O co walczą?
Zawodnicy, którzy ścigają się na torze, liczą na wielki finał, w którym zwycięzca zgarnia aż 200 tysięcy złotych. Tym razem nagrodę otrzymuje również uczestnik, który zajmie drugie miejsce. Kwota? 50 tysięcy złotych. Taki sam zastrzyk gotówki dla najlepszej kobiety edycji z tytułem Last Woman Standing.
Plan na półfinał
Na zawodników czekają dwa etapy. Podzieleni na podstawie wyników zamierzają w półfinale dać z siebie wszystko. Jakie przewidziano pary? Z pewnością podzielone na grupy kobiet i mężczyzn. Przegrani z tych rywalizacji jadą do domu, a zwycięzcy - prosto do finału. Drugą szansę otrzymuje szóstka najlepszych z przegranych - powalczą jeszcze na Power Tower. Wygrani na tej przeszkodzie to ostatni, którzy dostaną szansę na walkę w najważniejszym, finałowym odcinku.
Kto na torze?
Wśród najmocniejszych kobiet w 11. edycji między innymi wielokrotna zdobywczyni tytułu Last Woman Standing, Katarzyna Jonaczyk z Gdańska oraz Amerykanka - Isabella Folsom, na którą w finale czeka mąż ze złotym biletem.
W męskim gronie reprezentującym Polskę między innymi bracia Drzewieccy, Krystian i Damian z Łodzi, najmniejszy z zawodników, z największym poczuciem humoru i dystansem, Sebastian Kasprzak z Warszawy oraz zawodnik, który mimo bardzo młodego wieku już dwa razy był w finale. To 20-letni Dawid Durkalec z Tychów.
Na półfinałowych torach flagi m.in. ze Szwajcarii, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Reprezentantami tych państw są: Joel Mattli, Leo Janek, Frank Schmidpeter i Thomas Matthews.
To oni dbają o atmosferę!
Tych emocji nie można przeoczyć! Podgrzewają je najlepsi komentatorzy - Łukasz „Juras” Jurkowski i Jerzy Mielewski. Rozmowy z półfinalistami w swoim w kąciku sportowym prowadzi Marta Ćwiertniewicz.
„Ninja vs Ninja” we wtorek o godz. 20:30 w Polsacie.