2018-04-21

Jan Traczyk: Udział w programie to rewelacyjna przygoda

Uczestnik „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” specjalnie dla POLSAT.PL. Aktor i wokalista opowiedział o patentach na sukces w show oraz metamorfozach. Czego Janek Traczyk dowiedział się o sobie i dlaczego w jego teledysku do utworu „Chciałbym to być ja” wystąpiła Janja Lesar?

- Kiedy widzieliśmy się przed rozpoczęciem programu, miałeś obawy czy sobie poradzisz. Czy te obawy miały uzasadnienie?
- Rzeczywiście trochę się bałem czy się sprawdzę i czy sobie poradzę, bo dla mnie udział w „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” to było coś kompletnie nowego. Dopiero podczas przygotowań do castingu przekonałem się, że wcielanie się w inne postacie sprawia mi ogromną frajdę. Wraz z każdym kolejnym odcinkiem utwierdzałem się w przekonaniu, jak niesamowity jest to program. Odkryłem w sobie mnóstwo rzeczy, o które się nie podejrzewałem. To fantastyczne, jak człowiek sam siebie potrafi zaskoczyć. Widzę to też po innych uczestnikach, którzy robią tak niezwykłe rzeczy, że się zastanawiam, jak to jest w ogóle możliwe! Teraz wiem, że udział w tym show ma sens. To rewelacyjna przygoda i potężny rozwój!

Konkurs Disneyland - Polsat.pl

- Co konkretnie w sobie odkryłeś dzięki programowi?
- Jako wokalista odkryłem nowe barwy w głosie i nowe sposoby emitowania dźwięku. Dowiedziałem się, że faktycznie mogę brzmieć jak kobieta czy też osoba o innym kolorze skóry. Od trzeciego odcinka przestałem przejmować się wszystkimi szczegółami i uświadomiłem sobie, że one wcale nie są najważniejsze.

- Co to znaczy?
- Na początku przygody z programem podchodziłem do moich występów czysto matematycznie, ponieważ jestem urodzonym ścisłym umysłem. Strasznie się nakręcałem i chciałem, żeby mi wszystko wyszło, ale właśnie wtedy... nie wychodziło. Nie byłem do końca zadowolony z metamorfoz i czułem niedosyt. Ktoś kiedyś w teatrze powiedział mi, że najważniejsze jest, żeby po prostu być postacią, którą się gra, a wtedy cała reszta pojawi się samoistnie. To jest ta różnica, która weryfikuje czy ktoś jest dobrym artystą czy też nie - wchodzisz w daną rolę, albo udajesz i robisz tylko pewne rzeczy, które mają oszukać widza. Wziąłem sobie do serca te słowa i dzięki temu wreszcie pojawiłem się jako człowiek śpiewający sercem. Po charakteryzacji i założeniu stroju zamieniam się po prostu w kogoś innego. Kiedy przyjeżdżają do mnie znajomi na widownię, to są mocno zdziwieni, bo po nagraniu wciąż jestem postacią, której utwór wykonywałem na scenie. Zachowuję się i mówię tak jak ona, nie mogę przestać... To się dzieje naturalnie i czerpię z tego ogromną radość. Wiem, że ludzie dookoła też się dobrze bawią - mówią do mnie imieniem tej osoby, którą grałem. Jeśli wołają mnie „Janek”, to udaję, że nie wiem o kogo chodzi i wynika z tego masa śmiesznych sytuacji. Drobny problem pojawił się tylko kiedy występowałem jako Eminem, bo przez cały odcinek chodziłem zły i ludzie pytali czy wszystko ok? (śmiech). A mi po prostu udzieliła się złość i bunt rapera. Coś niesamowitego…

- Eminem to totalnie inny styl muzyczny niż twój, a mimo to świetnie się odnalazłeś w jego repertuarze.
- Tak, tematyka piosenki „Lose Yourself" i rapowanie podpasowało mi emocjonalnie. Włożyłem w tę postać bardzo dużo pracy i jestem zadowolony z efektu. Być może ktoś zarzuci mi, że barwa głosu mogła być bardziej taka czy inna... Ale ja czułem, że każde słowo, które wypowiadałem i rzucałem ludziom w twarz, miało swój przekaz. Niektórzy się śmieją, że teraz zacznę rapować, ale nie widzę się jako twórca takich utworów, bo jednak to jest specyficzne słownictwo i styl. Z drugiej strony nigdy tego nie próbowałem, a ten program pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych, więc kto wie...

- Jak twoje występy i udział w programie komentują znajomi?
- Znajomi bardzo mi kibicują i wspierają. Sporo z nich brało już udział w tym programie, na przykład Jurek Grzechnik, Robert Rozmus czy Zosia Nowakowska. Oni doskonale rozumieją, z czym się zmagam i przez co przechodzę. Na początku dawali mi wiele cennych rad. Jeśli chodzi o towarzystwo spoza branży muzycznej, to zauważyłem, że bardzo emocjonują się każdym odcinkiem. Często dostaję od nich smsy, w których wyrażają swoje zdanie na temat tego, co widzieli w telewizji. Trochę inaczej wygląda sprawa z moimi rodzicami, bo owszem kibicują mi, ale jednocześnie stresują się moimi występami. Najbardziej przeżywa to mama. Kiedy dowiedziała się, że będę w programie, to bardzo ucieszyła się, ale powiedziała, że obejrzy moje metamorfozy, tylko nie chce znać ocen jury. Chyba kosztuje ją to sporo nerwów.

- W teledysku do twojej piosenki „Chciałbym to być ja” występuje Janja Lesar i Krzysztof Hulboj, tancerze znani z programu „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami”. Jak to się stało, że nawiązaliście współpracę?
- Zgadza się. Janja i Krzyś tańczyli w Teatrze Buffo i to właśnie tam się poznaliśmy, i co ciekawe, tam też zarejestrowaliśmy ich występ, który można oglądać w teledysku. To super ludzie, bardzo mili. Któregoś dnia po prostu szukałem pary, która by zatańczyła piękny, namiętny taniec i pomyślałem właśnie o nich. To zawsze fajne, kiedy jest taniec w klipie, bo mam wrażenie, że utwór wzbogaca się o emocje artystów.

- Janja w „Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” tańczy z „Popkiem”. A może wkrótce ty dołączysz do tego programu?
- Całe życie potwornie bałem się tańca. Wszystkie związane z nim moje początki teatralne były traumatyczne. Gdybym jednak dostał taką propozycję, to miałbym twardy orzech do zgryzienia i na pewno długo bym się zastanawiał. Byłoby to rzucenie się na głęboką wodę... Nie zapominajmy jednak, że właśnie się rzuciłem już na jedną taką głębinę jak „Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Tu jednak mogę się obronić śpiewem, bo powiedzmy, że to moja silna strona, a w tańcu nie miałbym takiej możliwości. Nie mam pojęcia, co bym odpowiedział na taką propozycję.

Rozmawiała Joanna Grochal

„Twoja Twarz Brzmi Znajomo” w sobotę o godz. 22:10 w Telewizji POLSAT.

Oficjalny profil „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” na Instagramie - @twojatwarzbrzmiznajomo

Zobacz także:
Mroczny Filip Lato zdobył czek „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”
Andrzej Młynarczyk zmierzył się z legendą. Oto Tadeusz Nalepa
Anna Guzik pokazała prawdziwą „Pogodę ducha” i wygrała!
„Ruda” z Red Lips stworzyła klimat godny „Chicago”
Islandzka wrażliwość dała zwycięstwo Izabelli Miko
Krzysztof Szczepaniak wyczuł cha-chę Andrzeja Rosiewicza
Natalia Krakowiak najlepsza! Zobacz, jak królowała na scenie
Tak Krzysztof Szczepaniak wyśpiewał wygraną. Oglądaj!