Emocje brały górę
Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko przeżywali rollercoaster, jeśli chodzi o nastroje po półfinale. Z jednej strony cieszyli się z finału, z drugiej docierało do nich, że powoli przygoda z „Tańcem z Gwiazdami” się kończy. - Strasznie się robi teraz tak emocjonalnie, bo naprawdę odliczamy te dni do końca i zostało ich po prostu siedem. I nie chce mi się w to wierzyć - mówił Kamil Kuroczko.
Dogrywka? To się nie miało prawa udać
Para musiała walczyć o finał w dodatkowej rundzie, którą oceniali jurorzy. Co przed dogrywką pomyślała Wiktoria Gorodecka? - Że to jest ostatni nasz taniec - mówiła. Duet był pewny, że odpadnie ze względu na poziom rywalek Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. To jednak oni powalczą o Kryształową Kulę. - Pani Iwona była na tyle miła, że jeszcze tutaj podeszła i powiedziała, że nie mogło być inaczej, że docenia technikę i dbałość o szczegóły, ale my ze środka to nie potrafimy tego ocenić - zdradził Kamil Kuroczko.
Ostatni raz na parkiecie
Para nie zdradziła jeszcze, co czeka widzów w finale 17. edycji „Tańca z Gwiazdami”, ale Wiktoria Gorodecka swoimi słowami podsyciła emocje przed ostatnimi występami. - Ja bym chciała dalej spełniać swoje marzenia. Zatańczyć to, czego już w życiu nie zatańczę - ujawniła w wywiadzie dla POLSAT.PL.
„Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami” w niedzielę o godz. 19:55 w Polsacie.