2025-12-12

Ksenia Chlebicka i EMOCJE: Jestem tą, której się nienawidzi

Dziennikarka i prezenterka pogody w specjalnym wywiadzie dla POLSAT.PL. W rozmowie zdradziła trudności i lęki, z jakimi boryka się prywatnie, opowiedziała o swoich pasjach i ścieżce kariery, w której uroda okazała się przeszkodą. Cykl EMOCJE ukazuje nieznane oblicza osób, dzięki którym widzowie Polsatu od lat bawią się, wzruszają i ekscytują. Jaka jest Ksenia Chlebicka?

Ksenia Chlebicka i URODA

Minęło wiele lat, a nadal pojawiają się pytania o „Top Model”. Tak, wzięłam w tym programie udział, przyznaję się. Dlaczego? Zawsze chciałam pracować w telewizji i już wcześniej brałam udział w różnych produkcjach. Mój pierwszy występ to krótka wypowiedź w programie „Ziarno”. Ale najbardziej zapadł mi w pamięć udział w programie „Dzieciaki z klasą” - to już była poważna produkcja, prawdziwy make up, uczesania, kostiumy. Castingi były bardzo wymagające, bardziej niż w „Top Model”, gdzie przejście do dalszego etapu zależy od prezencji oraz ciekawej historii. Tutaj trzeba się było wykazać wieloma umiejętnościami i wiedzą. Były konkretne pytania, testy. Ale nawet w tej produkcji prowadząca program Martyna Wojciechowska skomentowała moją urodę, a nie moją wiedzę.

Uroda nie jest najważniejsza, ale zdecydowanie potrafi być pomocna. Na własnej skórze przekonałam się, że potrafi też przeszkadzać.

Na co dzień pracuję w kanale newsowym i niestety jak kobieta jest według niektórych zbyt ładna, to nie jest traktowana poważnie. I być może w codziennym życiu panowie potrafią pomóc takiej kobiecie, są milsi. Ale w zawodowym trzeba udowodniać swoją wartość na każdym kroku.

W moim przypadku czas pokazał, że uroda nie ma w tej pracy większego znaczenia, liczą się przede wszystkim kompetencje.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ksenia Chlebicka (@kseniachlebicka)

Ksenia Chlebicka i LĘK

Mam taki jeden zawodowy lęk: że nie uda mi się zrealizować moich marzeń. I boję się, że jak nie będę się spełniała w zawodzie, to mogę stać się zgorzkniała. A tego bym nie zniosła!

Boję się też śmierci. Nie tego, że zniknę, ale że zostawię po sobie ludzi, którzy będą z tego powodu cierpieć. Mam dziecko, więc dużą wagę przykładam do zdrowego trybu życia i to nie jest u mnie moda, tylko świadomość, że dzięki temu mogę dłużej żyć.

Staram się dobrze odżywiać, mam działkę, hoduję na niej własne warzywa. Podejrzewam, że po śmierci nic nie ma, więc trzeba jak najdłużej korzystać z tego, co nam zostało dane tu na ziemi. Oprócz jedzenia staram się też ruszać. Jak moja córka ma zajęcia na basenie, to ja idę w tym samym miejscu na siłownię. Nawet zaraziłam tym inne matki! No i przede wszystkim rozmawiam z córką o tym trudnym temacie, zwłaszcza że ma kolegów, którzy doświadczyli śmierci matek. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam jej to na tyle dobrze, że jej lęk jest teraz dużo mniejszy.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ksenia Chlebicka (@kseniachlebicka)

Czy pokonałam jakiś lęk? O tak! Kiedyś bałam się panicznie robaków i pająków! Od kiedy mam dziecko, wszystko może po mnie łazić.

Ksenia Chlebicka i MIŁOŚĆ

Jest ich kilka. Miłość do córki - jako mama jestem spełniona w 125 procentach! Miłość do pracy - kocham swoją pracę! Cieszę się, że robię to, o czym zawsze marzyłam! Wstaję prawie codziennie o 4 rano. W redakcji jestem o 5 rano. Gdyby to nie była TA praca, to by mnie tam o tej godzinie nie było. Pamiętam rozmowę z naszą producentką „halo tu polsat”, która zapytała mnie, jak ja się czuję z tym, że będę musiała być w pracy na 6.00. Ja na to, że cudownie! Bo teraz jestem codziennie już o 5.00. Więcej pytań nie było!

Miłość do faceta - to skomplikowane. W szkole podstawowej i gimnazjum nie miałam chłopaka.

Propozycje były. Chyba nawet złamałam kilka serc, zupełnie nie chcąc tego robić. Zawsze starałam się być uczciwa i mówiłam szczerze, że nic z tego nie wyjdzie. Ale mężczyźni myślą, że jak kobieta mówi z uśmiechem i grzecznie „nie”, to myśli „tak”. A tak panowie nie jest!

Pierwszego poważnego chłopaka miałam na studiach. W którymś momencie wyjechał za granicę. Postarałam się więc o indywidualny tok studiów, żeby móc do niego dołączyć. Ale nie wyszło i jak skończyłam studia, to już nie było co zbierać. Potem długo mieszkałam za granicą i tam chłopaków też miewałam. Wydaje mi się, że odzwyczaiłam się od Polaków. I nie o to chodzi, że są gorsi. Po prostu każda narodowość jest inna. Do Polski wróciłam jako singielka. Wydaje mi się, że teraz jestem już na nową miłość gotowa.

Ksenia Chlebicka i PRYWATNOŚĆ

Prywatność cenię sobie bardzo. Są takie sfery życia, o których teraz nie chciałabym mówić za dużo. Przede wszystkim jest to moja córka i moja rodzina.

Odnoszę wrażenie, że większość widzów nawet nie wie, że mam dziecko. Ale jednocześnie myślę, że przyjdzie taki moment, kiedy będę chciała opowiedzieć o moim doświadczeniu samotnego macierzyństwa. Bo to nie jest łatwa rzecz.

Mam to szczęście, że w wychowaniu córki pomagają mi moje babcie, czyli prababcie Janinki. I jestem za to bardzo wdzięczna. Kiedy tylko mogę, angażuję się w pomaganie samotnym matkom, bo wiem, że nie każdy ma takie szczęście jak ja.

Zdaję sobie też sprawę z tego, że jeżeli moje dziecko zechce w którymś momencie pokazywać swoją twarz publicznie, nie zabronię jej tego. W końcu jest nieodrodną córką swojej matki. Janinka jest ze mną w pracy bardzo często. Znają ją ochroniarze, wydawcy, operatorzy, cała ekipa. Uwielbia siedzieć w reżyserce. Jeżeli chce iść na „Taniec z Gwiazdami” - idzie na „Taniec z Gwiazdami”. Chce iść na „Must Be The Music” - to idzie. Polsat jest bardzo prorodzinną stacją. I za takie traktowanie jestem Polsatowi bardzo wdzięczna. I żeby było jasne - nie ja jedna chodzę do pracy z dzieckiem.

Ksenia Chlebicka i KUCHNIA

To jest moja pasja! Żyję po to, żeby jeść, a nie jem po to, żeby żyć. Kiedyś poszłam na randkę z bardzo fajnym chłopakiem. Kiedy powiedział, że on codziennie od 5 lat na śniadanie je to samo i nie ma w jedzeniu żadnej przyjemności - to prawie z tej randki uciekłam.

Lubię gotować. Potrafię gotować sama dla siebie, chociaż gotowanie dla kogoś sprawia mi większą radość. Teraz Janinka ma już 8 lat, więc jadamy to samo. Ale jak miała rok, to gotowałam jej ryż i indyka, a sobie potrafiłam przyrządzić tatara albo stek. Lubię każdą kuchnię: azjatycką, hiszpańską, portugalską. Nie przepadam jedynie za hinduską, ale gdybym miała wybrać jedną, to byłaby to kuchnia włoska.

Kuchnia w śniadaniówce to osobny temat! Jak Ewa Wachowicz ugotuje, to cała ekipa się wyżywi. I to jest ta najmilsza część pracy. Niestety często podczas tych nagrań jestem na zewnątrz studia. Ale dogadałam się z Mateuszem Gesslerem i on, z narażeniem własnego życia, zawsze mi coś zostawia.

Kiedyś byliśmy na zdjęciach wyjazdowych i nasz dobrze wychowany operator Przemek (Pozdrawiam!) zapytał, czy mam ochotę na ostatni kawałek pizzy. Oczywiście wzięłam go i zjadłam. A on ze zdumieniem powiedział, że jak jeździ z Mileną albo Klaudią to je zawsze ostatni kawałek pizzy. Ja na to: No, ze mną jest inaczej. I jeszcze jedno: mam dobrą przemianę materii. Jestem tą osobą, której się nienawidzi, bo zje najwięcej, a nie utyje. Biorę to na klatę!

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Ksenia Chlebicka (@kseniachlebicka)

Oficjalny profil POLSAT na Instagramie - @polsatofficial

Oficjalny profil POLSAT na TikToku - @polsat