2025-12-26

EMOCJE na antenie? Agnieszka Hyży: Prawdziwe przebiją ekran

Znana jako prowadząca imprezy oraz programy „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” i „halo tu polsat”. Tam profesjonalizm nie pozwala na swobodne reakcje, choć ona sama ceni naturalność na wizji. Co jeszcze jest dla niej ważne? Cykl EMOCJE ukazuje nieznane oblicza osób, dzięki którym widzowie Polsatu od lat bawią się, wzruszają i ekscytują. Jaka jest naprawdę Agnieszka Hyży?

Agnieszka Hyży i PASJA

Dzięki Polsatowi odkryłam w sobie różne pasje. Zawsze lubiłam słuchać ludzi, rozmawiać z nimi o ich życiu, emocjach, historii. Polsat dał mi przestrzeń, żebym mogła moją pasję zamienić w realne projekty. I od tej pory wywiady stały się moją najbardziej ulubioną formą dziennikarską i paliwem do dalszego rozwoju. Przez wiele lat prowadziłam program „Grunt to rodzinka”, który uwielbiałam. Byłam gospodynią programu „Się kręci”, dzięki któremu poznałam mnóstwo ciekawych osób. A taką wisienką na torcie jest dla mnie telewizja śniadaniowa.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

Był taki moment w moim życiu zawodowym, kiedy naprawdę nie widziałam już dla siebie miejsca w telewizji - brakowało formatu, w którym czułabym się autentyczna i potrzebna. I wtedy pojawiło się jedno, bardzo ważne spotkanie z Edwardem Miszczakiem, który właśnie miał objąć funkcję dyrektora programowego Polsatu. Rozmawialiśmy szczerze o przyszłości i o tym, co musiałoby się wydarzyć, żebym znów poczuła chęć wrócenia przed kamerę. Wtedy padł temat telewizji śniadaniowej. Od pierwszej chwili wiedzieliśmy, że zaczynamy razem nowy rozdział. Znowu Polsat przyczynił się do mojego rozwoju zawodowego, wykorzystując moją pasję. I to podczas pracy w tej telewizji zrozumiałam, jak ważna jest pasja w życiu zawodowym.

Agnieszka Hyży i WYZWANIA

Kiedy zaczęłam pracę w Polsacie, studiowałam dziennie na Uniwersytecie Warszawskim. W pewnym momencie nie wiedziałam jak to pogodzić. Nie chciałam rezygnować ze studiów, ale uznałam, że telewizja jest dla mnie ważniejsza. Poszłam do Niny Terientew i powiedziałam: Pani dyrektor, ja już nie daję rady. Po co mi w sumie te studia? Może bym poszła zaocznie? Usłyszałam: dziewczyno, jak przerwiesz te studia teraz to już nie skończysz żadnych. Moja propozycja jest taka, że piszemy prośbę o indywidualny tok studiów, a my ułożymy w miarę możliwości grafiki tak, żebyś mogła skończyć te studia! I skończyłam.

Kolejnym dużym wyzwaniem było prowadzenie gali w Teatrze Wielkim Polsatu z Krzysiem Ibiszem. Zaznaczę, że pracowałam w Polsacie dopiero 3 miesiące.

Moja mama siedziała w trzecim rzędzie i wciąż pamięta, jak falowała mi suknia na piersi - bała się, że zemdleję. Do dzisiaj nie widziałam tego materiału i nadal nie chcę. Ja się dziwię, że po tym występie Polsat nadal chciał mnie brać do telewizji.

Teraz najwięcej wyzwań czeka na mnie w programie „halo tu polsat”. W programie „na żywo” nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć i czemu będzie trzeba sprostać. Jestem szczęściarą, że Polsat dał mi przestrzeń, aby przekuwać wyzwania w doświadczenia, które z kolei napędzają mnie do podejmowania kolejnych wyzwań. Bo ja je uwielbiam! I dopóki będą, dopóty będę chciała iść dalej z Polsatem.

Agnieszka Hyży i SZCZĘŚCIE

Dla mnie szczęście to jest coś ulotnego, coś co się nam raz na jakiś czas przydarza. Taki moment wzruszenia przytrafił mi się w tym roku, kiedy w Sopocie prowadziłam przepiękny recital Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza. To było dla mnie i szczęście i wyzwanie, bo po raz pierwszy stacja podjęła decyzję, że mam to zrobić sama. Nie w duecie. To ogromne zaufanie do mnie i wiara we mnie sprawiły, że doznałam poczucia pełni i satysfakcji. I to jest właśnie szczęście!

Ale najwięcej takich chwil daje mi rodzina. Jak jestem w pracy i dostaję wiadomość z relacją foto, że robią spaghetti i pytają, o której będę, to natychmiast poziom mojego szczęścia szybuje w górę.

Uważam, że szczęście nie jest przypadkiem. Jest wynikiem pasji, ciężkiej pracy i danego nam zaufania. A już ogromnym szczęściem jest móc robić zawodowo to, co sprawia Ci radość, w miejscu, które lubisz i z ludźmi, wśród których czujesz się dobrze. I jeszcze Ci za to płacą. A ja to właśnie dzięki Polsatowi mam.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Telewizja Polsat (@polsatofficial)

Agnieszka Hyży i URODA

To zabawne. W wielu życiowych sytuacjach uroda zarówno pomagała, jak i przeszkadzała. W mediach częściej była pomocna. Ale w biznesie już nie. Musiałam najpierw udowodnić, że nie jestem tylko dziewczyną z telewizji.

Nie jest tajemnicą, że ponad dwadzieścia lat temu brałam udział w wyborach miss, które zresztą transmitowała telewizja Polsat i byłam tam z powodu właśnie urody. Galę prowadzili Zygmunt Hajzer i Maciek Dowbor. Stojąc za kulisami marzyłam, że kiedyś to ja znajdę się na ich miejscu. Jaką moc może mieć uroda pojęłam właściwie dopiero jako dojrzała kobieta. Wcześniej wydawało mi się, że zwyciężałam konkursy przez przypadek.

Szybko też zrozumiałam, że w telewizji nie chodzi tylko o urodę. Oczywiście widz dostrzega najpierw nasze cechy zewnętrzne, ale gdybym dysponowała tylko urodą, nie byłoby mnie już dawno na antenie. Jest wiele urodziwych osób, które bardzo tracą, bo nie reprezentują sobą niczego interesującego. Ważna jest pasja, to jak patrzysz na świat, jak traktujesz ludzi. Uroda to też wewnętrzna siła, a kamera to widzi.

Agnieszka Hyży i RYWALIZACJA

Najbardziej lubię rywalizować sama ze sobą. A jeżeli już miałoby mnie to dotyczyć, to niech inni rywalizują ze mną. Może dlatego, że nigdy nikogo nie traktowałam w branży jako zagrożenie, nie wchodziłam w niezdrową rywalizację. Skupiałam się na kolejnych zadaniach i nie rozmyślałam zbyt wiele o konkurencji. Ale wiem, że ja byłam traktowana jako realne zagrożenie. Z czasem nauczyłam się otaczać ludźmi, którzy nie podcinają mi skrzydeł, tylko w nie dmuchają. I wtedy praca jest o wiele łatwiejsza. Nie ma nic przyjemniejszego niż współpraca, a nie walka.

Kiedy przyszłam do Polsatu to spotkałam się z dużo starszymi koleżankami. Siłą rzeczy byłam dla nich rywalką. Polsat szybko zaczął powierzać mi ich obowiązki. Nie wiem do dzisiaj dlaczego moi przełożeni podejmowali takie, a nie inne decyzje: brali do programu mnie, a nie moją starszą koleżankę. Wtedy zaświeciła mi się czerwona kontrolka, bo zrozumiałam, że ja też mogę być kiedyś w takiej sytuacji. Przyjdą młodsze i jeżeli nie będę miała alternatywnego planu zawodowego, to będę w tarapatach. I Polsat ten plan alternatywny mi dał.

Agnieszka Hyży i SZCZEROŚĆ

Jeżeli chcesz związać się zawodowo z telewizją na lata, to nie możesz udawać. Kamera to wychwyci. W mediach łatwo można wejść w różne role, schować się za jakimś wizerunkiem. Ale prawdziwe emocje zawsze przebijają się przez ekran. Edward Miszczak na jednym ze spotkań redakcyjnych powiedział, że nawet jeżeli nam coś nie wyszło, to mamy tego nie ukrywać. Widz lubi taką prawdę, taką autentyczność. Dzięki temu jesteśmy bliżej niego. Szczerość to odwaga, żeby powiedzieć: nie udało się, nie wyszło, jestem normalnym człowiekiem, takim jak ty widzu.

Przeprowadzając wywiady, sama umiem się szczerze otworzyć, a to otwiera także rozmówcę. Szczerość to nie jest moja słabość, tylko siła. A największym komplementem jest dla mnie moment, kiedy ktoś to zauważy i po nagraniu powie: Jaka ty jesteś autentyczna! I teraz coraz częściej mi to mówią!

Nie ukrywam, że kiedyś próbowałam zbudować sobie wymyślony wizerunek. Ale dzisiaj szkoda mi czasu na udawanie i rzeczywiście szczerość działa.

Agnieszka Hyży i WAKACJE

Kiedyś byłam mniej asertywna. Potrafiłam być dostępna dwadzieścia cztery godziny dziennie przez dwanaście miesięcy. Potrafiłam przed Wigilią wrócić z drugiego końca świata, żeby nagrywać. Potrafiłam rezygnować ze swojego czasu prywatnego, żeby oddać go telewizji. Dzisiaj już bym tego nie zrobiła, moje priorytety bardzo się zmieniły. Mam dzieci.

W zeszłym roku w wakacje weszłam na plan „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, którą nagrywaliśmy przez całe lato. I oczywiście w takim przypadku, kiedy wszystko mamy zaplanowane, zrobiłam to z radością. Kiedy pracuje się w telewizji, wakacje są walką o wyrywanie z grafików dni dla siebie. Ale można to wszystko poukładać tak, żeby obie strony były zadowolone. I jeszcze jedno: od kiedy pojawiły się socjale zawsze musimy być jedną nogą w pracy. Taki zawód.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Agnieszka Hyży (@agnieszka_hyzy)

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat