Rozgrywka pierwsza: Justyna oraz Zbigniew, Sebastian i Kevin
Wybierająca: Justyna (33 lata)
Z zawodu dyrektorka, z charakteru mistrzyni metamorfozy. Dzięki swojemu uporowi jest lżejsza o 35 kilogramów. Jak sama mówi, szybko się zakochuje i doskonale wie, czego chce.
Kandydat numer 1: Zbigniew (38 lat)
Urzędnik za dnia, tancerz po zmroku. Kiedy nastaje wieczór, zamiast pieczątek stawia kroki na parkiecie i dobrze wie, że do tanga trzeba dwojga. Ale obecność trzeciej osoby nie zawadzi - do programu zaprosił mamę, która udzielała mu emocjonalnego wsparcia i dopingowała.
Kandydat numer 2: Sebastian (42 lat)
Informatyk, któremu swing w duszy gra. W czasie pełni księżyca tworzy perfumy, analityczny umysł i romantyczny alchemik w jednym. Czego chcieć więcej? A jego słabość? Długie kobiece włosy. Zdradził, że działają na niego hipnotycznie.
Kandydat numer 3: Kevin (32 lata)
Zwiedził 50 krajów, a ostatnie pięć lat spędził wśród kangurów. Teraz przycupnął w urzędzie w Świnoujściu. Ale nie przywiązuje się do biurka. Zapytany o to, dlaczego dotychczas nie znalazł wybranki serca, odpowiedział, że dotychczasowe kandydatki nie były trafione.
Justyna zadała kandydatom następujące pytania:
1. Pracuję na co dzień z samymi mężczyznami i bardzo to lubię. Wyobraź sobie, że idziemy razem na moją firmową imprezę. Jak zaznaczasz swój teren? Opisz mi swoje zachowanie w takiej sytuacji, porównując się do jakiegoś zwierzęcia
2. Kocham podróżować i jestem bardzo zaradna. Wyobraź sobie, że lądujemy razem na bezludnej wyspie. Na zawsze. Nie mamy szans na uratowanie. Jakie trzy pierwsze rzeczy najpierw byś zrobił?
3. Mam małego bzika na punkcie mody i urody. A ty jakiego masz bzika, o którym powinnam wiedzieć?
Kto odpowiedział najlepiej na pytania Justyny i porwał ją swoim podejściem do życia? Kogo wybrała?
- Justysia, powiedz mi. Fajny chłopak, nie? - dopytywał prowadzący chwilę po tym, jak zobaczyła swojego wybranka.
- Będziesz świadkiem na ślubie - zapowiedziała Justyna, udając się pewnie w kierunku randkowego busa z Kevinem.
Rozgrywka druga: Marcin oraz Marzena, Bogumiła i Jolanta
Wybierający: Marcin (50 lat)
Dziennikarz, autor książki o Kambodży i raper w jednej osobie. Jego bity płyną tak lekko jak podróżnicze opowieści. Ciekawe, czy Marcin czuje, kiedy rapuje? A co odczuwał, zadając pytania zza parawanu trzem paniom?
Kandydatka numer 1: Marzena (44 lata)
Śląsko gryfna dziołcha. To znaczy, że ma charakter, urok i wie, co to rolada. Na co dzień konserwatorka powierzchni płaskich. Biegle mówi po grecku, więc jak cię skarci, to nie wiesz, czy to komplement czy powinieneś uciekać.
Kandydatka numer 2: Bogumiła (50 lat)
Pośredniczka nieruchomości. Dla siebie nie szuka lokum, raczej współlokatora. Jej pasją jest crossfit, więc wspólny wieczór oznacza przysiady. Dwóch mężów już było, ale przecież do trzech razy sztuka.
Kandydatka numer 3: Jolanta (55 lat)
Kobieta, która na rozgrzewkę podnosi więcej, niż waży Piotr Gąsowski. Zawodowo dźwiga ciężary. Motywuje kobiety i zgarnia medale na zawodach Schwarzeneggera. Nie trzeba jej pomagać w otwieraniu słoików.
Aby dokonać najlepszego wyboru, Michał zadał kandydatkom następujące pytania:
1. Jestem estetą. I lubię piękno. Co pięknego bym zyskał? Czego nie mają twoje rywalki, gdybym cię wybrał?
2. Jakie masz podejście do pieniędzy w związku? Czy powinienem zarabiać więcej od ciebie? I czy mielibyśmy wspólnotę majątkową po ślubie?
3. Gdybyśmy mieli spędzić razem całą noc, co musiałoby się wydarzyć, żebyś udała ją za idealną?
4. Jakie masz wady? Wymień przynajmniej dwie.
Która z pań odpowiedziała najtrafniej?
- Co będzie teraz? - dopytywał Piotr Gąsowski, po tym, jak uczestnicy przedstawili się sobie.
- No randka - powiedział szybko Marcin.
- Czas pokaże - wtrąciła w tym samym czasie Bogumiła, poprawiając się szybko: - Idziemy na randkę!
„Randka w ciemno” - zobacz odcinek 2:
„Randka w ciemno” w sobotę o godz. 16:30 w Polsacie.