalgii widzom z różnych pokoleń.

Michał Pogodowski

„Czterej pancerni i pies” od soboty 9 czerwca o godz. 10:55 w Telewizji POLSAT.