Naruszenie przestrzeni osobistej
Inga podwozi Borysa pod biuro. Kiedy tylko jej partner opuszcza auto i znika za drzwiami wieżowca, do samochodu Gruszewskiej podchodzi Skalski i, nie czekając na zaproszenie, wsiada. Wprawdzie przeprasza za szybkie opuszczenie wspólnej z Ewą i Borysem kolacji, ale nadal wyraźnie przymila się Gruszewskiej, wbrew jej woli. Podkreśla, że wie o dawnej relacji swojej żony i architekta. Inga, nie tracąc rezonu, zauważa, że skoro Skalski go zatrudnił, to nie przeszkadza mu przeszłość żony i pracownika. Ostra odpowiedź podoba się mężczyźnie.
Ten typ tak ma
- Taka z ciebie szczera bestyjka. Byłoby mi bardzo miło, gdybym mógł widywać cię częściej. I to nie tylko w roli kierowcy Borysa - nie rezygnuje z narzucania się.
- Panie Skalski, to, że pan zatrudnia mojego partnera, to nie daje panu prawa do tego, żeby w ogóle mówić do mnie w ten sposób - dyplomatycznie, ale stanowczo odpowiada Inga.
- Ja przepraszam, jeśli poczuła się pani niekomfortowo. Ja jestem ze starej szkoły, kiedy kobiety lubiły, jak im się prawiło komplementy - próbuje tłumaczyć się mężczyzna.
- Komplementy są absolutnie w porządku. Ale takie seksistowskie aluzje to już nie. I to nawet nie jest stara szkoła, tylko kompletny brak klasy. I wie pan co? Z pana podejściem, to nie ja powinnam się czuć niekomfortowo, tylko panu powinno być najnormalniej w świecie wstyd. A teraz przepraszam pana, bo ja naprawdę się śpieszę - mówi bardzo zdecydowanym tonem.
Czy to podziała jak kubeł zimnej wody na Skalskiego, a może potraktuje to jako zachętę do dalszych prób i starań o Ingę?
Wyświetl ten post na Instagramie
„Przyjaciółki” - sezon 26, zobacz odcinek 307:
„Przyjaciółki” w czwartek o godz. 21:40 w Polsacie.